20. Druga randka.

43 4 0
                                    

Wspomnienie

Anthony
(🎶)
Patrzyłam uważnie jak jej biodra kołysały się gdy przechodziła między stolikami. Czerwony materiał sukienki nie należał do najgrubszych przez co leżał na niej kusząco, uwydatniając jej kobiece atuty. Błądziłem wzrokiem po jej ciele, a gdy spojrzałem na nagie ramiona zacisnąłem mocniej zęby... Wszystko w niej było piękne, wszystko poza mężczyzną, który jej towarzyszył. Szli obok siebie, lecz nie tak, jak gdyby byli ze sobą na stałe. Nie widziałem na jej ręku pierścionka, więc zakończyłem dalsze spekulacje na temat jej domniemanego stałego partnera, a zresztą, musiałem ją poznać. Nie byłem przesądny ani nic z tych rzeczy, lecz fakt, że spotykam ją dzisiaj drugi raz, zadziałał na mnie na tyle, że chciałem, a raczej moja podświadomość zmusiła mnie, aby odkryć kim była ta piękność w czerwonej sukience.

Gdy zobaczyłem jak kobieta zakładała płaszcz i jak kierowała się do wyjścia wstałem.

- Będę się już zbierał - oznajmiłem całkiem licznej grupie współpracowników.

- Jest wcześnie - skomentował mój szef. - Skończyliśmy sprawy zawodowe, a ty uciekasz od przyjemniejszej części spotkania?

- Innym razem Richardzie.

Uścisnąłem dłoń najważniejszej osoby z całego spotkania i podążyłem śladem nieznajomej. Stałem pod restauracją i czekałem, aż kobieta pożegna się ze swoim towarzyszem. Rozmawiali ze sobą, a kiedy ten ją rozśmieszył i zaśmiała się delikatnie od razu ogarnęła krótkie włosy za ucho. Niecierpliwiłem się, choć tak naprawdę nie byłem pewien czy kobieta będzie chciała ze mną rozmawiać. Poznała mnie - tego byłem pewny kiedy uśmiechnęła się do mnie przechodząc do swojego stolika na początku wieczoru, a ja od tego momentu nie mogłem doczekać się jego zakończenia.

Gdy taksówka podjechała pod wejście restauracji ogarnęła mnie trwoga. Co jeśli wsiądzie z nim... Podeszli razem do pojazdu, a mężczyzna otworzył jej drzwi. Już miałam wizję tego jak nieznajoma odjeżdża pozostawiając mnie tylko ze wspomnieniem jej twarzy. I nagle kobieta odsunęła się od samochodu i przepuściła mężczyznę. Ten praktycznie już wsiadał, lecz zatrzymał się i zbliżył do niej. Przesunął swoją twarz do kobiety i wsiadł. Nieznajoma lekko trzasnęła drzwiami taksówki powodując mój uśmiech. Powiększył się gdy samochód zaczął się poruszać.

Nie czekając dłużej podszedłem do krótkowłosej. Ustałem z nią ramię w ramię. Ta uśmiechnęła się pod nosem nie spoglądając na mnie wcześniej.

- Może uzna to pani za nachalne z mojej strony, ale pani towarzysz ma prawdziwe szczęście mając przy boku tak piękną kobietą.

Musiałam dowiedzieć się jaka relacja była między nimi.

- To miłe, choć z pewnością nie przekażę tego mojemu towarzyszowi. - Spojrzała na mnie, a ja znów mogłem patrzeć na jej piękne oczy z bliska.

- No tak, nie brzmiałoby to dość dobrze.

Przytaknęła delikatnie skinieniem głowy. A niech mnie, czyli ten mężczyzna był dla niej ważny. Wkurzyłem się w środku, dopiero teraz dopuszczając do siebie myśli, że taka kobieta jak ta, nie mogłaby być sama.

- Nie wymieniliśmy się numerami telefonu i nawet nie wiem gdzie mieszka. Byłoby trochę ciężko złapać z nim kontakt.

Spojrzałem na kobietę, a ta uśmiechnęła się szeroko.

- O ile dobrze pamiętam, jest mi pani coś winna za staranowanie mnie w parku.

- Och, a więc czego pan oczekuje?

Była zakłopotana, lecz nie miałem w planach niczego złego.

- Czasu.

Czułem jak odetchnęła i wewnątrz siebie cieszyłam się patrząc na jej niepewność. Wydawało się być taka delikatna...

MATNIAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz