~9~

3.5K 228 50
                                    

Minęły 3 miesiące. 3 miesiące ukrywania się Arashiego i Darko. Można by pomyśleć, że taki związek nie utrzyma się długo, ale oni zaczęli być coraz bliżej siebie. Do tego Kai przystopował ze swoimi podrywami. Teraz tylko głównie się na omegę patrzył. Arashi jednak wolałby, by też już wyjechał. Niestety król Gorudo i król Soda mają sporo planów i pobędą w królestwie jeszcze długi czas. Jak jest przy kim Darko, to jakoś wytrzyma. Wszedł właśnie do budynku armii. Oczywiście Arashi ma to cudowne szczęście, że trafił na czas przebierania.

- Cholera! - Zakrył oczy - Prze..przepraszam...!

- Nic się nie stało wasza wysokość - Zaśmiali się

- Generał na górze. Książę trafi? - Dalej się śmieją

- Tak tak - Po opacku zaczął szukać poręczy. Znalazł po chwili

- Udało się wasza wysokość?

- Taaaak! - Potknął się teraz - Żyje!

- Na pewno?

- Taaak! - Wszedł na schody i w końcu otworzył oczy. Poszedł na samą górę i od razu wszedł bez pukania - Heeejj... Ej kochanie co jest?

Omega zastał mężczyznę leżącego twarzą w poduszkach, cały przykryty i do tego mruczał coś pod nosem co jakiś czas. Arashi usiadł obok na łóżku i przeczesał mu włoski.

- Darko? Nie masz pracy?

-Mam tydzień wolnego... - Burknął

- Coś się stało? - Położył się obok

- Powinieneś wracać do zamku...

- No ale...

- POWIEDZIAŁEM! WRACASZ DO ZAMKU! ALBO PO PROSTU STĄD WYJDŹ!- Arashi skulił uszy i wybiegł z jego pokoju - Kurwa...

Omega pobiegł do swojego ogrodu, bo tam nik poza nim nie potrafił wejść. Nie wiedział o co chodzi Darko.. Przecież wczoraj wszystko było okej... Przytulali się i całowali... Usiadł pod dużą topolą i zaczął płakać. Nie przyszedł do zamku na obiad, bo nie miał siły. No i zaraz by go wypytywali czemu płakał, bo jego buzia była cała napuchnięta i czerwona. Później się jakoś wytłumaczy. Skulił się i patrzył na niebo, cały czas zadając sobie pytanie, co mogło się stać. Może go czymś wkurzył? Może mu się znudził? Ma go dość? Omega znowu się rozpłakał i zaczął przytulać swój ogon. Po kilku godzinach zaczęło się powoli robić ciemno i zimno, więc książę był zmuszony pójść na kolację. Otrzepał swoje ubranie i udał się do jadalni. Podniósł uczy i wszedł, siadając na swoim miejscu.

- Hej szczeniaku. Nie było cie na obiedzie... Coś się dzieje - Królowa spojrzała na syna

- Zasnąłem w ogrodzie - Nałożył sobie trochę jedzenia

- Śpioch.. Aaa. Twoje lekcje z Generałem Darko są zawieszone na tydzień

- Zawieszone? - Czyli serio nie chce mnie widzieć.. Miło... - Cze..czemu..?

- Dostał smoczej gorączki

- Smocza gorączka?

- To taka.. No coś takiego jak ruja u wilków, ale nie jest co miesiąc. Wypada raz na 3/4 miesiące i trwa od 4 dni do tygodnia

- Aaa...

Arashiemu trochę ulżyło. Ale z drugiej strony... Przecież są razem.. Czemu mu nie powiedział? Oj Darko czeka cię poważna rozmowa. Od razu po jedzeniu książę skierował się ponownie do budynku armii. Tym razem wkurzony.

Generał za to stał teraz w wspólnej kuchni całego bydynku, owinięty kocem i szukał po szafkach czegoś słodkiego. Ale oczywiście, że wszystko wyjedzone. Warknął niezadowolony i oparł się o blat. Dobrze, że reszta miała teraz trening. Jednak ktoś wszedł zły do budynku i trzasnął drzwiami.

- Kto ta...

- Ty pieprzony dupku, kretynie, idioto, jak mogłeś mi nie powiedzieć?! - Dał mu z liście w twarz, a potem stanął na palcach i namiętnie pocałował - Czemu nie powiedziałeś mi o smoczek gorączce? Martwiłem się, że coś zrobiłem...

- Przepraszam... I przepraszam, że krzyknąłem - Położył dłonie na jego talii - Nie chciałem ci po prostu zrobić krzywdy - Przyciągnął go bliżej i zaciągnął się jego zapachem

- Krzywdy?

- No.. Najchętniej to bym się teraz na ciebie rzucił i nie puszczał przez ten tydzień... - Otarł się biodrami o niego - Chce byś był mój. By każdy usłyszał, że jesteś mój... - Omega oblał się rumieńcem - Ale nie mogę...

- Czemu..?

- Nie miałeś jeszcze pierwej rui.. Gdybym się teraz z tobą kochał, to bym ją przyśpieszył... Powinnismy poczekać...

- W dupie to mam..

- A jak wytłumaczysz tacie, że cały tydzień spędzisz w moim łóżku? - Chwycił go pod pośladkami i podniósł - A raczej dłużej, bo długo się nie podniesiesz - Uśmiechnął się

- Kiedyś i tak by się dowiedział.. A coraz trudniej jest się nam ukrywać... Neil jest podejrzliwy

- Po mamie - Zaśmiał się

- Dokładnie... Dlatego mam w dupie, czy się dowiedzą... Kocham cię

- Ja ciebie też - Zaczął całować i iść z nim ma górę - Chciałbym cie oznaczyć... - Znowu pocałował, teraz w szyję. No jakby go oznaczył, to już nikt by go nie rozdzielił z Arashim... Niby najpierw powinien uzyskać zgodę i błogosławieństwo króla... Ale jak łamać zasady, to wszystkie

- To oznacz. Jestem cały twój - Obcałował mu twarz - Cały i tylko twój

- Ale oznaczenie smoka... To nie jest to samo

- Pieprzy mnie to.. Chce być twój. Cały na wyłączność, więc przestań gadać tyle - Pocałował w usta - Wytłumaczysz mi wszystko za kilka dni - Znowu pocałował

- Az głupio nie przyjąć takiej propozycji

Rzucił go na łóżko i zrzucił z siebie koc oraz spodnie, bo to jedyne ci na sobie miał. Zawisnął mas Arashim i teraz go zaczął powoli rozbierać, ocierając się o nieco cały czas. Po chwili całowania i obmacywania swoich ciał, omega poczuł napływ gorąca, jego zapach zrobił się mocniejszy, a na pościel kapało coraz więcej słodkiego śluzu. Oczy Darko zabłysnęły. Puki jeszcze miał trochę świadomości, nakreślił znak na podbrzuszu młodszego. Ciąża jednak nie byłaby teraz najlepszym pomysłem. Powrócił teraz do całowania jego ciała, bo Arashi zaczął wręcz skomleć i błagać go o to. Teraz oboje zajęli się tylko i wyłącznie sobą. Starszy zassał się zassał na jednym z sutków i wsunął powoli palec z młodszego. Ten jęknął cichutko i zamerdał ogonkiem. Po kilku minutach dołożył drugi i trzeci palec. Omega doszedł z głośnym jękiem i popatrzył błagalnie na Darko. Ten bardzo dobrze wiedział o co chodzi. Przystawił swoje przyrodzenie do wejścia Arashiego i wszedł powoli, co było trudne, bo było cholernie mokro. Mimo to jednak członek generała jest sporych rozmiarów i mimo wszystko sprawił na początku trochę bólu. Na szczęście nie na długo. Omega zaczął sam ochoczo ruszać biodrami, chcąc zachęcić smoczego alfę. Jemu nie trzeba było powtarzać dwa razy. Też był cholernie napalony i zaczął się szybko poruszać. W pomieszczeniu, jak i w budynku, byłem teraz słychać skrzypienie łóżka, głośne jęki księcia i cichsze generała. Armia była w.. No sporym szoku... I nie tylko oni...

Należę do niego, a on do mnie  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz