Przyjemności z czytania ♥️
*Alma*
Wstałam wcześniej niż Chloe, aby przyrządzić nam śniadanie. Specjalnie pobiegłam do sklepu o szóstej i zrobiłam listę zakupów na ulubione omlety mojej młodszej siostry. Chciałam poprawić jej humor oraz na spokojnie porozmawiać o planach na przyszłość. Byłam ciekawa co zamierza. Skoro wyniosła się od matki, to musiała mieć jakieś wyjście awaryjne w głowie. Lkońcu byłyśmy siostrami. L. Raczej nie powinien spać, mimo wczesnej pory, tym lmiał za niedługo trening z Reb, później ze mną.
Ner: Hej 😊 Jest okej. U Ciebie jak? Wszystko dobrze ze sprawami rodzinnymi?
Byłam przeszczęśliwa, że odpowiedź nadeszła w przeciągu trzech minut. W dodatku martwił się o mnie i o moje sprawy.
Ja: Już jest dobrze ♥️ Jak spędziłeś wieczór?
Byłam ciekawa co robił i z kim. Może spotkał się z Maksem? Bądź spędził wieczór na kanapie przed telewizorem?
Niestety nie otrzymałam już żadnej wiadomości zwrotnej. Wróciłam do mieszkania z nadąsana miną i zabrałam się za gotowanie.
- Jak się czujesz? - zapytałam, gdy Chloe weszła w piżamie do kuchni - Jak się spało?
Zerknęłam na telefon. Nic. Pusto. Ner wciąż się nie odezwał.
- Dobrze, dziękuję - uśmiechnęła się delikatnie - Co tak pięknie pachnie?
Wyglądała zdecydowanie lepiej niż wczorajszego wieczoru. Nie płakała, a to było najważniejsze.
Gdy pokazałam omlet, była wniebowzięta. Podskoczyła do mnie i zaczęła mnie przytulać. Zrobiło mi się miło na sercu. Naprawdę. Od kilku ładnych lat moje relacje z siostrą nie były przyjemne. Odpowiedzialna za to była oczywiście nasza matka. Poróżniła nas we wszystkim.
Teraz miałyśmy szanse to naprawić. Cieszyłam się, że młoda w końcu zrozumiała jak toksyczna była Phobe i że od niej odeszła.
- Chloe?
- Tak?
- Cieszę się, że jesteś.
Nastała cisza. Wpatrywałyśmy się w siebie, nie wiedząc jak się zachować w takiej sytuacji. Kochałam ją, ona mnie, ale okazywanie sobie wzajemnie dobrych emocji, było dla nas czymś nowym.
- Nie jestem dla ciebie problemem? - ściszyła głos - Nie przeszkadzam ci?
- Skądże! - krzyknęłam - Zwariowałaś!?
Chloe zaczęła płakać, jednak tym razem ze szczęścia. Szybko do niej dołączyłam, czując jak moje serce topnieje. Wszystkie złe wspomnienia z siostrą wyparowały i zastąpiła je potrzeba niesienia pomocy dla młodszej siostrzyczki.
- Kocham cię, Almo.
- Chryste, też cię kocham, Chloe.
Okropne było to, że wyznałyśmy sobie siostrzaną miłość dopiero, kiedy zniknęła matka. Okropne, ale i jednocześnie smutne. Mama powinna nas wspierać i łączyć. Phobe zaś nas rozdzieliła i poróżniła.
Po tym jak doszłyśmy do siebie, poprosiłam, aby nakryła do stołu. Ja w tym czasie skończyłam smażyć i przygotowałam jedzenie do wyłożenia na talerze.
- Może chcesz pójść dziś ze mną na siłownie? - zaproponowałam Chloe, gdy zaczęłyśmy jeść.
- Na siłownie? - była w szoku - Ty ćwiczysz?
CZYTASZ
TreNer
RomanceTrenerzy mają to w sobie, że lubią swoje podopieczne. A w świecie sportu i treningów, nie ma dzielenia się towarem. Jeśli już należysz do któregoś, nie możesz rozmawiać z innym. Zakazane jest nawet patrzeć na innego. Alma Bilter to dwudziestopięcio...