40🏋🏻‍♀️

2.4K 138 23
                                    

OSTATNI 😢
Życzę przyjemności z czytania ♥️

*Alma*

Otworzyłam oczy z ogromnym bólem głowy. Boże, co mnie skłoniło do wypicia tylu drinków?

- Ałć - syknęłam, chcąc wstać - Co do chuja? - tyle że bezskutecznie.

Coś mnie przygniatało. Coś dużego, twardego i chrapiącego. Nie mogłam rozprostować ramion. W dodatku było mi duszno i miałam mdłości. Musiałam jak najszybciej napić się wody, bo czułam, że inaczej umrę.

- Kurwa - tyle powiedziałam, gdy złapałam ostrość w oczach, a przede mną leżał nagi Nero - Ja pierdole.

Zaczęłam rozmasowywać czoło, jednak na nic się to zdało. Za oknem robiło się widno i ciepło, co tylko pogorszyło mój stan.

- Kurwa.

Stwierdziłam, że dochodzi szósta. I nie pomyliłam się. Jak tylko wyszłam wreszcie spod jego ciężkich ramion, odszukałam swój telefon i spojrzałam na godzinę. Było za dziesięć do szóstej.

- Ja pierdole - miałam dwadzieścia trzy nieodebrane połączenia od Chloe - Co ja najlepszego zrobiłam?

Zaczęłam zbierać swoje rzeczy. I jednocześnie przypominałam sobie wydarzenia sprzed kilku godzin. Było mi cholernie wstyd i czułam zażenowanie.

Nie powinno do tego dojść. Nie powinnam się z nim przespać.

Pozwoliłam sobie zajrzeć do lodówki Nero i napić się wody mineralnej. Byłam spragniona. Potem ubrałam się najciszej jak umiałam, aby go nie zbudzić i gdy byłam w miarę ogarnięta, ruszyłam do drzwi.

Lepiej jeśli wyjdę bez pożegnania, pomyślałam. Ja i Nero, chryste. Do czego to doszło. I to przeze mnie. Ja do tego dopuściłam.

Po raz ostatni przed wyjściem, spojrzałam na śpiącego mężczyznę. Wyglądał słodko, gdy spał. Niewinnie, nieskazitelnie.

Westchnęłam ciężko na kolejne wspomnienie minionej nocy. Zamknęłam oczy i uniosłam dłoń. Musnęłam palcami skóre na szyi, przypominając sobie jak kilka godzin temu ją całował i ssał. A kiedy otworzyłam oczy, poczułam jakby ktoś oblał mnie kubłem zimnej wody. Niedaleko mnie na półce, stało zdjęcie Nero i jego synka.

Zdusiłam w sobie łzy. Wyszłam na klatkę, a potem zbiegłam na dwór. Wysłałam pospiesznie wiadomość do siostry, że żyję i że już wracam do apartamentu, a następnie wezwałam taksówkę.

W drodze powrotnej nie mogłam się uspokoić. Nie wytrzymałam i płakałam, czując ból w sercu. Zawsze, ale to zawsze, gdy ten człowiek pojawiał się obok, traciłam kontrolę nad światem.

Dwadzieścia minut później byłam na miejscu. Zmęczona i z bólem głowy, weszłam do apartamentu. Miałam nadzieje, że Chloe śpi, ale to byłoby zbyt łatwe i piękne.

- Gdzie ty kurwa byłaś!? - wydarła się ze łzami w oczach - Czy ty jesteś poważna!?

Trzęsła się ze złości i strachu. Płakała.

- Nie krzycz - mruknęłam, zrzucając z siebie górną część garderoby - Boli mnie łeb.

- Jak ty wyglądasz!? - nie przestawała na mnie naskakiwać - Martwiłam się o ciebie, rozumiesz?!

- Lepiej nie chcesz wiedzieć gdzie byłam.

Położyłam torebkę na kanapę i poszłam do łazienki żeby wziąć prysznic. Musiałam zmyć z siebie zapach Nero, bo jeszcze do teraz mocno go czułam. Obawiałam się, że i Chloe go wyczuje.

TreNerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz