1. Cień przeszłości.

113 7 0
                                    

Layla

Patrzyłam na mężczyznę ubranego w czerń. Opierał się o maskę ciemnego samochodu, którym przyjechał. Wyglądał tak samo, jak kilka miesięcy temu i mogłabym przypuszczać, że opuścił mnie zaledwie wczoraj. Tuż obok niego znajdował się drugi - niemal identyczny człowiek - mroczny i skryty. Dotarł niedawno. Rozmawiali ze sobą spokojnie, nie wykazując żadnych emocji. Nikt poza nimi nie wiedział jaki był temat tego spotkania, nawet ja, chociaż w tej chwili znajdowałam się niedaleko. Ciemna noc skrywała ich intencje, lecz nie była na tyle ciemna, żebym nie dostrzegła broni. Nieznany mi mężczyzna przyłożył narzędzie siejące śmierć do skroni Azariego i mówił do niego ożywiony. Mój wzrok się wyostrzył, a serce przyspieszyło. Próbowałam uspokoić rozbiegane oczy, lecz one także doszukiwały się przerwania tej tortury. I patrzyłam, zawieszona w tej jednej chwili, w ułamku sekundy, który mógł przekreślić wszystko. Domyślałam się zakończenia i krzyczałam wewnątrz siebie z bezradności, że nie mogłam tego zatrzymać.

Strzał padł. Zanim zdążyłam zareagować.

Zacisnęłam mocno powieki, a moje ciało przeszły dreszcze, które czułam jeszcze przez dłuższy czas. Dopiero teraz, w spokojnej ciemności, bez widoku jego martwego ciała zdałam sobie sprawę jak pędziło moje niespokojne serce. I nie chciałam otworzyć oczu, wiedząc, co było przed nimi. Nie miałam pojęcia kiedy łzy zaczęły znaczyć moje policzki.

— Wystarczy.

Kobiecy głos brzmiał zimno, a w ciszy wydawał się być jeszcze bardziej nie do zniesienia.

— Już wyłączyłam. Możesz otworzyć oczy.

Usłyszałam kliknięcie, a zaraz po tym poczułam jak jasność ekranu, na który do tej pory byłam zmuszona patrzeć, zniknęła. Kobieta dała mi jeszcze chwilę bym mogła się uspokoić, a raczej żebym mogła odpowiadać świadomie na jej kolejne pytania.

Otworzyłam oczy.

Przetarłam mokre ślady, czując na sobie jej wzrok. Wzrok, który śledził wszystkie, najmniejsze ruchy jakie wykonywałam. Była to poważna kobieta w wieku około czterdziestu lat, obcy był jej uśmiech, a krocząc pozostawiała za sobą chłód i grozę, nie wykazywała żadnych uczuć, emocji, była niewzruszona, jakby martwa od środka.

— Widzę, że Azari był ci bliższy, niż początkowo zakładaliśmy.

— To oczywiste, spędzałam z nim czas. — Mój głos nie brzmiał pewnie, był zachrypnięty i łamał się bez mojej zgody. — Czemu oglądam to po raz drugi?

— Azari dokonał wielu starań, żeby wasza znajomość była nie do wyśledzenia — mówiła ignorując moje pytanie. — Chyba musiał mieć poważny powód — sugerowała, a ja czułam się jak sparaliżowana, ze strachu.

— Powód... Niech Pani wyjawi mi powód, dla którego tu jestem — poprosiłam, bo na nic innego nie było mnie stać.

— Joshua Hadson jest oskarżony o przestępstwo. Posiada dane wagi państwowej. Musi je zwrócić. W innym wypadku, czeka go los, który przed chwilą widziałaś.

Zmrużyłam powieki nie rozumiejąc sytuacji.

— Jak... — Czułam się jakby ktoś uderzył mnie czymś naprawdę ciężkim w głowę, tak mocno, że odebrało mi to zdolność myślenia. — Joshua...

— Film został stworzony, aby dowiedzieć się jakie relacje łączą cię z Azarim, jeżeli to nieprawdziwe imię wolisz słyszeć. Jak widać, znacie się dość dobrze.

Otworzyłam oczy.
(🎶)
Przyłożyłam rękę do czoła, na którym znajdowały się krople potu, uświadamiając sobie, że był to kolejny sen. Powtarzająca się w mojej głowie scena zaistniała naprawdę, kilkanaście dni temu. Pierwszy raz, kiedy zatrzymała mnie kobieta siedząca na ławce w parku, która była szczególna dla mnie i Niego, zamienił się w regularne spotkania.

MATNIAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz