Zajmę się Tobą

10.8K 487 1.7K
                                    

🖐️

Harry nie zgodził się na zmianę swojego domu, za bardzo był do niego przywiązany. Wiedział, że nie czuł by się w nim dobrze, nawet mając przy sobie Malfoy'a. Chciał żeby wszystko zostało po staremu. Nie lubił za bardzo zmian.
Wspólnie rozmawiali na ten temat z dobre pół godziny, zanim doszli do tej decyzji. Zaraz potem wyczerpani całym dniem, poszli oboje spać.

Rano Harry obudził się z ogromnym bólem głowy. Powoli założył okulary i dopiero teraz dostrzegł blondyna kręcącego się po pokoju. Postanowił poinformować go o swoim stanie zdrowia.

— Źle się czuję. — powiedział osłabionym głosem. — Chyba mam gorączkę.

— Pokaż.

Mówiąc to podszedł do niego i usiadł na krawędzi łóżka. Przyłożył swoją chłodną dłoń do jego czoła i momentalnie poczuł gorąc.

— Rzeczywiście... Jesteś cały rozpalony. — powiedział zabierając rękę. — Pójdziemy do skrzydła szpitalnego.

— Nie. — odparł natychmiast.

— Czemu?

— Wolę zostać tutaj.

— Jak chcesz... — powiedział, ale doskonale wiedział, że to nie jest najlepszy pomysł.

Po chwili Malfoy'owi przyszedł do głowy pewien pomysł na zbicie gorączki. Szybkim krokiem ruszył w stronę łazienki. Wziął czysty ręcznik i zmoczył go pod zimną wodą. Wycisnął z niego nadmiar wody, ale nie do końca. Z takim wilgotnym ręcznikiem powrócił do Harry'ego i położył mu go na czole.

— To powinno Ci pomóc. — powiedział, patrząc się na jego rozgrzaną twarz.

— Dziękuję Draco. — odparł słabym głosem.

— Zostanę tu i zajmę się Tobą.

— Co? — zapytał zdziwiony. — Nie musisz ze mną zostawać. Idź normalnie na zajęcia, ja sobie poradzę.

— Chyba sobie żartujesz... Nie zostawię Cię i nie pójdę na żadne kurwa zajęcia. — powiedział stanowczo. — Jestem Twoim chłopakiem i będę się Tobą opiekował.

Zaraz potem podszedł do szafy i zaczął się ubierać. Drugi patrzył na niego pół otwartymi oczami.

— Idę załatwić Tobie jakieś lekarstwa... I jeszcze inne sprawy.

Nie czekając na odpowiedź drugiego, szybko opuścił pokój. Harry w tym samym czasie, uśmiechnął się lekko pod nosem, bo cieszył się, że ma przy sobie osobę, która tak o niego dba. Leżąc osłabiony w łóżku i pod wpływem wysokiej gorączki, opadł z sił i po prostu zasnął.

Blondyn w tym samym czasie opuścił Pokój Wspólny. Planował zajść w dwa miejsca. Najpierw wybrał to, które jest najbliżej i w którym nie spodziewał się mieć żadnych problemów.

Zapukał do drzwi, a gdy tylko usłyszał słowo "proszę", od razu wszedł do środka.

— Mam do Ciebie sprawę. — odezwał się blondyn.

— Słucham. — odparł chłodnym głosem.

— Chodzi o to żebyś zwolnił mnie i Potter'a ze wszystkich dzisiejszych zajęć.

— Dlaczego?

— Potter jest chory, a ja po prostu chcę być przy nim.

— Może powinieneś zabrać go do skrzydła szpitalnego...

— Też o tym myślałem, ale on nie chce. Zajmę się nim.

— Jak uważasz... Powiadomię profesor McGonagall i zwolnimy was z wszystkich zajęć. — powiedział nauczyciel. — Teraz możesz już do niego wracać.

Desire | drarry 18+ |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz