- Od kogo to?
- Od.. Smoczego królestwa.. A raczej od mojego ojca..
- Twojego.. Ojca?! Myślałem, że nie macie kontaktu
- Bo nie mamy.. Znaczy.. Nigdy do mnie nie pisał przez te wszystkie lata..
- A o co chodzi? - Usiadł mu na kolanach bokiem
- Zaprasza mnie na ,,Smocze święto księżyca"
- A co to?
- To taki bal, kiedy jest taka specjalna fioletowa pełnia
- Oo! O tym słyszałem. Podobni bardzo piękne, jednak pozbawia was mocy
- Znaczy pozbawia.. Trochę osłabia. Ale to nie o to chodzi. Jest wielka uroczystość, tańce. To jedno z ważniejszych świąt
- To chyba miłe, że cie zaprasza co?
- Niby tak.. Ale te zaproszenia zawsze są wysyłane smoczym płomieniem, a nie zwykłą pocztą
- Może chciał się pogodzić i wysłał ci sam.. Nie wiem skarbie. Kiedy jest ten bal?
- Za cztery dni. Nie mów mi, że chcesz iść..
- No co? Chciałbym poznać twój świat
- Ale nie chcesz poznawać mojego ojca. Dla przypominania.. Nienawidzi wilków
- Mm.. No to mnie przebierzemy!
- Mm.. Aż tak ci na tym zależy?
- A ty byś nie chciał odwiedzić swoich cioć i wujków? Swoich dawnych znajomych? Twojego ojca zawsze można unikać. Tylko się przywitamy
- Dobra.. Pojedziemy. Ale samo przebranie nie wystarczy. Dam ci eliksir, który zmieni twoją zewnętrzną formę na smoczą
- Będę smokiem?! - Zamerdał ogonkiem
- Tylko z wyglądu kochanie. Nie będziesz mógł latać i się zmieniać.. A część smoczych umiejętności już i tak masz po oznaczeniu
- Mm.. No dobra.. Ale zawsze coś!
- Zmiana trochę cię zaboli..
- Trudno. Chce poznać twoje strony przed wyjściem za ciebie - Zaśmiał się
- No tak. Jeszcze się możesz rozmyślić
- Pff. Nigdy w życiu. Jestem twój na zawsze
- Podoba mi się ta wizja - Pocałował go w czoło - Od razu smakujemy się też na nasz wyjazd rocznicowy
- Wiesz.. Tak w sumie to myślałem, czy by z niego nie zrezygnować..
- Zrezygnować? Kochanie.. Organizowałeś to od miesiąca
- No wiem wiem.. Ale teraz plany się pozmieniały.. Ślub, koronacja, ten bal.. Potem przecież mamy cały miesiąc dla siebie
- No dobra.. Ale od miesiąca mi się nie wymigasz. Brakuje mi czasu tylko i wyłącznie dla nas
- I tak jest teraz trochę więcej, od kiedy Elis wyrywa naszego drwala
- Halo halo.. Podczas tego wyjazdu miałeś chodzić nago..
- To zrobimy tak, że w twojej krainie będę chodził nago po pokoju okej?
- No uznajmy.. - Przytulił go - Na pewno chcesz jechać..?
- Skarbie.. Nie możesz unikać tego miejsca do końca życia. Przecież są tam też osoby które kochasz i za nimi tęsknisz..
- Okej.. To spakujemy się, powiemy rodzicom i zażyjesz eliksir
- Mhm! A czym jedziemy?
- Jedziemy? O nie kochanie. Lecimy
- A to nie jest jakoś daleko?
- Jeden dzień lotu. Około
- Dasz radę?
- Skarbie.. Proszę cię
- No okej okej. Wolałem zapytać - Wstał i zaczął wyjmować ubrania - Jest u ciebie jakiś dresscode?
- Szczerze mówiąc.. To smoki lubią pokazać trochę ciała. Wiele alf chodzi w samych spodniach
- Hm.. Chyba znajdę kilka odpowiednich kreacji
Darko przyniósł skrzynię do której oboje się spakowali. Arashi wszystko przeliczył, sprawdził i w końcu mogli poinformować innych o wyjeździe. Gorudo był trochę niezadowolony z tego powodu, jednak jakoś Akira go udobruchała. Teraz przyszedł czas na eliksir. Omega był strasznie podekscytowany. Będzie smokiem! Co prawda nie naprawdę.. Ale zawsze coś. Weszli do gabinetu alfy i ten wyjął małą fiolkę ze złoto-fioletowym płynem.
- Usiądź sobie i wypij całość okej? Może być trochę gorzkie
- Mhm! - Wziął od niego szklane naczynko - Trochę poboli?
- No wiesz.. Wyrosną ci rogi i skrzydła. Nieużyteczne, ale będą
- Okej. No to zdrówko
Omega wypił szybko zawartość. Oo kilku sekundach jego uszy i wilczy ogon zniknęły. Na ich miejscu wyrosły biało-srebrne różki i skrzydła tego samego koloru. Były jednak one dużo mniejsze od tych Darko. Źrenice delikatnie mu się wydłużyły, a końcówki palców zafarbowała na błękit. Uszy zrobiły się delikatnie szpiczaste, a na jego karku pojawiły się smocze runy. Na szczęście nie bolało to jakoś bardzo. Po kilku minutach było już po wszystkim.
- Wow..
- Hm? Pasuje mi bycie smokiem?
- Wyglądasz cudnie. Nawet ci to pasuje.. Jednak będę tęsknił za tymi uszkami
- Spokojnie.. Przecież wrócą za.. E..
- Za tydzień kochanie
- No to za tydzień - Podszedł do lustra - Serio jak smok! - Obrócił się - Smok albinos
- To bardzo rzadkie wśród smoków. Zazwyczaj mają ciemne kolory
- Nawet zimowe i wodne?
- Nawet one. Dlatego albinosy uważa się za symbol szczęścia
- No to jestem twoim szczęściem - Uśmiechnął się - Jak wytłumaczymy innym, że nie latam?
- Możemy powiedzieć, że nie masz władzy w skrzydłach od urodzenia
- Dobre - Uśmiechnął się - A teraz chodź. Długa podróż przed tobą. Musze cię jeszcze wycałować na zapas
- No to chodź tu do mnie
I tak minęła im godzina na wymienianiu się pocałunkami. Niestety musieli skończyć i zapakować rzeczy. Zapakowano skrzynie z rzeczami na plecy Darko, a Arashi usadowił się na jego szyi. Oczywiście, alfa wczarował magiczne pasy, które miały go trzymać gdyby zasnął lub niechcący miał się zsunąć. Pomachali domownikom i ruszyli.
***************************************
Znowu przepraszam, że taki krótki, ale serio nie mam czasu
DZIĘKUJĘ ZA 1K OBSERWUJĄCYCH!!!
CZYTASZ
Należę do niego, a on do mnie
Short Story~Historia o dwóch różnych światach ~ |ABO| |Yaoi | |wulgaryzmy| |sceny 18+| |moja okładka| | Smok X Wilk |