21🏋🏻‍♀️

2.3K 104 22
                                    

*Ner*

Ziewnąłem, mrucząc pod nosem niezrozumiałe słowa. Przewróciłem się na drugi bok i wygodnie ułożyłem, czując, że jeszcze chwilę bym pospał. Alarm nie dzwonił, dlatego pozwoliłem sobie myśleć, że jeszcze było za wcześnie, aby zebrać dupsko z łóżka.

Coś było jednak nie tak. Materac na którym leżałem, był zadziwiająco miękki. Nie taki jak ten, który ostatnio kupowałem. Mój był twardy, idealny pod moje plecy. Ten zaś pochłaniał mnie, jakbym był małym dzieckiem.

- Kurwa - mruknąłem i niechętnie otworzyłem oczy.

Po raz pierwszy od bardzo dawna, miałem takiego lenia. Uniosłem się na łokciach i rozejrzałem po pokoju.

- Gdzie ja jestem?

Zeskoczyłem na panele, odkrywając, że byłem całkiem nagi. Odszukałem wzrokiem swoich ubrań i na szczęście znalazłem je kawałek dalej. Leżały pod krzesłem. Nieźle wczoraj zabalowałem - pomyślałem. Ubrałem się szybko, a potem wyszedłem z pomieszczenia, słysząc kobiecy głos w kuchni.

- Cześć - przy kuchence gazowej stała Alma - Która godzina?

Nie miałem przy sobie telefonu. Nie pamiętałem gdzie go dałem przed snem, bo w sypialni, w której się obudziłem, nigdzie go nie było.

- Siódma trzydzieści - odwróciła się do mnie i szeroko uśmiechnęła - Jak się spało?

- Która!?

Już dawno powinienem być na sali treningowej. Miałem trening z Reb na szóstą trzydzieści, a o siódmej trzydzieści ćwiczyłem dziś z Kayle.

- Spałeś tak słodko.

- Kurwa mać - mruknąłem - Wiesz gdzie mój iPhone?

Alma wskazała na stolik przy oknie. Nie wiem skąd się tam wziął, ale było mi już wszystko jedno. Najważniejsze, że się odnalazł.

- Zajebiście - byłem wściekły - Już jestem trupem.

Dziesięć nieodebranych połączeń od Rebel, pięć od Kayle i osiem od Maksa. Do tego od chuja wiadomości z wyzwiskami i groźbami od całej trójki.

- Co się stało? - zaniepokoiła się Alma - Wszystko ok?

Popatrzyłem na nią gniewnie, jakby to była jej wina za to co się stało. Po chwili jednak zrozumiałem, że to bez sensu. Ona nic nie zrobiła. To ja nawaliłem.

Opadłem na krzesełko i głośno westchnąłem. Zamknąłem oczy, aby przypomnieć sobie wydarzenia z minionej nocy i aż dostałem gęsiej skórki na ramieniu na wspomnienie naszego seksu.

- Wszystko jest okej - wysiliłem się na słaby uśmiech - Po prostu dałem dupy.

- Z czym? - głos jej zadrżał, jakby podejrzewała co mam na myśli - Żałujesz?

- Co? Czego?

- Tego...Tego co się między nami stało?

Nastała cisza. Nie wiedziałem co powinienem powiedzieć. Czy żałowałem? To dobre pytanie.  Jeszcze wczoraj, kiedy tu jechałem i mówiłem jej, że chcę w nią wejść, nie przejmowałem się wyrzutami sumienia, a tym bardziej konsekwencjami. Pragnąłem jej. To było dziwne, bo nie umiałem tego za cholerę opisać, ale naprawdę jej pragnąłem. No, wczoraj.

TreNerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz