11

248 17 0
                                    

                 *Następnego dnia*
Usłyszałam mój budzik o 5:50 więc wstałam. Dziś poniedziałek, czyli dzień w którym chyba każdy uczeń chciał sobie odstrzelić głowę, no ale takie życie

Spakowałam się, zrobiłam śniadanie, ubrałam się, ogarnęłam, lekko się pomalowałam, zdjęcie, perfumy i można iść do szkoły

Zastanawiałam się co dziś może się stać w szkole, raczej nic nadzwyczajnego, ale ta nowa dziewczyna mnie ciekawi

Wyruszyłam w drogę do szkoły, po drodze spotkałam Lie i Momo, bez Yeji więc próbowałam je ominąć bez zwracania na siebie uwagi ale na moje nieszczęście musiałam się potkąć o jebaną stopę

Wzroki dziewczyn skupiły się na mnie

L:Ale oferma

M:Nawet chodzić nie umie sierota

R:Nie jestem sierotą

M:Tak? To gdzie niby są twoi rodzice?

R:Moja mama mieszka w Pusan więc dlatego jej tu nie ma, może ty się pochwal swoimi rodzicami? Co? Hirai

Wiedziałam że jej rodzice nie należą do fajnych, myślę że trochę przesadziłam, ale chociaż się odemnie odczepiła

Weszłam do budynku i wzroki na mnie, wtf se pomyślałam, nagle podbiegło do mnie pare osób i zaczęło wypytywać

?:Dobrze się czujesz po wypadku?

?:Wszystko okej?

?:Nic nie masz złamane?

?:Jak to wyglądało?

Nie chciałam odpowiadać na takie durne pytania od osób które pierwszy raz na oczy widzę, więc poprostu poszłam przed siebie
Nagle zaczępił mnie jakiś chłopak, był to Felix, złapał za rękę i poprowadził do jakiejś sali, próbowałam się wyrwać ale nic z tego

F:Hej, chcesz może zemste na Yeji? Za to co odwala

R:Bo co? Bo ci kosza dała?

F:A skąd ty o tym niby wiesz?

R:Mam swoje sposoby, a teraz spadaj

F:No ale napewno?

R:Napewno, poszukaj kogoś innego

Felix mnie tak irytował że nie pomogłabym mu, ale pomyślałam, że mogłabym się zgodzić, nasz plan bym wygadała Yeji i z nią ustaliła tak żeby on sam na siebie pułapke zrobił, no Ryu ty to masz mózg

R:Chociaż w sumie, mogę

F:No i git

Felix obmówił mi cały plan, tłumaczył i bardzo dobrze, bo wszystko zapamiętałam, o niczym nie wiedział

R:Dobra ja już muszę lecieć

F:Okej to pa, do jutra

Chciałam pójść powiedzieć wszystko Hwang ale oczywiście zadzwonił dzwonek, więc szybko poleciałam do klasy na angielski

Nauczycielka sprawdzała liste obecności, standardzik, lecz numer 6 przykuł moją uwage, była to jakaś Kim Dahyun jeśli dobrze usłyszałam, czyli ta nowa osoba!

N:Okej są wszyscy, dzisiaj pogadamy o pracy w duetach na temat Anglii, ma to być prezentacja, macie ją zrobić do środy. Sama was podzieliłam w pary, przeczytam je, są to

Yeji i Yujin

Momo i Chaeryeong

Saerom i Lia

Jennie i Yiren

Ryujin i Dahyun

Dalej coś paplała ale mnie to nie obchodziło, nie wiem jaka jest Dahyun, wydaje się miła ale, no nie da się po wyglądzie stwierdzić, a teraz będzie musiała iść do mnie, albo ja do niej

Po lekcji podeszłam do niej

R:Hejka, jestem Ryujin, pani nas wzięła w pare do prezentacji

D:O hej, ja jestem Dahyun, pewnie o tym wiesz ale no, nie ważne

R:To gdzie się spotykamy? U mnie czy u ciebie

D:Dzisiaj? Muszę się zająć młodszą siostrą, dopiero o jakiejś 20 będę mogła, no chyba że ją wcześniej położę

R:Mogę ci pomóc! Zajmiemy ją czymś i w tym czasie zrobimy
D:No nie wiem

Nagle do Dahyun podeszła Momo i Lia

M:Odejdź

Popchnęła mnie, myślałam, że chce coś zrobić Kim ale się myliłam

L:Hej, Dahyun? Słyszałam, że twój tata jest bajecznie bogaty, nasza paczka to same bogacze, więc chcesz może dołączyć?

D:Patrzycie tylko na hajs? Nie dzięki

M:Nie ma tak

Złapała ją za rękę i mocno szarpnęła, odrazu popchnęłam Momo żeby się odczepiła i poszłam z Dahyun do łazienki

R:Wszystko okej?

D:Tak, kto to był?

R:Nie ważne, poprostu uważaj na nie

D:No okej, to ja już pójdę

R:Dobra, ale pamiętaj uważaj na siebie

*wyszła z łazienki*

Przypomiało mi się że nie ustaliłyśmy godziny spotkania więc wyszłam szybko z łazienki, chciałam dogonić Dahyun ale jej nigdzie nie było

Postanowiłam że pójdę pogadać z Chaer, Yuną i Jennie ale nagle zza rogu wyszedł Felix, totalnie z głowy mi wyleciało co mieliśmy zrobić
R:Sorka, nie mogę teraz

Próbowałam odejść ale Felix mnie złapał za rękę

R:Puść mnie, nie rozumiesz że teraz nie mogę?

Y:Puść ją natychmiast

F:Bo?

Y:Bo dostaniesz

F:Ta na pewno taka babka jak ty mi coś zrobi, już to widz-Yeji mu przywaliła tak w łeb, że chłop zębów o mało co nie stracił

Dziewczyna złapała mnie za rękę i poprowadziła do kantorka

Y:Co ty robisz znowu

R:No tak więc, Felix chce się na tobie odegrać, biorę w tym udział ale

Y:Ale?

R:Powiem ci na nastepnej przerwie cały plan, bo akurat długa jest, a my wymyślimy jeszcze nasz plan żeby to on oberwał a nie ty

Y:No okej, to ja już idę

Yeji pov
Gdy wyszłam, poszłam na chwilę na hale ponieważ zapomiałam bluzy w piątek wziąć z wf

Stał tam Felix i ciął moją bluze? Co jest

Y:Aż taki masz problem?-powiedziałam znudzona

F:W twoich snach, mi nawet na tobie nie zależy

Y:To po jakiego właśnie psujesz mi bluze?

Felix był strasznie wkurzony, podszedł do mnie i zaczął mnie podduszać ale wiedziałam jak walczyć, "odrywałam" jego ręke od mojej szyi, w tym czasie owinęłam jego nogę moją tak że tylko ruch a poleci

Nie chciał oderwać ręki, więc walcząc by tego nie zrobić, ruszył nogą by się wspomóc, ale ups, wpadł w pułapke

Jak leżał to się poprostu zaśmiałam i poszłam, nawet nie zamierzałam wziąć bluzy, miałam już taką

Wszystko widzieli chłopcy którzy stali przy hali, wszyscy się na mnie patrzyli, słyszałam moje imię szeptane co sekunde. Zignorowałam ich, co ja będę

Ryujin pov
Szukałam dziewczyn po całej szkole ale nagle zadzwonił dzwonek, była teraz chemia, lubiłam ją bo często mieliśmy ekspermenty

Gdy pani weszła powiedziała, że dziś ekspermentów nie będzie, dzień mi zniszczyła

945 słów

Someone Like U (Ryeji)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz