- Halo? - usłyszała po drugiej stronie męski, kojący głos, na dźwięk którego rozpłakała się jeszcze bardziej - Halo, Iga? - Olek zapytał wystraszony - Coś się dzieje? Iga
- Potrzebuję ciebie... - wyszeptała do telefonu - Olek... - jego imię zabrzmiało jak wołanie o pomoc
- Iga, gdzie jesteś?! - jego strach wzrastał z każdą sekundą. Bał się o nią, nie wiedział gdzie jest i co się stało. - Iga?
- W ośrodku pomocy społecznej w Dłutowie...
- A co się dzieje?
- On... on... - zalała się gorzkimi łzami - On mnie chciał.... - wydusiła na jednym wydechu, lecz nie była w stanie dokończyć.
A Olek niczego więcej nie musiał słyszeć. Już wszystko zrozumiał.
- On teraz mnie szuka... Po policję już zadzwoniono.. - dodała półgłosem, by nikt jej nie usłyszał - Błagam, przyjedź... Potrzebuję ciebie, Olek...
W tym momencie sygnał się urwał.
- Kurwa! - wrzasnął do telefonu Zarzycki i bez słowa wybiegł z domu.
Czy w tej chwili było coś ważniejszego od niej? NIE
Nie zważając na to, że dopiero co był operowany, wsiadł w samochód i wpisał w nawigację nazwę ośrodka w Dłutowie. Czuł, że pojechała tam pewnie ze względu na rodzinę, może chciała coś załatwić? Nie był do końca pewien, ale jej załamany głos, płacz i to urwane połączenie nie dawało mu spokoju. W dodatku jej słowa "Potrzebuję ciebie". Niczego więcej nie potrzebował, prócz sporej gotówki na te wszystkie zdjęcia z fotoradarów....
***
Po kilku minutach usłyszała dźwięk syreny policyjnej. Odetchnęła z ulgą. Przetarła dłonią zapłakane oczy, gdy nagle ktoś szarpnął za klamkę
- Proszę otworzyć, policja - usłyszała gruby , męski głos
Wstała nerwowo z podłogi i przekręciła klucz w zamku. Przed sobą miała teraz dwóch mężczyzn w policyjnych mundurach..
- Złapaliście go?! - zapytała roztrzęsiona
- Tak, już został odesłany na komendę. Proszę się nie bać.
- Czy... czy ja mogę wyjść na zewnątrz się przewietrzyć?
- Proszę bardzo - odpowiedział wyższy z policjantów - Ale musimy zebrać od pani zeznania
Kiwnęła im jedynie ruchem głowy, po czym wyminęła ich w futrynie drzwi. Wyszła na zewnątrz.
Nawet nie zorientowała się, kiedy na zewnątrz było już ciemno, a jedynym światłem były uliczne lampy. Wycieńczona i roztrzęsiona usiadła na chodniku i schowała twarz w dłoniach. Czuła się podle. Nie mogła uwierzyć, jak łatwo dała się mu zwieść i jak była przy tym bezsilna... Gdyby nie szybka reakcja zakończona kopniakiem, zostałaby zgwałcona przez psychopatę, w dodatku tracąc z nim dziewictwo.
Zastanawiała się, dlaczego to właśnie ją los obdarzył takim nieszczęściem. Dlaczego to ona musi zawsze cierpieć? Życie wydawało się dla niej w tym momencie niesprawiedliwe, gdy nagle usłyszała swoje imię. Podniosła niechętnie głowę i na jej twarzy pojawiła się ulga.
Przed Igą stał Olek. Ubrany w czarne jeansy, jasny sweter i czarną skórzaną kurtkę w obliczu nocy nie wyglądał jak typowy wybawiciel. Gdy tylko ją zobaczył, siedzącą na brzegu krawężnika, wypuścił powietrze z ust. Nie wyglądała najlepiej. Zapłakana i zwita w kłębek powtarzała coś nerwowo pod nosem.
CZYTASZ
Mecz życia
RomanceAleksander Zarzycki całkiem przypadkiem poznaje Igę. Młoda studentka pedagogiki, poszkodowana przez życie , pokazuje Olkowi świat z zupełnie innej strony. Życie nie jest już tylko smutną szarą rzeczywistością i powrotem do sportu pełnym wyrzeczeń. T...