-No hej-Powiedziałem.
-J-Jak t-ty żyjesz?-zaczął się jąkać Wade.
-Chdźmy może na zewnątrz.-zaproponowałem, złapałem go za ręke i pognaliśmy na pierwszy lepszy budynek.Ściągnąłem maske.
-Nie rozumiem o co tu chodzi?!
-M-moja regeneracja była na tak słabym poziomie że żeby sie wzmocnić musiała mnie na chwile uśmiercić.-powiedziałemm.
-Czyli jest już wszystko dobrze?-spytał najemnik zdejmując maske.
-T-Tak-zająknąłem sie, a Wade podbiegł do mnie i mnie przytulił.
-Nawet nie wiesz jak tęskniłem przyjacielu.-powiedział.
-Ja też.-powiedziałem i mocniej wtuliłem sie w mężczyzne.
-Zaraz...
-Co?-spytałem.
-To znaczy że moge już zabijać?
-Jeny tak!-krzyknąłem.
-JEEEEEEEEJ Dobra a teraz powiedz o co chodzi z tym limem pod okiem Spede.
-Ahhhhh...Jest taki chłopak z mojej klasy Flash, wsumie od pierwszej klasy mnie bije ale ostatnio przesadza,dziś z kolegami skręcili mi kostke setny raz,podbili oko,pocieli ręke i pobili oraz pokopali.Ale prosze nie rób nic z tym okej?-spytałem sam nie wieżąc że wyżaliłem sie komuś z moich problemów.
-Co za k#%*y zaj*#%ie ich!!!
-Nie!Spokój mi tu!-krzyknąłem a Wade sie roześmiał.
-No dobrze spede.
Gadałem z nim chwile a po tem poleciałem do wieży.
Wszedłem tak jak wyszedłem czyli przez okno,w pokoju czekał już Pan Stark.
-No hejka.-powiedział a ja usiadłem w stroju obok niego i zdjąłem maske.
-Czejść.-powiedziałem.
-Mam powarzną sprawe.-powiedział surowym tonem na co sie wzdrygnąłem.
-J-Jaką?
-Jutro twoje urodziny!Więc chce ci powiedzieć że jutro Happy cie odbiera od razu po szkole i jedziecie prosto tutaj a i jeszcze jedno jaki lubisz smak tortów?-Spytał na co sie roześmiałem.
-Hehe lubie truskawkowo-waniliowy-powiedziałem a miliarder uśmiechnął sie i wybiegł z pokoju.
Poszedłem pod prysznic po czym ubrałem sie w piżame i poszedłem spać.
Do szkoły podwiózł mnie tata.
-To papa Pete!-krzyknął na pożegnanie.
Lekcje mijały spokojnie aż do długiej przerwy.
-Chodź penis Parker na zabawe!-krztknął Thomson i zaciągnął mnie do łazięki i zaczeło sie to co zwykle.
Przecięta ręka tym razem pare razy dobrze że znów miałem czarną bluze
Kopanie,Bicie. Kurde znow krew z nosa!
I kiedy szykował się do oddania ciosu w twarz coś a raczej ktoś zatrzymał jego ręke.
-No i macie przesrane.-powiedział Wade w swoim stroju surowym głosem i wykręcił Flashowi ręke, a to był dopiero początek.—————————————————————
Hejka powróciłam!
Sorki za Polsat ale jutro będzie kolejny rozdział wiec spokojnie😁
Jak zwykle prosze was o zagłosowanie i dziękuje wam za komentarze dzięki którym pisze tą historię💗
Kocham was kochani papa💗💗💗
CZYTASZ
kiedy nadejdzie nadzieja // irondad spiderson
TienerfictiePeter Parker czyli zwykły chłopak z Qeens który ma pewną tajemnice o której wie tylko on i... Avengers do których przychodzi co weekend jednak czy pewna sytuacja zmieni jego życie aż tak bardzo? Ciocią May ginie w wypadku samochodowym Peter jest bez...