Greyson
- Grey – siostra odwraca głowę w moją stronę. Jeszcze do niedawna na jej ustach widniał szeroki uśmiech. Od jakiegoś czasu jest całkowicie inaczej. Chodzi wiecznie smutna. Pozbawiona życia.
- Myślisz, że istnieje życie po śmierci? – co to w ogóle za pytanie? Moja szczęka natychmiast sztywnieje.
- Dlaczego o to pytasz?
- Jestem po prostu ciekawa – mówi. Tak po prostu. Wzruszam jedynie ramionami.
- Nie wiem. Może jest, a może nie ma. Nie mam pojęcia. Nie wiem co ci powiedzieć – siadam na kanapie tuż obok niej. Przyglądam jej się z zaciekawieniem. Ostatnio dużo schudła. Jej skóra stała się szara, bez życia. Bardzo mnie to niepokoi. Zresztą nie tylko mnie. Mama ostatnio mówiła, że umówiła Beth na wizytę do psychologa. Wiem co to znaczy. Coś złego dzieję się z jej umysłem.
- Jeśli istnieje, to mam nadzieję, że nigdy nie będzie w nim ojca.Budzę się zlany potem. Podrywam się z łóżka i siadam na łóżku. Przeczesuję nerwowo włosy opuszkami palców. Po moim czole spływa słona woda, moje oczy są wilgotne. Zbliża się rocznica śmierci Beth, mojej siostry. Dokładnie jutro. Zawsze kilka dni przed tym dniem mam koszmary związane z nią. W sumie nie są to koszmary tylko prawdziwe urywki z życia. Mój oddech jest bardzo szybki. Zaciskam dłoń na koszulce, próbując wyrównać go. Na zewnątrz niebo zaczyna szarzeć. Zerkam w bok na zegarek. Dochodzi piąta trzydzieści.
Bieganie z Rosie.
Zrywam się z łóżka, by jak najszybciej zobaczyć ją. Zazwyczaj gdy mam te sny, umawiam się z Lucasem i idziemy w miasto by napić się i powyrywać chętne laseczki. Dzisiaj jednak mam ochotę jedynie spotkać się z Rosie. Tak bardzo chcę zobaczyć jej twarz. Szybko wstaję z łóżka. W łazience przemywam twarz lodowatą wodą, co pozwala mi doprowadzić się trochę do normalności. W momencie gdy twarz mojej siostry, którą miałem przed chwilą przed oczami, zamienia się w twarz Rosie, mój oddech wraca do normalności. Ona naprawdę ma na mnie uspokajający wpływ. Pokrzepiający. Myję zęby i szybko ubieram się w spodenki i bluzkę. Gdy wychodzę na zewnątrz, ona już tam jest. Rozciąga się. Jak zawsze wygląda seksownie. Jak zawsze mam ochotę zjeść ją w całości i jak zawsze mogę jedynie sobie na nią popatrzyć. Gdy mnie zauważa, na jej ustach pojawia się szeroki uśmiech.W momencie gdy macha do mnie ręką, zauważam obok tego gnojka. Marszczę brwi.
- A co on tutaj robi? – gdy podchodzę do nich, Micky złamas klasy A szczerzy się w moją stronę wzruszając ramionami. Od kiedy, przepraszam, znajdujemy się tak pozytywnych stosunkach. Lubię trójkąty, ale w życiu nie chciałbym się dzielić Rosie z kimkolwiek, zwłaszcza z nim.
- Pobiegam sobie z wami – wpatruję się w niego z zaciśniętymi ustami. Może i w ostatnich dniach zyskał trochę w moich oczach, ale to nie zmienia faktu, że gdy jest w pobliżu robię się zazdrosny jak cholera i nawet nie muszę już tego udawać.
- Od kiedy biegasz, Micky? Z tego co pamiętam to nie jesteś fanem sportu – dziwne, że nawet nie wzdryga się na to jak go adresuję. Dobrze wiem, że nie znosi tego przezwiska, dlatego ciągle go używam. Teraz jednak uśmiecha się jak szaleniec, który zwiał z psychiatryka. A może uciekł? Notuję sobie w pamięci by popytać w lokalnych zakładach psychiatrycznych czy nie zwiał im przypadkiem taki jeden dupek.
- Zaczynam przyzwyczajać się. Rosie pokazała mi kilka sztuczek bym nie zmęczył się tak podczas biegu – moja szczęka sztywnieje, a dłonie same zaciskają się w pięści. Uwierzcie mi! Zupełnie same. Pewnie za chwilę SAME uderzą w tę jego niezwykle irytującą buźkę.
- Dobra, koniec tych interesujących konwersacji. Nie wiem jak wy, ale ja idę pobiegać – wymija nas klepiąc mnie po ramieniu.Widzę wzrok mojego nowego przyjaciela i czuję jakbym wygrał w totka. Jeszcze będzie moja, zobaczysz – tak wygląda teraz jego twarz. Myśli, że nie wiem co pieprzy pod nosem, ale ja, na jego nieszczęście, potrafię czytać z ruchu warg. Podchodzę do niego. Z krzywym uśmieszkiem klepię go pocieszająco po ramieniu.
- Sorry stary, ale minął prawie miesiąc, a ona nadal jest moja, więc coś ci chyba nie idzie twój chytry plan – prycha, po czym wymija mnie bez słowa i zaczyna biec tak by dogonić Rosie. Niedoczekanie. Z jego szybkością, to co najwyżej może dogonić żółwia. To jego poziom.
![](https://img.wattpad.com/cover/300602710-288-k246890.jpg)
CZYTASZ
1# Pragnienie serca [+18] {ZAKOŃCZONE]
RomanceJest to pierwsza część trylogii Warci grzechu. Każda część będzie opowiadała losy innej pary. ***** Rosie to młoda dziewczyna, której główną pasją jest cukiernictwo. Jej życie wydaje się idealne. Wyrozumiała matka, świetna przyjaciółka i kochający...