~8~

3.1K 216 18
                                    


- Um.. Mama? Co ty tu..?

- Neil przyszedł zapłakany do sypialni, bo nie było cie w pokoju, a jak byłeś mały to lubiłeś tu siedzieć

- Aa.. Ale już jest okej?

- Tak tak. Zasnął z tatą. Ale nie zmieniaj mi tu tematu

- Nie..nie mam pojęcia o czym mówisz...

- Mhm... - Zmierzyła go wzrokiem i potem popatrzyła na Darko - Niech ci będzie... Ale mam was na oku.. - Puściła mu oczko i wróciła do zamku

- Kurwa...

Arashi patrzył na ziemię i zaczął analizować.. Aż tak po nim widać, że lubi Darko, a ten lubi go? A może chciała go tylko sprawdzić? Ruszył zestresowany uszkami i machnął ogonkiem. Podszedł powoli do mężczyzny.

- Co tam? - Popatrzył na niego, dalej robiąc brzuszki

- Moja mama.. No.. Chyba się domyśla, że możemy razem kręcić..

- Oł..

- Musimy chyba się lepiej ukrywać... Znaczy.. Wiesz lepiej byś mi sie nie gapił na tyłek

- Powiedział ten, co mi się cięgle gapi na klatę

- WCALE NIE!

- Wcale tak

- W-C-A-L-E N-I-E!

- Jasne jasne - Pocałował go - Oboje musimy przystopować przy innych - Podrapał go za uszkiem

- Mmm! - Ogonek zaczął merdać, a usio oklapło

- Uroczy - Zaśmiał się - A teraz leć do pokoju, bo jak mamy się ograniczać, to będzie mi trudno jak będziesz tu siedział tylko w mojej koszuli i to lekko prześwitującej

- A gdzie się patrzysz?! - Zakrył się rękoma u ogonem

- Tam gdzie mogę - Pokazał swoje równe ząbki

- Głupek - Pacnął go i pocałował - Przyjdź po ogarnięciu wszystkiego do mnie okej?

- Pewnie, że przyjdę. Nauka całowania ciąg dalszy

- Ale magii też mnie poducz. Co pół roku mam egzamin. Będzie źle jak nie zaliczę

- No to za dnia magia, a w nocy całowanko

- Hmm.. Podoba mi się ten pomysł - Znowu pocałował - To do zobaczenia

Wstał i skierował się do zamku, a potem do swojej sypialni. Przebrał się i poszedł ma śniadanie. Potem miał nauki dotyczące królewskiego życia, jazda konna i obiad. Oczywiście jak wracał Kai musiał go zacząć zaczepiać.

- Gdzie mi wczoraj uciekłeś? - Objął go ręką w talii

- Ile razy trzeba ci mówić? - Zepchnął jego rękę - Zostaw mnie

- Oj.. Przecież jestem przystojny, jestem księciem i jestem bogaty

- Dla twojej świadomości.. Też jestem księciem, jestem bogatszy i no.. - Zmierzył go wzrokiem - Mam gust

- Zadziorny.. - Przygryzł wargę

- Uh.. Wyrwij sobie jakąś pokojówkę - Szedł do pokoju

- Kurwa.. - Też poszedł do pokoju zrezygnowany i walnął się na łóżko

Omega za to tupnął nogą niezadowolony i usiadł przy swojej toaletce. Stwierdził, że potrzebuje kąpieli. Teraz natychmiast. I dużego przytulasa. Niestety Darko pewnie przyjdzie dopiero za kilka godzin. Poszedł więc do gabinetu ojca i nawet się nie witając, po prostu się wtulił.

- Ej... Co się dzieję?

- Nic.. Znaczy... Po prostu potrzebowałem się przytulić..

- Ale na pewno okej? - Przytulił mocno

- Uh.. Trochę denerwuje mnie Kai - Poruszył usiami

- To znaczy? Rozumiem, że jest.. Dosyć narcystyczny.. I za bardzo się popisuje, ale to nie o to chyba chodzi..?

- Nie... Podrywa mnie.. A mówiłem mi wiele razy, że nie jestem zainteresowany... Obejmuje mnie.. Uh..

- Czemu nie mówiłeś wcześniej?

- No bo.. To syn twojego przyjaciela... I no

- Oj szczeniaczku - Pocałował w czoło - Porozmawiam z nim dobrze? Nikt nie będzie frustrował mojego szczeniaczka

- Mhm - Tuli mocno - Dziękuję

- Nie masz za co maluchu. A teraz leć wziąć kąpiel. Zawsze ci poprawia nastrój

- Taki miałem zamiar - Przytulił jeszcze mocno - Kocham cie

- Ja ciebie też

Oboje zamerdali ogonami, a potem Arashi udał się do swojej łazienki. Zanurzył się po szyję w gorącej wodzie i siedział chyba z 2 godziny. Wyszedł owinięty ręcznikiem i poszedł do szafy. Wybrał zwykłą koszulę i luźne spodnie. Nie ma ochoty na sukienkę. Zrzucił ręcznik i się ubrał.

- Uhuhuuu~ Ładne widoczki

- Cholera jasna! - Omedze aż się nastroszyła sierść - Darko ty.. Ty idioto! Wystraszyłem się!

- Przepraszam no. Chciałem się odezwać, ale stwierdziłem, że po ciężkiej pracy nie odmówię sobie przyjemności

- Debil! Idiota! Kretyn! Widziałeś mnie nago!

- Nie pierwszy i nie ostatni raz

- Co.. Jak niepierwszy...?!

- No.. Może czasami na ciebie patrzyłem jak się przebierałeś. Masz duże okno w sypialni

- Ty.. Ty uh! - Zarumienił się, a Darko po raz kolejny pokazał swoje piękne ząbki - Masz to cholerne szczęście, że jesteś przystojny

- A no mam - Pociągnął go na swoje kolana i pocałował - Mmm~ Lubie twoje usta. Są mięciutkie i słodkie

- Zawstydzasz... - Spuścił usia i cały się zarumienił - A ty nie powinieneś mieć jeszcze pracy?

- Teoretycznie tak, ale dzisiaj jakoś skończyłem wcześniej trening, a twój ojciec powiedział, bym tylko zajął się nauką z tobą

- No to do roboty panie profesorze - Pocałował i poszedł po książkę

- Po co to?

- No... Ty są zaklęcia i sposoby ich wykonania

- A weź to wyrzuć. Na najlepszej uczelni za książkę byś już nie zdał. Dostajesz tylko
listę zaklęć. Każdy ma swój sposób na wydobycie magii

- A jaki jest twój?

- Na pewno do trudniejszy zaklęć muszę przybrać formę pośrednią, a potem jak pomyślę o wszystkich dobrych wspomnieniach

- To urocze - Usiadł obok niego - Ciekawe jaki jest mój..

- Twój? Serio nie zauważyłeś?

- Um? Nie? JAKI?!

- Albo 1 rękę zaciskasz w piąstkę, albo jak musisz użyć dwóch rąk, to merda co końcówka ogonka. Nie wiem tylko o czym wtedy myślisz. To jest ważniejsze niż gesty, bo one jeszcze mogę ci się zmienić

- O czym myślę? Uh.. Chyba.. Po prostu o spokoju. Wyciszam się

- Mhm.. To w takim razie zacznijmy od...

I tak zaczęli się uczyć. Dzisiaj zaklęcia do obrony. Odpychające i odpychające tnące. Nauka zajęła im czas aż do zmierzchu, ale przynajmniej Arashi opanował je prawie do perfekcji. Po tym oboje zeszli na kolację. Gorudo zaprosił Darko do stołu i zjedli razem. Kai też nie napadł omegi, co oznaczało, że władca pomówił z alfą. Po posiłku wrócili do pokoju, zamknęli na klucz na wszelki wypadek i położyli na łóżku, mocno się przytulając i co jakiś czas całując. Ten dzień można uznać w 100% za udany.

Należę do niego, a on do mnie  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz