OSTATNI 😢
Życzę przyjemności z czytania ♥️*Alma*
Otworzyłam oczy z ogromnym bólem głowy. Boże, co mnie skłoniło do wypicia tylu drinków?
- Ałć - syknęłam, chcąc wstać - Co do chuja? - tyle że bezskutecznie.
Coś mnie przygniatało. Coś dużego, twardego i chrapiącego. Nie mogłam rozprostować ramion. W dodatku było mi duszno i miałam mdłości. Musiałam jak najszybciej napić się wody, bo czułam, że inaczej umrę.
- Kurwa - tyle powiedziałam, gdy złapałam ostrość w oczach, a przede mną leżał nagi Nero - Ja pierdole.
Zaczęłam rozmasowywać czoło, jednak na nic się to zdało. Za oknem robiło się widno i ciepło, co tylko pogorszyło mój stan.
- Kurwa.
Stwierdziłam, że dochodzi szósta. I nie pomyliłam się. Jak tylko wyszłam wreszcie spod jego ciężkich ramion, odszukałam swój telefon i spojrzałam na godzinę. Było za dziesięć do szóstej.
- Ja pierdole - miałam dwadzieścia trzy nieodebrane połączenia od Chloe - Co ja najlepszego zrobiłam?
Zaczęłam zbierać swoje rzeczy. I jednocześnie przypominałam sobie wydarzenia sprzed kilku godzin. Było mi cholernie wstyd i czułam zażenowanie.
Nie powinno do tego dojść. Nie powinnam się z nim przespać.
Pozwoliłam sobie zajrzeć do lodówki Nero i napić się wody mineralnej. Byłam spragniona. Potem ubrałam się najciszej jak umiałam, aby go nie zbudzić i gdy byłam w miarę ogarnięta, ruszyłam do drzwi.
Lepiej jeśli wyjdę bez pożegnania, pomyślałam. Ja i Nero, chryste. Do czego to doszło. I to przeze mnie. Ja do tego dopuściłam.
Po raz ostatni przed wyjściem, spojrzałam na śpiącego mężczyznę. Wyglądał słodko, gdy spał. Niewinnie, nieskazitelnie.
Westchnęłam ciężko na kolejne wspomnienie minionej nocy. Zamknęłam oczy i uniosłam dłoń. Musnęłam palcami skóre na szyi, przypominając sobie jak kilka godzin temu ją całował i ssał. A kiedy otworzyłam oczy, poczułam jakby ktoś oblał mnie kubłem zimnej wody. Niedaleko mnie na półce, stało zdjęcie Nero i jego synka.
Zdusiłam w sobie łzy. Wyszłam na klatkę, a potem zbiegłam na dwór. Wysłałam pospiesznie wiadomość do siostry, że żyję i że już wracam do apartamentu, a następnie wezwałam taksówkę.
W drodze powrotnej nie mogłam się uspokoić. Nie wytrzymałam i płakałam, czując ból w sercu. Zawsze, ale to zawsze, gdy ten człowiek pojawiał się obok, traciłam kontrolę nad światem.
Dwadzieścia minut później byłam na miejscu. Zmęczona i z bólem głowy, weszłam do apartamentu. Miałam nadzieje, że Chloe śpi, ale to byłoby zbyt łatwe i piękne.
- Gdzie ty kurwa byłaś!? - wydarła się ze łzami w oczach - Czy ty jesteś poważna!?
Trzęsła się ze złości i strachu. Płakała.
- Nie krzycz - mruknęłam, zrzucając z siebie górną część garderoby - Boli mnie łeb.
- Jak ty wyglądasz!? - nie przestawała na mnie naskakiwać - Martwiłam się o ciebie, rozumiesz?!
- Lepiej nie chcesz wiedzieć gdzie byłam.
Położyłam torebkę na kanapę i poszłam do łazienki żeby wziąć prysznic. Musiałam zmyć z siebie zapach Nero, bo jeszcze do teraz mocno go czułam. Obawiałam się, że i Chloe go wyczuje.
CZYTASZ
TreNer
RomanceTrenerzy mają to w sobie, że lubią swoje podopieczne. A w świecie sportu i treningów, nie ma dzielenia się towarem. Jeśli już należysz do któregoś, nie możesz rozmawiać z innym. Zakazane jest nawet patrzeć na innego. Alma Bilter to dwudziestopięcio...