🤝
Był środowy poranek, a Harry właśnie stał w drzwiach od łazienki. Chciał jak najszybciej wyjść z pokoju i iść coś zjeść, ale uniemożliwiał mu to drugi. Popędzał swojego chłopaka już od dłuższego czasu, bo ten stał przed lustrem i szykował się do wyjścia. Potter nie wyobrażał sobie jak można poświęcać tak dużo czasu tylko i wyłącznie na włosy.
— Draco chodź, bo się spóźnimy na śniadanie. — odparł Gryfon. — Jestem głodny.
— Zaczekaj chwilę.
— Siedzisz w tej łazience już z dobre pół godziny.
— Muszę ułożyć włosy, tak? Przecież nie pójdę z takimi rozczochranymi.
— Dla mnie w takich wyglądasz lepiej. Bardziej seksowniej.
— Serio tak uważasz? — zapytał obracając głowę w jego stronę.
— Oczywiście, więc zostaw to i chodź już.
— Nie mogę, muszę skończyć to co zacząłem.
Harry'ego nie zadowoliła jego odpowiedź. Wiedział, że będzie to trwało długo, dlatego chcąc go w jakikolwiek sposób pospieszyć, postanowił użyć ostatecznego argumentu, który przeczuwał, że zadziała na chłopaku.
— Słuchaj, jeżeli w ciągu minuty nie opuścisz łazienki, to nie będzie seksu przez najbliższy miesiąc. — oznajmił pewnie.
Ślizgona z początku zaskoczyły jego słowa, lecz po chwili odezwał się.
— Grozisz mi? — zapytał unosząc brew.
— Tylko ostrzegam.
Na jego reakcję nie musiał długo czekać, bo blondyn po kilku sekundach wyszedł z łazienki.
— Wiedziałem, że to zadziała. — powiedział ze zwycięskim uśmieszkiem i założonymi rękoma.
— Chodź, idziemy na te Twoje śniadanie. — odparł niechętnie.
Mówiąc to złapał go za rękę i wyprowadził z pokoju. Ruszyli w stronę Wielkiej Sali. Ale gdy byli już na miejscu rozdzielili się, bo każdy z nich usiadł przy stole własnego domu.
———
Pierwszymi zajęciami na jakie udali się zaraz po śniadaniu była Obrona przed Czarną Magią. Mieli je razem z czego obaj się cieszyli. Za namową blondyna usiedli w ostatniej ławce w rzędzie Ślizgonów.
Lekcja się zaczęła, a Gryfon starał się uważnie słuchać nauczyciela. Nie chciał sobie narobić jeszcze większych zaległości. Uniemożliwiała mu to niestety ręka Malfoy'a, która leżała na jego udzie i od czasu do czasu gładziła je.
Po pewnym czasie Potter poczuł jak dłoń chłopaka dotknęła nagle jego krocza. Jego nogi odruchowo się złączyły. Od razu spojrzał w dół, a potem na drugiego.
— Co robisz? — zapytał zdziwiony.
— Nic takiego. — mówiąc to zaczął rozpinać jego rozporek.
— Jak to nic takiego? Zwariowałeś? — mówiąc to położył dłoń na tej jego, blokując jego wszelkie ruchy. — Chcesz żeby ktoś to zobaczył lub usłyszał?
— W takim razie bądź cicho Potter. — oznajmił z cwanym uśmieszkiem.
— Zaczekajmy z tym do końca zajęć.
— Nie.
— Dlaczego?
— Bo chcę teraz. Zapomniałeś już co Ci kiedyś mówiłem o adrenalinie?
CZYTASZ
Desire | drarry 18+ |
Fanfic⚠️PRZED PRZECZYTANIEM SKONSULTUJ SIĘ Z PSYCHOLOGIEM LUB PSYCHIATRĄ, GDYŻ KAŻDY ROZDZIAŁ WZIĘTY NA POWAŻNIE MOŻE ZAGRAŻAĆ TWOJEMU ZDROWIU PSYCHICZNEMU⚠️ ‼️ DUŻO SCEN 18+, NIE LUBISZ - NIE CZYTAJ ‼️ ❤️🔥FAST BURN❤️🔥 Rozpoczyna się szósty rok nauki...