28 🏋🏻‍♀️

2.4K 126 16
                                    

*Alma*

Przełknęłam nerwowo ślinę.

- Co się dzieje? - szepnął, muskając palcami mój zaczerwieniony policzek - Mogę zostać na noc?

- Ja...

- Musimy o tym wszystkim porozmawiać.

- Oj, chyba my wszyscy musimy o tym porozmawiać - głos Rebel dotarł do mnie w zwolnionym tempie - Kurwa, co się tutaj dzieje?

Ner odskoczył ode mnie, niczym oparzony. Otworzył usta widząc zdezorientowaną Reb, lecz nie był w stanie się odezwać, bo sam został sparaliżowany. Nie rozumiał co się dzieje. Nie miał pojęcia, że nie byliśmy sami.

Zapewne gdyby posiadał taką wiedzę, nie byłoby go tutaj.

- No co? - blondynka o długich nogach oparła się o ścianę niedaleko naszej dwójki, po czym założyła ręka na rękę i niecierpliwie czekała - Kto zacznie mi to do cholery wyjaśniać? - gdy milczeliśmy, w Rebel zaczęła narastać złość - Hej, hej, tylko nie wszyscy na raz - syknęła - Bo nie mogę nadążyć.

- Nic ci nie będę wyjaśniać - odezwał się Ner - Ani ja, ani ona.

-Oj, wyjaśnisz - wykrzywiła usta w podły uśmiech - Oboje wyjaśnicie. Albo inaczej sobie porozmawiamy - po tych słowach, nastała chwila ciszy  - Co to ma wszystko znaczyć? - następnie wzięła głęboki wdech, kręcąc przy tym głową - Wy sobie przed chwilą wyznaliście miłość!?

Odbiła się od ściany, którą przed momentem podpierała i zaczęła krążyć po korytarzu, szukając najpewniej w swojej przepięknej główce jakiegokolwiek wyjaśnienia na to co się tutaj stało.

- Rebel, uspokój się - przerwałam swoje milczenie, czując, że trzeba to w końcu zrobić - Ner - zwróciłam się do mojego trenera - Chyba lepiej będzie jak pójdziesz.

Rozmowa z Reb z pewnością do najłatwiejszych należeć nie będzie, dlatego stwierdziłam, że najlepiej będzie jeśli sama z nią o tym porozmawiam. Liczyłam na to, że ją udobrucham. Ner musiał wyjść i dać nam czas dla siebie.

- Tak - chrząknął, spuszczając wzrok - Chyba to właśnie powinienem zrobić.

Chciał wyjść. Długo nie musiałam go do tego namawiać, a raczej nawet nie protestował, by zostać i mnie wesprzeć.

Niestety, albo stety, nasza wspólna przyjaciółka mu na to nie pozwoliła. Podbiegła do drzwi, po czym je zamknęła, a klucz schowała w swoich majtkach.

Fuj, to obrzydliwe i na pewno będę musiała go zdezynfekować, pomyślałam.

- Nikt stąd nie wyjdzie - rzuciła ostrym głosem - Nie, dopóki nie zrozumiem tego co się tu odjebało.

Wyminęła nas i wróciła do salonu. Wolnym krokiem podążyliśmy za nią, aby oglądać jak sięga po swój kieliszek wypełniony winem i opróżnia jego zawartość do dna.

- Więc? - kontynuowała oblizując usta - Kto z was zacznie pierwszy się tłumaczyć?

Spojrzałam na Nero. Byłam ciekawa co teraz kłębiło się w jego umyśle. Tak bardzo starał się ukrywać naszą relacje przed światem, że nie miałam pojęcia co zrobi, aby wyjść z tego cało.

TreNerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz