1.21 ^maraton^

40 2 0
                                    

10/10

-...i tak to w sumie było.- skończyła opowiadać.

-Czekaj czyli powiedziałaś tej wizażystce że jesteś nowa w branży i z powrotem z nimi lecimy do Korei?!- krzyknęłam szeptem (xd) przechodząc na kolejny korytarz.

-Tak wiem, mamy przesrane, jak to powiem rodzicom?- patrzyłam na nią jak wryta.

-Zuza! Przecież to jest idealna okazja by zamieszkać w Korei! Przecież nasi rodzice powiedzieli nam, że mamy stąd wyjechać, gdzieś daleko a Korea jest daleko nie praw dasz?- wytłumaczyłam jej, a ona nie wiedziała co powiedzieć.

-No właśnie! To super że to zrobiłam! Po za tym będę teraz cały czas z BTS. Tylko nie mów że podczas koncertu mam tam być?! Nie ja chęć widzieć koncert!- zaczęła panikować, ja bym w sumie chciała być wizażystką, no ale na koncercie bez przesady, czy ona w ogóle ma doświadczenie w wizażu?

-O to się nie martw, chłopacy napewno coś wykombinują.- uspokoiłam, położyłam moją rękę na jej ramieniu i skocznie poszłyśmy w stronę... no nie wiem czego.

Za zgodą chłopaków Zuza mogła mieć również jak i ja udawany złoty bilet. Bardzo się cieszyłam bo nie będę sama przy aż 7 chłopakach, w sumie dla mnie to nie byłby problem, ponieważ zawsze się wychowywałam przy chłopakach. Nie miałam koleżanek bo każda z nich albo stała się fałszywa albo strasznie dużo obgadywała, ja tak nie jestem.

-Chyba to tutaj, panie przodem.- JK i V nas wpuścili do pomieszczenia, rozkładając ręce i skierowania je do przejścia.

-Dziękujemy.- pod nosem się z Zuzią śmiałyśmy, bo wyglądali bardzo śmiesznie.

-Siema Wika! A to kto?- przywitał się ze mną tuląc się do mnie J-Hope, potem skierował wzrok na Zuzię.

-A ten ktoś to moja przyjaciółka Zuzia, mówcie na nią Stefan. Nie mogło jej tu zabrakować.- przedstawiłam Zuzię reszcie, żeby na nią jakoś źle potem patrzyli.

-Supeeeer! Więcej dziewczyn!- krzyknął Jimin, na co ja z Stefanem spojrzałyśmy się na siebie i zaczęłyśmy się śmiać.

-Jak to więcej dziewczyn, przyszłam tylko ja, ale jak znaczę dla ciebie więcej niż więcej dziewczyn to możesz tak mówić.- powiedziała Jiminowi śmiejąc się, Jimin tylko zrobił flirciarski uśmieszek i spojrzał na Jina.

-No a tak w ogóle, to ktoś wie że tu jesteś?- spytał się RM.

-Tak właściwie to wie tylko ochrona żeby mnie nie ścigali.- powiedziała Zuza na co Jin zaczął się dusić.

-Jezuu! Dajcie mu wody czy coś!- krzyknęłam wystraczającą się że Jinowi coś jest.

-Nie spokojnie on tylko się śmieje.- powiedział Suga ze poważną miną na co każdy zaczął się śmiać.

Po pogawędce miałam spotkanie z BTS w sumie już się spotkałam, lecz to miało być publiczne spotkanie takie przy kamerach. Mieliśmy tańczący robić challenge i jakieś tam inne głupoty. Przy tym był niezły ubaw. Zuza na nas patrzyła i sama się śmiała. Najbardziej śmieszny był... no nie wiem wszyscy ale jak zobaczyłam V podczas kalambur gdy udawał małpę po prostu nie mogłam ze śmiechu.

~

Po tym publicznym spotkaniu. Poszliśmy na kulisy gdzie chłopaki mieli się przygotować do koncertu. No wiecie fryzury makijaże oraz ubrania. Mieli jeszcze rozgrzewkowe ćwiczenia na głos i na ruch. JK podczas rozgrzewkę głosowych był niesamowity. To jak on może mieć wysoki głos i w ogóle taki czysty to...WOW! J-Hope poprowadził rozgrzewkę ruchową, gdzie było bardzo śmiesznie bo w sumie do nich dołączyliśmy. W ciągu tych wszystkich wydarzeń robiłyśmy sobie z nimi selfie, zdjęcia i filmiki na pamiątkę.

Po tym całym wydarzeniu panienka Justynka zaprowadziła nas na miejsca dla VIP. Na szczęście uszykowali szybko jeszcze dla Zuzi miejsca wiec wszystko było Ok. Wzięłyśmy do rąk ARMY bomby i zaczęłyśmy się z nimi bawić. Zmieniałyśmy kolory machałyśmy i nagle za plecami ktoś chodził. Spojrzałyśmy się do tylu a tam była... .

-Halsey- srogo wypowiedziałam imię dziewczyny którą poznałam osobiście na studiach, nasz początek nie był za dobry.

-Halsey!-jednak Zuzia zamiast normalnie powiedzieć jej imię krzyknęła.

-Hej, ...- spojrzała na Zuzię nie wiedząc jak ma na imię.

-Zuzia- odpowiedziała szybko z podekscytowaniem.

-Zuzia! Ładne imię a twoja koleżanka tooo... Sorka zapomniałam jak masz na imię.- przeprosiła sztucznie.

-Chwila to wy się znacie?!- krzyknęła Zuza pytająco, obracając się do mnie.

-Tak znamy się. Dla przypomnienia jestem Wiktoria.- znowu powiedziałam srogo w stronę Halsey która patrzyła na mnie jakby chciała ze mną konkurować.

___________________________

No to już niestety koniec maratonu, ale tak mi sie spodobało pisanie co pare godzin że zrobimy sobie taki trochę wieczny maratonik. Nie no bez przesady.

* i kom.
I purple u💜

Golden ticket| KIM TEAHYUNGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz