*Ner*
Miałem kaca. Wypiłem wszystkie kupione wieczorem piwa i się schlałem. Bo co niby miałem zrobić? Wszystko trafił szlag. A skutkiem alkoholu, był dzisiejszy, ranny kac.
Powinienem mieć trening z Victorią, a potem z Leo, ale odwołałem wszystkie spotkania z podopiecznymi. Nie dziś. Głowa mi pulsowała, czułem, że lada moment wybuchnie.
Kocha mnie.
Ona mnie kocha.
I pragnie tego samego ode mnie.Wszedłem ciężkim krokiem na sale treningową i mocno dałem swoim górnym partią mięśni popalić. Tego właśnie potrzebowałem. Zapierdolu. Ostrego zapierdolu, który zwali mnie z nóg.
Co jej strzeliło do głowy, aby wyznawać mi otwarcie miłość? Wspominała wcześniej, że jestem dla niej ważny, ale nigdy nie traktowałem tego poważnie. Kurwa, w dodatku coraz więcej ludzi o nas wiedziało.
Skorzystałem chyba z każdego urządzenia na sali, chaotycznie wykonując ćwiczenia i dysząc przy tym jak amator.
- Kurwa - syknąłem, uderzając hantlami o podłogę - Ja pierdole!
Był kategoryczny zakaz znęcania się w ten sposób nad sprzętem, ponieważ od ciężaru hantli, można było z łatwością uszkodzić podłogę, lecz miałem to w głębokim poważaniu.
Nic mi nie wychodziło. To miał być zajebisty rok, a zamiast tego, dostawałem od życia po dupie.
- Wszystko w porządku? - zapytał w pewnym momencie zaniepokojony Maks. Nawet nie spostrzegłem, gdy do mnie podchodził - Ner, przyjacielu?
- Tak - warknąłem - A co?
- Bo zachowujesz się jak opętany - szepnął mi na ucho - Wszyscy się o ciebie martwimy - wskazał dłonią na resztę naszego zespołu - Nie wyglądasz najlepiej.
Rozejrzałem się po sali. Dopiero teraz zorientowałem się, że byłem w centrum uwagi. Zakląłem pod nosem, po czym wyminąłem Maksa i ruszyłem do wyjścia.
- Ner! - wtedy usłyszałem piskliwy i irytujący głos Kayle - Zaczekaj!
Gdy mnie dogoniła, kazałem jej się odpierdolić. Mój głos był tak szorstki i groźny, że aż podskoczyła ze strachu.
- Ja...wybacz - szepnęła.
Na szczęście dała mi spokój i wróciła na miejsce.
Zamknąłem się w gabinecie. Musiałem pomyśleć. Wszystko było kurwa do dupy. Serio.
- Ty jebany skurwielu.
Drzwi otworzyły się z hukiem, a w ich progu stanęła Rebel. Wiedziałem, że do tego dojdzie, tylko nie sądziłem, że tak szybko.
- Daj mi spokój - wziąłem głęboki wdech - To nie najlepszy czas.
Konfrontacja z Reb? Nie dziś.
- W dupie mam, czy to dobry czas dla ciebie - weszła do środka i stanęła naprzeciwko biurka, przy którym siedziałem - Dla mnie to najgorszy czas w życiu!
Poprosiłem by zamknęła drzwi. Gdy tego nie zrobiła, sam musiałem wstać i podejść do wyjścia, aby uchronić nas przed ciekawskimi, którzy zapewne chętnie by posłuchali o czym rozmawiamy.
![](https://img.wattpad.com/cover/262358123-288-k291069.jpg)
CZYTASZ
TreNer
RomansaTrenerzy mają to w sobie, że lubią swoje podopieczne. A w świecie sportu i treningów, nie ma dzielenia się towarem. Jeśli już należysz do któregoś, nie możesz rozmawiać z innym. Zakazane jest nawet patrzeć na innego. Alma Bilter to dwudziestopięcio...