Ujeżdżaj mnie

13.1K 396 1.6K
                                    

Hej 🐎

Harry przez kilka następnych dni nadal był chory. Chociaż gorączka zniknęła już na drugi dzień, to wciąż bolało go gardło i miał lekki katar. Przez ten cały czas Malfoy się nim opiekował, chociaż Harry uważał, że jest to już lekka przesada. Przecież nie jest on małym dzieckiem i nie ma potrzeby się nim zajmować dwadzieścia cztery godziny na dobę.

Choroba Gryfona ostatecznie zakończyła się w piątek, ale zwolnienie miał wystawione do końca tygodnia tak samo jak zresztą i Draco.

W piątkowy poranek, akurat gdy blondyn brał prysznic, Potter otrzymał list. Z początku nie wiedział od kogo on jest, ale gdy tylko otworzył kopertę i przeczytał jego treść wszystko się wyjaśniło.

Chyba zapomniałeś o naszym zakładzie. Miałeś przelecieć Malfoy'a. Dałem Ci na to trzy dni, które już dawno minęły. Dobrze wiem, że byłeś chory, ale podobno teraz czujesz się już lepiej, dlatego daję Ci jeszcze jedną szansę. Masz na to jeden dzień. Jeśli Ci się nie uda to zapierdalasz do Hoegsmeate i kupujesz mi mnóstwo słodyczy.
Ron

Dopiero list od przyjaciela przypomniał mu o wszystkim. Wcześniej po prostu nie miał do tego głowy ze względu na chorobę. Postanowił zrobić to dzisiaj, zresztą i tak nie miał innego wyjścia. I już nie chodziło o ten głupi zakład, po prostu chciał coś sobie udowodnić.. Wiedział, że jeżeli podejdzie chłopaka w odpowiedni sposób to mu się uda.

Dla rozluźnienia i dodania sobie odwagi wypił kieliszek Ognistej z jego barku. Zdawał sobie sprawę z tego, że jeszcze ani razu nikomu tego nie robił... ani żadnej dziewczynie, ani chłopakowi. Delikatnie zaczął się stresować.

Gdy tylko zobaczył jak blondyn wychodzi z łazienki poczuł, że jest to ten moment. Wygląd chłopaka dodatkowo wpłynął na jego decyzję.

Malfoy tak samo jak i kilka dni temu był tylko ubrany w ręcznik. Jego ciało było jeszcze mokre. Z włosów kapała mu woda.

Harry'ego podniecił ten widok, dlatego szybko podszedł do niego i stanął za jego plecami. Zaczął składać pocałunki na jego karku, rękoma trzymając go w pasie.

— Co robisz? — zapytał Ślizgon.

— Nie widać? — powiedział uwodzicielskim głosem. — Wiem, że tego chcesz.

— Tak? — zapytał unosząc brew.

— Tak, bo cały tydzień byłem chory, a Ty nie miałeś możliwości...

Mówiąc to obszedł chłopaka i zatrzymał się przed jego twarzą. Patrząc mu prosto w oczy złapał za jego ręcznik. Powoli zaczął go rozwiązywać.

Drugi nie protestował gdy chłopak wykonał taki ruch. Z uśmiechem patrzył się na niego.

Harry po chwili ściągnął z niego ręcznik i rzucił go na ziemię. Przyparł chłopaka do ściany. Doskonale wiedział co trzeba zrobić, aby Malfoy stracił dla niego głowę i robił wszystko to co on chce, a przynajmniej tak mu się wydawało.

— Jesteś kochany. — powiedział, całując jego szczękę. — Opiekowałeś się mną... Dałeś o mnie.

— Już mówiłem to jest mój obowiązek. — odparł z trudem, bo z jego ust wychodziły westchnienia.

— Inny by tego nie zrobił...

Ślizgon mu nie odpowiedział, za to złapał za jego koszulę i zaczął ją rozpinać. Drugiego to bardzo ucieszyło, bo wiedział, że jego plan powoli zaczyna się realizować. Pomógł mu w zdjęciu jej i po chwili był już bez niej.

Desire | drarry 18+ |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz