Witam wszystkich 💚
Draco wpadł do najbliższej łazienki. W środku nikogo innego na szczęście nie było. Panował półmrok. Jedynie księżyc na niebie dawał odrobinę światła, które wpadało przez kilka małych okien. Chłopak podszedł do pierwszej lepszej umywalki i oparł się o nią rękoma. Ciężko oddychał. Cały się trząsł. Był cały zdenerwowany i zszokowany tym co zobaczył parę minut temu. Nadal nie mógł w to uwierzyć. Powoli uniósł głowę i spojrzał w lustro przed sobą. Ujrzał twarz całą mokrą od łez. Dopiero teraz, gdy był całkowicie sam, pozwolił sobie na jeszcze większy i głośniejszy płacz. Chciał wyrzucić z siebie te wszystkie negatywne emocje. Jego dusza krzyczała ze złości i bezradności. Czuł się słaby. I był słaby. Przez miłość. Bo to ona go osłabiła i sprawiła, że stał się inny. Bardziej podatny na zranienie. Jego serce przez wiele lat było z kamienia. Tak jakby miało na sobie metalową zbroję, chroniącą przed ciosami. Ale odkąd zaczął spotykać się z Harry'm, jego serce nieświadomie stawało się coraz bardziej miękkie. Odkrywało się. Pozbywało się pancerza. Aż zostało bez niczego.
I wystarczył tylko jeden. Jeden cios, aby złamać je na dobre.Dłonie tak mocno zacisnął na umywalce jakby chciał ją roznieść w drobny mak. Nagle z całej siły uderzył pięścią w lustro, chcąc poczuć jakąkolwiek ulgę. Myślał, że w taki właśnie sposób rozładuje emocje, ale to nic nie dało. Nadal czuł się tak samo jak jeszcze kilka sekund temu. Szkło się zbiło, a niektóre kawałki pospadały na podłogę i do wnętrza umywalki. Chłopak przy uderzeniu zranił się w rękę. Krew się sączyła i skapywała na kafelki, ale on kompletnie nie zwracał na to uwagi. Ból rozciętej ręki był niczym w porównaniu z tym co odczuwał teraz w sercu.
W czasie, gdy Draco płakał, na dworze rozbrzmiewały głośne wybuchy fajerwerek. Właśnie wybiła północ i wszyscy, którzy byli na imprezie hucznie świętowali i cieszyli się z nowego roku.
Wszyscy oprócz Malfoy'a.
Dla niego rozpoczął się właśnie najgorszy rok w całym jego dotychczasowym życiu. Cała łazienka mieniła się teraz w kolorach sztucznych ogni, ale Malfoy nie zważał na to. W jego głowie cały czas był Potter i osoba, która przybrała postać Dracona. Nie mógł pozbyć się z głowy obrazów przedstawiających zachłanne dotykanie się ich ciał, jęków, przyjemności i pożądania wymalowane na obu twarzach i tego jak Potter co rusz wsuwał i wysuwał swojego penisa z ciała chłopaka.
———
miesiąc wcześniej
— Co chcesz zrobić?
— Eliksir wielosokowy.
— Co? Ale po co?
— By się przemienić.
— To wiem. W końcu do tego służy eliksir, ale w kogo chcesz się przemienić?
— W cholernego Malfoy'a. — głos był pełen pogardy.
CZYTASZ
Desire | drarry 18+ |
Fanfiction⚠️PRZED PRZECZYTANIEM SKONSULTUJ SIĘ Z PSYCHOLOGIEM LUB PSYCHIATRĄ, GDYŻ KAŻDY ROZDZIAŁ WZIĘTY NA POWAŻNIE MOŻE ZAGRAŻAĆ TWOJEMU ZDROWIU PSYCHICZNEMU⚠️ ‼️ DUŻO SCEN 18+, NIE LUBISZ - NIE CZYTAJ ‼️ ❤️🔥FAST BURN❤️🔥 Rozpoczyna się szósty rok nauki...