Ujrzawszy nadawcę, złożyłam list i schowałam do koperty. Serce podeszło mi do gardła, a ja nie mogłam, przez chwilę złapać tchu. Dlaczego po tylu latach się odezwała? Co ode mnie chciała? Nie miałam odwagi spojrzeć w list. Bałam się, że znów dowiem się czegoś, czego bym nie chciała. Żyło mi się dobrze z babcią, a czułam, że po przeczytaniu tego listu wszystko się zrujnuje. Poszłam do łazienki ochlapać twarz, spojrzałam na odbicie w lustrze i ujrzałam bladą przestraszoną dziewczynkę. Nie byłam gotowa na przeczytanie tego listu, musiałam jakoś to w sobie przebrnąć, aby złapała mnie odwaga.
Pojechałam do firmy. Za biurkiem zastałam Corę ze stosem grafików dla pracowników. Od razu poczułam wyrzuty sumienia, że musiała się, przez moją nieobecność uporać.
— Przepraszam, już jestem — Cora uniosła głowę i widziałam, że była zmęczona.
— To nie twoja wina, że nie mogłaś dojechać — uśmiechnęła się do mnie szczerze.
— Chcesz kawy? — zapytałam, a moja przyjaciółka od razu się ożywiła.
— Pewnie.
Poszłam do naszej kuchni i zrobiłam dla nas dwie mocne kawy z dodatkiem odrobiny mleczka. Wróciłam z gorącymi napojami, a Cora odsunęła się od biurka i ściągnęła okulary.
— Opowiadaj — do filiżanki dodała sobie kilka kostek cukru. Jak można było pić sam cukier?
— Poszliśmy do łóżka — Wyjawiłam od razu, bo nie chciałam owijać w bawełnę. Cora na moje słowa, aż się obudziła.
— I jak było? — spojrzała na mnie z uniesioną brwią.
— Fantastycznie, ja nigdy się tak nie czułam.
— O cholera — pisnęła Cora.
— Chociaż... — westchnęłam. — Boje się, że popełniłam błąd. To wszystko działo się tak szybko, a on mi się podoba.
— Nie zamartwiaj się tym, co nie potrzeba — Upiła łyk kawy z filiżanki.
— Może masz rację.
— Coś jeszcze cię gryzie, widzę to, chodzi o niego?
— Nie. — Upiłam łyczek kawy.
—To co? — Uniosła brew.
— Dostałam list od matki.
— Co? — Cora polała się, aż kawą. — Co ci napisała?
— Nie miałam odwagi go przeczytać, muszę znaleźć w sobie duży siły, aby go przeczytać.
— Może i masz rację.... — westchnęła — Nie wiadomo co jest tam napisane. — uśmiechnęła się do mnie smutno i złapała mnie za dłoń. — Jeśli chciałabyś, żebym była przy czytaniu to powiedz. Możesz na mnie liczyć.
Wtuliłam się w ciało przyjaciółki i samotna łza opuściła moje oko. Cora była ze mną w najtrudniejszych, jak i najlepszych chwilach. Taką przyjaciółkę jak ona można było szukać ze świecą.
— Dziękuję, że jesteś.
— To ja dziękuje — ucałowała moją skroń i się odsunęła.
— Tą panią co ostatnio zatrudniliśmy, moglibyśmy śmiało posłać do Maxa mieszkania, jeśli chcesz...
— To będzie dobry pomysł. — Nie wstydziłam się tego, co robiłam, ale nasze relację między nami zmieniły się diametralnie i czekałam na obrót sprawy. Lepiej było, jak będzie chodziła tam nasza pracownica.
— Pójdziemy dzisiaj na jakąś kolacje? Chciałabym spędzić wieczór w miłym towarzystwie.
— Co z Tomem?
CZYTASZ
Przypadek [ZAKOŃCZONE]
RomansaAriana, zrywając przypadkiem zegarek nieznajomemu mężczyźnie, wpędza się w kłopoty, z których będzie musiała wyjść, inaczej trafi za kratki. Tajemniczy mężczyzna proponuje jej pewien układ, ale tylko dlatego, że chce zbliżyć się do dziewczyny z jaki...