ROZDZIAŁ 9

797 38 10
                                    

ROZDZIAŁ 9
JESTEM GOTOWY

Peter był z siebie dumny i to bardzo bo od 2 dni jadł normalnie nawet Avengersi zauważyli że ma lepszy chumor.
Pewnego dnia Peter spojrzał za okno i myślał, myślał czy jest gotowy na pójście do szkoły i na pajączkowanie nagle zerwał sie z miejsca i ruszył w strone windy oraz nacisnął guzik na piętro warsztatu Starka.
POV: TONY STARK
Drzwi windy otworzyły sie a ja myślałem na początku że to Pepper wróciła z delegacji jednak usłyszałem jak ktoś biegnie w moją strone szybko sie odwróciłem i zobaczyłem Petera który biegnie z mega prędkością w moją strone!
Gdy był już centymetr ode mnie  zatrzymał sie i spojrzał mi prosto w oczy z uśmiechem na twarzy.
-P-Panie Strark? b-bo ja jestem chyba gotowy na pójście do szkoły i na pajączkowanie.-powiedział chłopak.
-Napewno? możesz dać sobie jeszcze czas wiesz o tym?-spytałem chociarz w głebi duszy cieszyłem sie że wraca do normalnego życia.
-W-wiem ale naprawde jestem gotowy!-powiedział szczęśliwy nastolatek.
-W takim razie nie mam nic przeciwko.-powiedziałem z uśmiechem na twarzy i poczułem jak Peter mnie przytula a kiedy sie odlepił spytał:
-Moge iść na patrol?
Kiwnołem głową na znak tak z uśmiechem a Petera już nie było.

POV:PETER
Pobiegłem do pokoju byłem już przed drzwiami kiedy zaczepiła mnie Nat z Clintem.
-Gdzie sie tak biegniesz?-zapytała z uśmiechem czarna wdowa.
-Powiedziałem Panu Starkowi że jestem gotowy na patrole i na szkołe i sie zgodził! I biegne ubrać sie w strój spidermena!-powiedziałem szczęśliwy.
-OOOOOO!! tylko uważaj na siebie młody pająku! no już biegnij bo stój ci ucieknie!-powiedział szcześliwy Clint.
-To na razie!- odpowiedziałem i wbiegłem do pokoju.
Ubrałem strój i wyskoczyłem przez okno.
Na ulicach było spokojnie, ocaliłem starszą panią przed rozpędzonym autem, zatrzymałem napad na bank.
Troche sie zmęczyłem więc usiadłem na najwyższym budynku jaki zobaczyłem i na niego usiadłem, siedziałem tak z godzine i pewnie siedziałbym dłużej gdyby nie mój pajęczy dreszczyk który ostrzegł mnie że ktoś jest za mną.Zerwałem sie na równe nogi i zobaczyłem za sobą mężczyzne w czerwono-czanym stroju, miał katany i pistolety.
-No hej pajączku!-powiedział mężczyzna szczęśliwym głosem na co ja sie odsunołem w tył.
-No co nie poznajesz mnie to ja deadpool!-powiedział śmiejącym sie tonem.
Byłem w dupie!

----------------------------------------------
Dziękuje za przeczytanie i przepraszam bardzo za błędy😅
Kocham was i dziękuję za komentarze do jutra💚

kiedy nadejdzie nadzieja // irondad spidersonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz