ROZDZIAŁ 15
WYCIECZKA
POV:PETER
Obudziłem sie o 4 i już nie mogłem zasnąć.Stwierdziłem że pójde na mały patrol, więc tak zrobiłem.Ubrałem swój strój i wyskoczyłem przez okno.Niestety wiedziałem że nie spotkam teraz Wada bo zazwyczaj widze go tylko wieczorami.Pajączkowałem tak do 5 bo nic sie nie działo.Stwierdziłem że pójde już do wieży.
Wskoczyłem przez okno i przebrałem sie w normalne ciuchy.
-Jarwis?Ktoś już nie śpi?-spytałem sztucznej inteligencji.
-Nie śpi już Pan Stark,Pan Rogers,Pani Romanoff oraz Pan Bucky i wszyscy znajdują sie w kuchni.-odpowiedziała sztuczna inteligencja.
Stwierdziłem że pójde do nich bo co miałbym robić sam w pokoju.
Udałem sie w strone windy i pojechałem do części kuchennej z którą łączy sie też część salonu.
-Dzień dobry wszystkim!-powiedziałem a oczy wszystkich zwróciły sie na mnie.
Pan Stark robił sobie kawe z Nataszą a Kapitan z Buckym jedli jajecznice.
-Czejść Pete!-powiedział miliarder.
-Gotowy na wycieczke?-zapytała spokojnym głosem rudowłosa.
-C-chyba t-tak.-uśmiechnołem sie.
-Wiecie co boje sie że Clint coś odwali.-powiedział Bucky a ja sie spiołem.
-Nie strasz go! Spokojnie Pete o nic sie nie bój.-powiedział geniusz.
-Dobrze zmieniając temat, co byś chciał na śniadanie?-spytał kapitan wstając od stołu z pustym już talerzem.
-Hmmm może jakieś k-kanapki j-jeśli moge.-zająknołem sie.
-PEWNIE! już ci robie,siadaj.-powiedział Pan Stev wskazując żebym usiadł przy stole.
Usiadłem obok Buckiego a po mojej drugiej stronie dosiadł sie Pan Stark ze swoją kawą.
-M-mam pytanie...-powiedziałem cicho.
-No dawaj.-powiedział Bucky.
-Czy magnesy trzymają sie Pana ręki?
Pan Stark zakrztusiłe sie kawą i wybuchnął śmiechem a Bucky uśmiechnął sie.
-Myśle że trzeba to później sprawdzić!-powiedział mialiarder.
Rozmawialiśmy tak do póki nie zdałem sobie sprawy że już 6:30 a razem z klasą musimy być równo o 7 przed szkołą.
-J-ja musze lecieć!
-Podwioze cie.-powiedział Pam Stark.
-NIE! rozpoznają Pana!-powiedziałem w pośpiechu.
-To Happy cie podwiezie!-powiedział miliarder.
I skończyło sie na tym że jechałem z Happim do szkoły.Przed szkołą wyskoczyłem z auta i zobaczyłem że nauczycielka już na mnie czeka razem z klasą.
-O penis Parker raczył sie zjawić!-krzyknął Flash, a nauczycielka nawet nie zareagowała bo wkońcu ojciec Flasha to dyrektor.Ciekawe co by powiedzieli na to że zaadoptował mnie miliarder.
Wkońcu jechaliśmy z klasą autokarem.Siedziałem z przodu,sam.
Nareszcie dojechaliśmy i wyszliśmy z pojazdu.
-Dobrze dzieci wieć powiem wam cały plam.Najpierw idziemy obejżeć warsztat Tonego Starka i tam go również poznamy, potem bęziecie mogli zadawać różne pytania Avengersą i na końcu razem z nimi obejrzycie film dokumentalny o nich.Tylko w warsztacie Pana Starka nic nie dotykajcie!-powiedziała nauczycielka.
Weszliśmy do środka budynku,nauczyciel powiedział żę mamy wszystkie rzeczy zostawić w szawkach,więc tak zrobiliśmy.
Niestety mieliśmy przejść przez taki dziwny skaner który będzie mówił na których piętrach możemy przebywać.Mieliśmy ustawić sie w kolejke.
-Dobrze po kolei przechodzimy ale najpierw powiem wam jakie są tu wogule piętra,
1 jest dla Pana Starka ponieważ ma tam swój warsztat, 2 piętro jest dla pracowników, na 3 piętrze są sale gdzie Avengersi trafiają gdy są boobijani po misji, na 4 piętrze znajduje strefa jadalni i salonu bohaterów i na 5 piętrze znajdują sie sypialnie Avengersów.- powiedziała nauczycielka i przeszła przez skaner.
-Dostęp do dwóch pięter.-powiedziała sztuczna inteligencja a ja zaczołem sie pocić,naszczęście byłem ostatni w kolejce a jak ktoś przeszedł przez skaner to miał iść za nauczycielką która szła dość szybkim krokiem.
Nadeszła moja kolej, CHOLERA! boje sie ale dobra tródno.
-Witam Peter, dostęp do wszystkich pięter.-powiedziała sztuczna inteligencja gdy przeszedłem.
Nagle poczułem pięść na swojej twarzy,upadłem na ziemie.
-Ile im za to zapłaciłeś śmieciu?!-spytał Flash, który jak sie okazało mnie pchnął.
Wstałem z ziemi ignorując jego pytanie i poszedłem za resztą klasy, na moje nie szczęście Flash rozcioł mi łók brwiowy.
Nagle mój pajęczy dreszczyk odstrzegł mnie że coś jest w wentylacji ale to zignorowałem.
Szliśmy i słuchaliśmy jak Pani opowiada nam jak tu cudownie :/
Coś zaszurało w wentylacji i wypadł z niej Clint! Runął na ziemie, uśmiechnął sie i powiedział:
-No hej Pete co tam? Co ci sie stało?! Kogo zabić?-spytał a zaraz obok niego zebrał sie tłum dzieciaków,zaczeli zadawać pytania i prosić o zdjęcia.
-Co jest penis Parker?! Oj doigrasz sie za to!-krzyknął Thomson i pchnął mnie na ściane.
Hawkey chyba poczuł sie nie zręcznie przez tłum obok niego więc wskoczył do wentylacji i mi pomachał.
W warsztacie nie było Pana Starka ale była jakaś kobieta która nas oprowadziła.
Wkońcu przyszedł czas na QIA czyli zadawanie pytań.
Weszliśmy do jakiegoś pokoju gdzie było pełno puf a na końcu były krzesła na których siedzieli Pan Stark, Stev,Natasza,Clint,Banner,Wanda,Thor,Sam i Bucky.
Mieliśmy usiąść na pufach, były bardzo wygodne swoją drogą.
-Więc macie jakieś pytania?-spytał miliarder i pojawił sie las rąk w górze.
-Pokolei więc ty tutaj pierwsza.-powiedział wskazując jakąś dziewczyne.
-Kim jest ten Pan?-wskazała na Bannera.
-Dobra a jest ktoś kto wie kim jestem?-spytał zirytowany Banner.Nie było żadnych rąk w górze oprucz mojej.
-Przecierz Pan jest Bruce Banner niesamowity człowiek jak i naukowiec.-powiedziałem a Bruce sie uśmiechnął.
-I dla tego cie kocham dzieciaku.-powiedział naukowiec.
-Znacie wogule penisa Parkera?!-spytał zirytowany Flash.
Wszyscy zrobili sie nagle tacy wkurzeni jak nigdy a najbardziej Pan Stark, a ja próbowałem sie schować we własnej bluzie.
-A chcesz zginąć dzieciaku?! Jeśli nie to zamknij morde bo jak nie to ją stracisz?!-powiedział prawie krzycząc miliarder.
Pan kapitan wstał i powiedział wymachując rękami:
-Spokojnie nikogo nie zabijemy, spokojnie on żartuje, ale masz sie zamknąć.
Wkońcu sytuacja sie uspokoiła i mogliśmy przejść do kolejnych pytań.Ale po tem nie było już tak kolorowo...
938 słów.
--------------------------------------------
Witam, wyszedł długi rozdział😅
W tym tygodniu pojawi się jeszcze jeden rozdział i będzie mega ciekawy!
Dziękuje za miłe komentarze i papa💚
CZYTASZ
kiedy nadejdzie nadzieja // irondad spiderson
أدب المراهقينPeter Parker czyli zwykły chłopak z Qeens który ma pewną tajemnice o której wie tylko on i... Avengers do których przychodzi co weekend jednak czy pewna sytuacja zmieni jego życie aż tak bardzo? Ciocią May ginie w wypadku samochodowym Peter jest bez...