Jesteś miłością mojego życia

10.5K 435 2.8K
                                    

👋

Harry'ego nad ranem obudziły odgłosy chrząkania. Będąc jeszcze kompletnie zaspanym, powoli otworzył jedno oko. Ujrzał zamazaną postać stojącą tuż nad nim. Natychmiastowo otworzył drugie oko, a gdy tylko obraz się wyostrzył, lekko się przeraził.

Od razu próbował się podnieść, ale przez jego ciało była zarzucona noga i ręką Malfoy'a.

— Wstawaj kochanie. — powiedział nerwowo do chłopaka na ucho.

— Jeszcze pięć minut. — odparł przez sen.

Gryfon nadal nie mógł się ruszyć, dlatego odruchowo spojrzał na siebie i na swojego chłopaka. Oboje mieli na sobie tylko spodnie, a obok leżała pusta butelka po alkoholu. Nie wyglądało to zbyt dobrze, dlatego chłopak zaczął się zestresować.

— Wstawaj, nie jesteśmy tu sami! — powiedział podwyższonym głosem.

— Znowu zaczynasz panikować?

— Jak mi nie wierzysz, to sam zobacz.

Draco niechętnie otworzył oczy. Nie takiego widoku spodziewał się o poranku. Szybko zszedł z bruneta i podniósł się, a razem z nim Potter.

— Co Ty tu robisz spaślaku? — zapytał wkurzony blondyn.

— Draco spokojnie. — powiedział Harry. — Hagrid... nie spodziewaliśmy się tu Ciebie.

— A ja nie spodziewałem się tu was... — oznajmił gajowy.

— Tak wyszło... — odparł brunet.

— Co tutaj robiliście? — zapytał, pokazując ręką na okolicę.

— Nie Twój interes. — odezwał się nagle Malfoy.

— Proszę Cię Draco... Nie bądź taki, to jest mój przyjaciel.

Ślizgon nic mu nie odpowiedział, ale nadal był zły.

— To co was tu sprowadziło? — zapytał ponownie Hagrid.

— Mieliśmy taką małą... randkę. — mówiąc to spojrzał na chłopaka. — Prawda Draco?

— Tak.

— Harry, czy mógłbym z Tobą porozmawiać? — zapytał Rubeus.

— Słucham.

— W cztery oczy. — powiedział, zerkając to na jednego, to na drugiego.

— Ja nie mam przed nim tajemnic. — powiedział, patrząc się na blondyna i ściskając jego rękę. — Więc mów Hagridzie.

— Nalegam.

Gryfon spojrzał na przyjaciela, a zaraz potem na Ślizgona.

— Daj nam chwilę Hagrid.

Gajowy bez słowa odwrócił się i zaczął schodzić z pomostu. Chłopcy w tym samym czasie patrzyli na oddalającą się sylwetkę. Gdy tylko Harry stwierdził, że mężczyzna jest już wystarczająco daleko, wzrok przeniósł na blondyna i zaczął mówić.

— Pójdę z nim i porozmawiam, ale to nie potrwa długo.

— Mam na Ciebie zaczekać? — zapytał Draco.

— Nie musisz. Możesz już wracać do zamku.

— Na pewno?

— Tak, na pewno.

Opuszczając pomost, chwycili po drodze za resztę swoich ubrań i zaczęli je nakładać. Gdy tylko stanęli na ziemi, dali sobie pożegnalnego całusa. Zaraz potem rozdzielili się. Malfoy udał się w stronę szkoły, a Harry razem z Hagrid'em do jego chatki.

Desire | drarry 18+ |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz