Rosie
Trzy miesiące później
Trzy dni po naszym pożegnaniu wyjechałam do Nowego Jorku. No i od tego momentu nie widziałam go ani razu.
Może to i lepiej.
Dobrze wiem, że jeśli doszłoby do spotkania, zaczęłabym wątpić w swoją decyzję, aż w końcu pewnie porzuciłabym swoje marzenia na rzecz Greysona, bo jeśli chodzi o niego, jestem słaba psychicznie, podatna na jego wpływ. Dlatego też ten wyjazd kosztował mnie sporo nerwów i smutku. Ale wiem, że tak należało postąpić. Musimy od siebie odpocząć i przemyśleć wszystko. Zacząć żyć tak jak powinniśmy. To nie zmienia faktu, że przez cały ten czas głupio myślałam, że może odezwie się do mnie, napisze chociaż wiadomość. Ale on przez ostatnie miesiące nie dał znaku życia.
Jakieś dwa miesiące po moim wyjeździe, Rachel stwierdziła, że ją również nic nie trzyma w Kalifornii, więc złożyła CV w tutejszym wydawnictwie. Nie mam pojęcia co mogło się stać, że nagle zechciała wyjechać z rodzinnego miasta. Nie chce mi niczego powiedzieć. Milczy jak zaklęta, a ja nie naciskam. Kiedy nadejdzie odpowiedni czas, w końcu zdradzi mi co dzieje się teraz w jej życiu.
Wracając do oferty pracy - okazało się, że szefostwo było zachwycone jej doświadczeniem i tym samym przyjęli ją na stanowisko Recenzenta. Ma do mnie dołączyć dokładnie za tydzień. Koszty utrzymania w tak dużym mieście są przytłaczające, więc obie zdecydowałyśmy, że zamieszkamy ze sobą. Przynajmniej na jakiś czas.Udało mi się wyremontować dom, który jakieś dwa tygodnie temu wynajęłam młodej parze, która spodziewa się dziecka. Mój kontakt z Michael'em na szczęście nie urwał się. Od czasu do czasu wymieniamy się wiadomościami. Wrócił do Santa Barbara i dostał awans - został partnerem spółki. Jego ciężka praca w końcu się opłaciła. Nawet Lucas odzywa się raz na jakiś czas. Opowiada mi wtedy o tym co dzieje się u niego i Greyson'a. Dwa dni temu zdradził mi, że Grey zdecydował, że pójdzie na odwyk trwający trzy miesiące. Ta informacja sprawiła, że mój kiepski dzień stał się w oka mgnieniu idealny. Wiem, że nie powinnam wyjeżdżać z Kalifornii, że powinnam go wspierać, ale równie dobrze wiedziałam, że to nic nie da. Greyson potrzebował silnego bodźca, który zmusi go do zmiany. Nie wątpiłam w to, że mnie kocha. Szczerze mówiąc już dawno wybaczyłam mu to jak mnie traktował. Po części dlatego zdecydowałam się na tę pracę. Chciałam zmusić go do tego, by wziął się w garść i najwidoczniej udało mi się.
A praca w cukierni?
Mimo, że chwilami jest tak ciężko, że nie mam czasu nawet wziąć głębokiego oddechu, czuję się spełniona. Nauczyłam się dużo nowych i ciekawych pomysłów, co sprawiło, że moja praca zaczęła podobać mi się jeszcze bardziej. Poza tym cała kadra i moi współpracownicy są wspaniałymi ludźmi. Od samego początku pomagali mi ile tylko mogli. Gdy coś mi nie wyszło, nie krzyczeli tylko spokojnie tłumaczyli.
Gdy tego wieczora wróciłam do mieszkania, pierwsze co zrobiłam to wymęczona rzuciłam się na puchate łóżko. Moje powieki same zamykają się z przemęczenia. Dzisiejszy dzień był niezwykle ciężki, bo mieliśmy ogromne zamówienie na bankiet firmowy. Czuję się tak jakbym przebiegła co najmniej trzydzieści kilometrów. Kiedy zakrywam oczy ramieniem, w kieszeni spodni wyczuwam wibrację telefonu. Zdziwiona sięgam po niego. Moje serce w jednej sekundzie przyśpiesza niczym bolid, bo na wyświetlaczu widzę jego imię.
Greyson.
Dzwoni pierwszy raz od trzech miesięcy. Mój oddech przyśpiesza. Próbuję uspokoić się, ale nie potrafię nad sobą zapanować. Mimo, że od naszego rozstania minęło już tyle czasu, moje ciało nadal reaguje na niego w ten sam sposób. Panika połączona z ekscytacją. To kolejny dowód na to jak bardzo ten mężczyzna zakorzenił się w moim sercu.
CZYTASZ
1# Pragnienie serca [+18] {ZAKOŃCZONE]
RomanceJest to pierwsza część trylogii Warci grzechu. Każda część będzie opowiadała losy innej pary. ***** Rosie to młoda dziewczyna, której główną pasją jest cukiernictwo. Jej życie wydaje się idealne. Wyrozumiała matka, świetna przyjaciółka i kochający...