ROZDZIAŁ 17

576 29 6
                                    

Rozdział 17
NAPRAWDE!

-B-bo słońce świeci.-Powiedziałem na szybko.
-Dobra uznamy że ci wieże.-Powiedział a następnie ruszył.
Gdy byliśmy już pod wieżą porzegnałem sie z nim (oczywiście zasłaniając twarz rękoma a jedną rozciętą ręke miałem owiniętą bluzą).
Zapukałem do drzwi i moim oczom ukazała sie Wanda.
-Hej Pete właź.-Powiedziała.
Wszedłem do środka a następnie pobiegłem do mojego pokoju unikając pytań.Na moje nie szczęście wpadłem na Pana Starka.
-A tobie gdzie tak sie śpieszy?-spytał a ja jeszcze bardziej schowałem twarz i ręke.
-N-na patrol.
-A to baw sie dobrze.-Powiedział miliarder a ja odetchnołem z ulgą i pobiegłem w strone swojego pokoju.
Szybko otworzyłem szafe szukając w niej apteczki.Wkońcu ją znalazłem otworzyłem ją i wziołem z niej bandarze.Zawinąłem  ręke z której leciala krew. Po udanym opatrzeniu postanowiłem przemyć twarz wodą. Przed lustrem postanowiłem odchylić bluzke by zobaczyć moje wszystkie siniaki. Nie wyglądało to najlepiej.Na mojej skurze nie dało sie zobaczyć skóry bez siniaka czy zadrapania.
Stwierdziłem że nie na to czas, wyszedłem z łazienki i ubrałem strój po czym wyszedłem przez okno.

POV:STARK
Postanowiłem zrobić coś czego nie chciałem robić. A mianowicie zobaczyć kamery w pokoju Petera. Nigdy tego nie robiłem bo nie chciałem łamać jego prywatności ale sprawa tego wymagała.Ostatnio był dziwny.
Byłem w swoim warsztacie miałem włanczać kamery ale w tym momęcie weszła Nat.
-Wiem co planujesz i z racji że jesteś skrajnie nie odpowiedzialny zrobie to z tobą.-Powiedziała z powarzną miną. Podeszła do biórka a zszokowany ja włączyłem kamery.
Naszym oczom ukazał sie cały poobijany Peter który bandarzuje przeciętą ręke.
Miał pełno siniaków na szyji i buzi. Natępnie nastolatek poszedł do łazięki i podwinął bluzke a to co sie pod nią znajdowało spowodowało że zrobiłem sie cały blady.
To nie była skóra to były same siniaki i zadrapania.Następnie chłopak wyszedł przez okno w stroju pająka.
-Lece za nim.-powiedziałem i zostawiłem zszokowaną kobiete samą.

POV:PETER
Poleciałem na najwyższy budynek w okolicy. Skoczyłem na niego i uklęknołem na dachu.
Ściągnołem maske a wiatr przeczesywał moje włosy . Zacząłem płakać jaki to ja jestem żałosny.
Mój pajęczy dreszczyk sie odezwał a ja sie odwróciłem i ujrzałem...
POV:STARK
Leciałem nad nim przez dłuższy czas, bałem sie że mnie zauważy ale byłem chyba na tyle wysoko że nawet nie miał jak mnie zauwarzyć.
Nagle chłopak uklęknął na jakimś dachu i zaczął płakać i ściągnął maske.
Już chciałem do niego zlatywać ale ktoś mnie wyprzedził a mi zamarło serce.
Za nim stał deadpool...

-------------------------------------------

Polsat

Heehe
Ogulnie przepraszam że długo nie było nowych rozdziałów ale no wiecie... Szkoła
I to tyle kocham was kochani papa💚💚💚💚

kiedy nadejdzie nadzieja // irondad spidersonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz