*Alma*
Byłam pewna, że nikt ani nic nie zepsuje mi tego dnia, ale chyba Nero się to właśnie udało. Nie miałam pojęcia co o tym wszystkim do cholery myśleć. Sprawił mi ból i przykrość. Zrobił to umyślnie bądź nie, ale zrobił.
Wróciłam do mieszkania bez uśmiechu na ustach. Nie zajechałam nawet do marketu po jedzenie, a przecież lodówka była prawie pusta. Rozebrałam się w salonie i poszłam wziąć gorącą, długą kąpiel. Chciałam odprężyć w ten sposób zarówno ciało jak i umysł.
Leżąc w wannie, spojrzałam na ekran telefonu. Miałam nadzieję, że znajdę tam wiadomość z przeprosinami, albo chociaż z jakimiś wyjaśnieniami.
Niestety.
Ner nic więcej do mnie nie napisał. Chociaż w sumie to ja jemu nie odpowiedziałam na wiadomość, ale co miałabym odpisać? Że się zgadzam? Że rozumiem? Że tak będzie?
Nie zgadzałam się z tym, nie rozumiałam tego i nie chciałam, aby tak było. Ja naprawdę coś do niego czułam i sądziłam, że on do mnie też. Byłam szczęśliwa w jego towarzystwie, choć nasze początki nie należały do najprzyjemniejszego czasu. Ta noc utwierdziła mnie w tym, że go kocham. I bardzo bym chciała, aby on kochał mnie.
Niestety to byłoby zbyt piękne i nie żyliśmy w jebanej bajce.
Wyszłam z wanny pełna niepotrzebnych myśli w głowie. Miałam totalny bałagan wewnętrzny i emocjonalny. Jeszcze do tego wszystkiego zadzwoniła do mnie Reb. Nie odebrałam, bo nie miałam ochoty na pogawędki z przyjaciółką. Nie w tym momencie. Albo by mi opowiadała o swojej nowej miłości, albo by narzekała znów na Nero. Wtedy to już w ogóle bym zwariowała.
Do naszego treningu zostało półtorej godziny. Z jednej strony chciałam iść i spotkać się z mężczyzną, aby porozmawiać twarzą w twarz, a z drugiej strony czułam, że nie powinnam robić sobie niepotrzebnych nadziei, bo to bez sensu.
Stanęłam przed lustrem całkiem naga. Spojrzałam w swoje odbicie, mając w oczach łzy. Byłam gruba i brzydka. Niezadbana. Ner się mnie wstydził. To nie podlegało żadnej dyskusji. Jak mogłam myśleć, że pozwoli mi się podzielić z Rebel nowiną, że coś nas połączyło? Gdyby to właśnie Reb była na moim miejscu i się z nim przespała, to zapewne cały świat mógłby o tym mówić. Jednak jeśli chodziło o mnie, to musiała być tajemnica. Nikt nie mógł wiedzieć. Bo jak to tak? Super Ner Hillton współżył z potworkiem Almą Bilter? Dobre sobie! Nikt by mi w to nawet nie uwierzył.
- Pieprzona idiotka - warknęłam pod nosem - Czemu jestem taka naiwna?
Wskoczyłam w podartą piżamę, wzięłam z łazienki swój wibrator i zaszyłam się w salonie przed telewizorem. Nagle naszła mnie ochota na zrobienie sobie dobrze w sposób, z którego korzystałam jeszcze rok temu. Byłam w rozsypce, a przecież odrobina spełnienia nikomu nie zaszkodzi.
Włączyłam pornola, ale nie pierwszego lepszego, a takiego z wątkiem przystojnego mężczyzny i grubej kobiety, którzy grzmocą się na biurku pracowniczym w gabinecie swojego szefa. Czemu akurat ten? Ha, a dlaczego nie? Motyw grubaski jest mi przecież dobrze znany. Następnie zsunęłam materiał dolnej części piżamy i rozszerzyłam nogi.
Westchnęłam głośno, gdy moja czarna zabawka zbliżyła się do mojej mokrej już kobiecości. Ustawiłam od razu największe obroty, ponieważ chciałam szybko dojść i kurwa doszłam. Najpierw jednak patrząc się na ekran telewizora, w którym trwała akcja dzikiego, biurowego ruchanka, wyobraziłam sobie, że to my z Nero.
CZYTASZ
TreNer
RomanceTrenerzy mają to w sobie, że lubią swoje podopieczne. A w świecie sportu i treningów, nie ma dzielenia się towarem. Jeśli już należysz do któregoś, nie możesz rozmawiać z innym. Zakazane jest nawet patrzeć na innego. Alma Bilter to dwudziestopięcio...