~15~

3K 186 113
                                    

Następnego dnia Arashi, o dziwo, obudził się przed Darko. Zawsze to starszy wstawał szybciej, ze względu na jego ogrom obowiązków. Prowadzi treningi, uczy się wilczego fachu monarchy, a do tego jest nauczycielem omegi. Mają przez to mało czasu dla siebie, ale jak to przetrwają będzie tylko lepiej. Książę przytulił wtulonego w niego alfę, przeczesując mu włosy.

- Rozkoszny no.. - Pocałował go w czoło i tak go sobie przytulał, dopóki Darko się nie obudził.

- Mhh.. Uh.. - Alfa wtulił się w Ariego

- A kto to się obudził hm?

- Mm.. Dzień dobry - Pocałował go w brzuch

- No witam tulisiu

- Sam jesteś tuliś - Znowu wtulił się w omegę - Ślicznie pachniesz..

- Lubisz brzoskwinie?

- To już swoją drogą.. Ty pachniesz jak najlepsza brzoskwinka na świecie.. - Zjechał dłońmi na jego tyłek - A masz jedną zajebistą brzoskwinkę~

- A ty tylko o jednym - Zaśmiał się i usiadł na jego biodrach - A jak po wczoraj?

- To chyba ja powinienem o to spytać. Jak pupcia?

- Wiesz.. Już się przyzwyczaiłem - Zaśmiał się - Chociaż troszkę boli

- To może.. Dzień wolny i cały dzień przytulania. No wiesz.. Jutro wyjeżdżam, to nie będzie tuli

- To już jutro..? - Położył uszka

- Kochanie.. To tylko na jeden dzień tak? I potem wrócę z rana i cie wytulam

- Ale.. Musicie jechać tak wszyscy..?

- Jak to wszyscy? Twoja mama, Neil i to gówno zwane Kaiem zostają

- No ale ty jedziesz i no.. I ty no.. No ja bez ciebie nie wytrzymam!

- Taki będziesz stęskniony?

- Mhm.. Jesteś moim alfą.. Moje omega chce cały czas być z tobą...

- To tylko jeden dzień - Pocałował - Musimy pojechać do zamku króla Sody, ogarnąć papiery i wrócimy. Swoją drogą długo tu są..

- Tak.. Podobno część zamku wujka jest w remoncie. Pewnie jeszcze z 2 tygodnie to potrwa

- Jeszcze 2 tygodnie z Kaiem? No chyba kurwa nie..

- Kochanie... Już przecież mnie nie nachodzi

- Ale ci się gapi na dupe.. I na uda.. To są moje uda..

- No twoje twoje. Wczoraj je oznaczyłeś

- Lubię ci robić malinki. Dobrze je widać na twojej bladej skórze - Pocałował krótko w usta - Musimy się chyba zbierać na śniadanko

- Uh.. No jak trzeba.. Ale wolałbym być tu z tobą cały dzień..

- Chyba moja omega jest przed rują co?

- No.. Wypada mi za 3 dni...

- Mm~ Kocham twoje ruje - Zaciągnął się jego zapachem - Jesteś wtedy strasznie na mnie napalony~

- Ci..cicho.. Ty jak masz ruje też jesteś napalony!

- Ari.. Na ciebie to ja zawsze jestem napalony - Wstał i go podniósł - A teraz śniadanie

- Kochanie.. A może ubranie?

- No niestety trzeba.. Ale potem i tak to z ciebie zrzucę..

- Oczywiście

Zapakowali wszystko, poskładali koce, poduszki, Darko ubrał swoje spodnie, a koszule oczywiście dał Arashiemu. Wzięli wszystko, zanieśli do pokoju i skierowali się do jadalni, w której już wszyscy na nich czekali.

- A kogo to moje oczy widzą.. Zniknęliście zaraz po rozdaniu prezentów 

- No wiesz tato.. Tak jakoś wyszło.. Hehe.. - Podszedł do niego i pocałował w policzek

- Mój uroczy szczeniak.. Wytrzymasz baz tatusia 1 dzień?

- Mhm! Ale.. Bez Darko już trudniej..

- Aha? A taty to ci brakować nie będzie? Pff. Jak tak możesz?!

- Oj tatuś.. Będę tęsknił - Przytulił - Jak zawsze

- No ja myśle..

- A.. Możemy już jeść..? - Neil popatrzył na tatę

- Oczywiście maluchu - Wziął go na kolana, a Ari usiadł obok swojego alfy

- Już mogłeś ubrać koszulę wiesz? - Poklepał go po torsie

- Naprawdę ty to do mnie mówisz? Zapamiętam to sobie

- No bo.. No ale.. Bo torsik piękny.. Ale tak paradujesz nim przy wszystkich..

- Zazdrosny szczeniak... - Posadził go sobie na kolankach - Teraz go zakrywasz i możesz się tulić zazdrośniku

- Tylko nie zacznijcie się kochać na stole - Fil zmierzył ich wzrokiem

- Tato.. Co to kochanie się na stole..? - Neil przekrzywił łepek i spojrzał na tatę

- Eee.. Um... A ty czemu nie jesz co? Zajadaj śniadanie

Król szybko wyminął temat, a reszta się zaśmiała. Wszyscy całkiem szybko zjedli i rozeszli zająć się swoimi sprawami. Sprawiamy Darko jest oczywiście Arashi. Weszli już do ICH komnaty i położyli się na łóżku.

- To co? Przytulanie i mizianie szczeniaku?

- I czytanie..?

- Co tylko chcesz

Tak naprawdę tego dni nie działo się już nic ciekawego. Spędzili go razem i zasnęli dosyć szybko. Gorzej był następnego dnia, jak alfa się pakował, a Ari patrzył na niego ze spuszczonymi uszami.

- Ale kochanie.. Nie smutaj. Jutro już będę tak?

- Mhm..

- I cie wycałuje - Zamknął mały kuferek z rzeczami, ubrał zbroję i miecz od omegi

- Jesteś seksi w tej zbroi - Stanął na łóżku i go pocałował

- Ah tak~ - Znowu pocałował - Ty w mojej koszuli też~ Odzyskam ją kiedyś?

- Zapomnij. Jest już moja

- No tak.. Czego ja się spodziewałem

- Jakiś masz problem?

- Ja? Nigdy szczeniaczku - Pocałował w uszko - A teraz dawaj ostatniego buziaka

- Nie.. Nie chce ostatniego..

- Jejuś.. - Buzi w policzki - Jutro obiecuje, że cie wycałuje i wytulam - Pocałował w usta - Papa śliczności

- Papa - Pocałował jeszcze raz

Darko zabrał rzeczy i wyszedł z komnaty. Książę za to podbiegł do okna i patrzył jak jego ukochany odjeżdża. Stał tam aż nie zniknęli za horyzontem. Westchnął i odwrócił się, zauważając przy drzwiach Kaia.

- Jezu! Nie strasz... Co tu robisz?

- Twój kochaś pojechał co?

- No tak.. Jutro wraca..

- Mm.. - Podszedł do niego i złapał za biodra

- Nie zapętasz się przypadkiem?

- Nie wiesz jak kurwa długo na to czekałem.. - Zacisnął dłonie - Teraz nikt mi nie przeszkodzi..

- O..o czym ty mówisz..? - Zaczął próbować się wyrwać.. - Pu..puść..!

- Nie wierć się kurwa.. Bo będzie bolało..

Arashi popatrzył na niego przerażony, a po jego policzkach zaczęły lecieć łzy.

***************************************

Przepraszam, że taki krótkie, ale teraz średnio mam czas. Nie wiem kiedy będzie następny. Ogólnie jutro też mam lekarza, bo mam coś z nosem i nie wiem czy nie będę musiał być szpitalu. Zobaczymy za jakiś czas. A teraz dobranoc wszystkim.

Należę do niego, a on do mnie  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz