~25~

1.7K 158 11
                                    

- Od kogo to?

- Od.. Smoczego królestwa.. A raczej od mojego ojca..

- Twojego.. Ojca?! Myślałem, że nie macie kontaktu

- Bo nie mamy.. Znaczy.. Nigdy do mnie nie pisał przez te wszystkie lata..

- A o co chodzi? - Usiadł mu na kolanach bokiem

- Zaprasza mnie na ,,Smocze święto księżyca"

- A co to?

- To taki bal, kiedy jest taka specjalna fioletowa pełnia

- Oo! O tym słyszałem. Podobni bardzo piękne, jednak pozbawia was mocy

- Znaczy pozbawia.. Trochę osłabia. Ale to nie o to chodzi. Jest wielka uroczystość, tańce. To jedno z ważniejszych świąt

- To chyba miłe, że cie zaprasza co?

- Niby tak.. Ale te zaproszenia zawsze są wysyłane smoczym płomieniem, a nie zwykłą pocztą

- Może chciał się pogodzić i wysłał ci sam.. Nie wiem skarbie. Kiedy jest ten bal?

- Za cztery dni. Nie mów mi, że chcesz iść..

- No co? Chciałbym poznać twój świat

- Ale nie chcesz poznawać mojego ojca. Dla przypominania.. Nienawidzi wilków

- Mm.. No to mnie przebierzemy!

- Mm.. Aż tak ci na tym zależy?

- A ty byś nie chciał odwiedzić swoich cioć i wujków? Swoich dawnych znajomych? Twojego ojca zawsze można unikać. Tylko się przywitamy

- Dobra.. Pojedziemy. Ale samo przebranie nie wystarczy. Dam ci eliksir, który zmieni twoją zewnętrzną formę na smoczą

- Będę smokiem?! - Zamerdał ogonkiem

- Tylko z wyglądu kochanie. Nie będziesz mógł latać i się zmieniać.. A część smoczych umiejętności już i tak masz po oznaczeniu

- Mm.. No dobra.. Ale zawsze coś!

- Zmiana trochę cię zaboli..

- Trudno. Chce poznać twoje strony przed wyjściem za ciebie - Zaśmiał się

- No tak. Jeszcze się możesz rozmyślić

- Pff. Nigdy w życiu. Jestem twój na zawsze

- Podoba mi się ta wizja - Pocałował go w czoło - Od razu smakujemy się też na nasz wyjazd rocznicowy

- Wiesz.. Tak w sumie to myślałem, czy by z niego nie zrezygnować..

- Zrezygnować? Kochanie.. Organizowałeś to od miesiąca

- No wiem wiem.. Ale teraz plany się pozmieniały.. Ślub, koronacja, ten bal.. Potem przecież mamy cały miesiąc dla siebie

- No dobra.. Ale od miesiąca mi się nie wymigasz. Brakuje mi czasu tylko i wyłącznie dla nas

- I tak jest teraz trochę więcej, od kiedy Elis wyrywa naszego drwala

- Halo halo.. Podczas tego wyjazdu miałeś chodzić nago..

- To zrobimy tak, że w twojej krainie będę chodził nago po pokoju okej?

- No uznajmy.. - Przytulił go - Na pewno chcesz jechać..?

- Skarbie.. Nie możesz unikać tego miejsca do końca życia. Przecież są tam też osoby które kochasz i za nimi tęsknisz..

- Okej.. To spakujemy się, powiemy rodzicom i zażyjesz eliksir

- Mhm! A czym jedziemy?

- Jedziemy? O nie kochanie. Lecimy

- A to nie jest jakoś daleko?

- Jeden dzień lotu. Około

- Dasz radę?

- Skarbie.. Proszę cię

- No okej okej. Wolałem zapytać - Wstał i zaczął wyjmować ubrania - Jest u ciebie jakiś dresscode?

- Szczerze mówiąc.. To smoki lubią pokazać trochę ciała. Wiele alf chodzi w samych spodniach

- Hm.. Chyba znajdę kilka odpowiednich kreacji

Darko przyniósł skrzynię do której oboje się spakowali. Arashi wszystko przeliczył, sprawdził i w końcu mogli poinformować innych o wyjeździe. Gorudo był trochę niezadowolony z tego powodu, jednak jakoś Akira go udobruchała. Teraz przyszedł czas na eliksir. Omega był strasznie podekscytowany. Będzie smokiem! Co prawda nie naprawdę.. Ale zawsze coś. Weszli do gabinetu alfy i ten wyjął małą fiolkę ze złoto-fioletowym płynem.

- Usiądź sobie i wypij całość okej? Może być trochę gorzkie

- Mhm! - Wziął od niego szklane naczynko - Trochę poboli?

- No wiesz.. Wyrosną ci rogi i skrzydła. Nieużyteczne, ale będą

- Okej. No to zdrówko

Omega wypił szybko zawartość. Oo kilku sekundach jego uszy i wilczy ogon zniknęły. Na ich miejscu wyrosły biało-srebrne różki i skrzydła tego samego koloru. Były jednak one dużo mniejsze od tych Darko. Źrenice delikatnie mu się wydłużyły, a końcówki palców zafarbowała na błękit. Uszy zrobiły się delikatnie szpiczaste, a na jego karku pojawiły się smocze runy. Na szczęście nie bolało to jakoś bardzo. Po kilku minutach było już po wszystkim.

- Wow..

- Hm? Pasuje mi bycie smokiem?

- Wyglądasz cudnie. Nawet ci to pasuje.. Jednak będę tęsknił za tymi uszkami

- Spokojnie.. Przecież wrócą za.. E..

- Za tydzień kochanie

- No to za tydzień - Podszedł do lustra - Serio jak smok! - Obrócił się - Smok albinos

- To bardzo rzadkie wśród smoków. Zazwyczaj mają ciemne kolory

- Nawet zimowe i wodne?

- Nawet one. Dlatego albinosy uważa się za symbol szczęścia

- No to jestem twoim szczęściem - Uśmiechnął się - Jak wytłumaczymy innym, że nie latam?

- Możemy powiedzieć, że nie masz władzy w skrzydłach od urodzenia

- Dobre - Uśmiechnął się - A teraz chodź. Długa podróż przed tobą. Musze cię jeszcze wycałować na zapas

- No to chodź tu do mnie

I tak minęła im godzina na wymienianiu się pocałunkami. Niestety musieli skończyć i zapakować rzeczy. Zapakowano skrzynie z rzeczami na plecy Darko, a Arashi usadowił się na jego szyi. Oczywiście, alfa wczarował magiczne pasy, które miały go trzymać gdyby zasnął lub niechcący miał się zsunąć. Pomachali domownikom i ruszyli.

***************************************

Znowu przepraszam, że taki krótki, ale serio nie mam czasu
DZIĘKUJĘ ZA 1K OBSERWUJĄCYCH!!!

Należę do niego, a on do mnie  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz