⚙️6⚙️

641 54 44
                                    

~Zlew~

Przez kolejny tydzień spotykałam się czasem z Karlem, ale głównie spędzaliśmy czas na rozmowach, zasypialiśmy przy sobie i budziliśmy się. Niby nie było nas przy sobie na żywo, ale byliśmy przy sobie na rozmowie.

Chłopak dowiedział się więcej o mnie i o moich zainteresowaniach.

-Hej Y/ny!-przywitał się ze mną dzwoniąc

-Hej Karl!-powiedziałam

-Um... mam pytanie-powiedział trochę zestresowany

-Jakie?-zapytałam

-Czy przyjechałabyś do mnie i naprawiał byś mi zlew?-zapytał

-A co się dokładnie stało?-zapytałam

-Umm... woda leci z niego chyba-powiedział niepewnie

-To leci czy nie?-zapytałam śmiejąc się

-Leci -powiedział

-Dobrze, będę za pół godziny-powiedziałam

-Dziękuje-powiedział

Pojechałam autem pod dom Karla. Wysiadam i zapukałam delikatnie do drzwi. Karl orworzyl mi praktycznie od razu i wpuścił mnie do środka, wcześniej przytulając mnie.

-To co się zepsuło?-zapytałam

-Zlew, chciałem podlać kaktusa raz na rok, ale nie chwila woda lecieć i zaczęła wylatywać z szafki, nie wiem co się stało -wytłumaczył mi

-Mogę to zobaczyć ?-zapytałam

Chłopak pokazał mi. Wzięłam taśmę izolacyjną i szczelnie obkleilam ja rurę.

-Musisz kupi sobie nową rurę, pękła ci najpewniej jak rzuciłeś coś, lub ktoś cos tam rzucił, zakleiłam taśmą tak prowizorycznie, długi to nie wytrzyma wiec musisz kulić ta rurę, będę mogła ci ją później zamontować-powiedziałam

-A i jeszcze jedno, starań się puszczać mały strumień wody-powiedziałam

-Dziękuje ratujesz mi życie-powiedział przytulając mnie

-No może życia ci nie ratuje, bardziej twojemu domowi- powiedziałam oddając przytulasa

-Chcesz energetyka?-zapytał

-Jasne-powiedziałam i usiadłam na krzesełku przy blacie

-Jak tam z rodzicami?-zapytał podając mi puszkę z napojem

-Wspaniale, zachowują dystans i nie odzywają się do mnie raj-powiedziałam chichocząc

-Karl gdzie twoje paznokcie?-zapytałam patrząc na jego dłonie, na jego paznokciach nie było lakieru, a Karl bez lakieru to jak nie wiem co, to po prostu nie on

-Umm... lakier się skończył i...-widziałam ze kłamie

-Co się dzieje? Pamiętasz mówimy sobie wszystko co leży nam na sercu?-popatrzyłam na chłopaka

Nie dawno złożyliśmy sobie tą obietnice i ja osobiście starałam się jej dotrzymać, zależy mi na przyjaźni z Karlem.

-Pamiętam...-powiedział i przytulił się do mnie

-Chcesz o tym pogadać?-zapytałam

-Mhm-wymruczał

Usiedliśmy na kanapie, chłopak przytulił się do mnie i ja do niego też, było mi wygodnie, Karlowi chyba też.

-Wiec o co chodzi?-zapytałam

Chłopak nic nie powiedział tylko dał mi zablokowany telefon. Popatrzyłam pytającym wzrokiem na niego, on jedynie posiadał mi abym go odblokowała.

Inna niż wszyscy | Karl x reader |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz