「 POV. Erwin 」
- Wróceniu do Waszego roku?! Kto Wam to powiedział? - gwałtowanie wstała z łóżka, na którym siedziała.
- Spokojnie Lilly! Grey nam o tym powiedział - odezwał się Sonny, pokazując rękami, aby usiadła, co ona niechętnie uczyniła.
- Więc... Czego ode mnie oczekujecie? - spojrzała na nas.
- Tak właściwie to nie wiemy... Grey nam powiedział po prostu, że nam pomożesz... - zmieszałem się.
- Czyli tak jak zawsze - wywróciła oczami.
- Jak zawsze? - spytał zdziwiony Kui - Nie pierwszy raz tak komuś pomagasz?
- Nie. Niestety nie pierwszy - odrzekła, wstając z łóżka.
Dziewczyna podeszła do jakiejś szafki na kluczyk i coś z niej wyciągnęła. Jak się okazało, była to kolejna część.
- I co? Teraz nas wyślesz do kogoś innego po kolejną część? - spytałem trochę zirytowany. Jeśli mam biegać tam i z powrotem to podziękuje.
- Nie. Ja musze Wam już pomóc do końca - wywróciła oczami.
- Jakoś nie widać, abyś tego chciała - odezwał się Ivo.
- Bo tego nie chce, ale musze.
- Przecież nikt Cię do tego nie zmusza - wywróciłem oczami. Jaka ona jest denerwująca.
- Ale chce, abyście wrócili do swojego roku. Dzięki temu już nigdy Was nie zobaczę...
Podeszła do drzwi, a potem przez nie wyszła. Zrobiliśmy to samo, aby nie wyjść na debili. Dziewczyna wyszła na dwór, a my za nią jak jakieś pieski.
- Musimy pójść trochę dalej - powiedziała, nie odwracając się do nas.
Po jakiś dwudziestu minutach, w końcu doszliśmy w jakieś miejsce.
- Co to za miejsce? - spytał David.
- Popatrzcie tam - wskazała na jakiś punkt.
Gdy się tam spojrzałem, ujrzałem jakąś maszynę.
- Wooow! - usłyszałem podekscytowany głos Ivo.
- To pomoże nam wrócić? - spytał się Kui.
- Tak, ale jeszcze nie teraz - odpowiedziała nam - trzeba zebrać jeszcze kilka części i będzie git.
- A... Byłaby możliwość, że przeniesiesz się z nami? - spytał Ivo, a my się na niego spojrzeliśmy.
- No tak... Oczywiście... Ale dlaczego pytasz? - spytała lekko zdezorientowana.
- Nooo... Może przeniesiesz się z nami? Pokażemy Ci co i jak...
- Ale ja mam tutaj rodzinę...
- Tam też będziesz miała, nas!
- Ivo nie przesadzaj - warknąłem.
- Zobaczymy... - powiedziała, ruszając w stronę wioski.
CZYTASZ
𝟏𝟖𝟗𝟗 ;; 𝗶𝘃𝗼 𝗰𝗮𝗿𝗯𝗼𝗻𝗮𝗿𝗮
Fanfiction❝ - 𝗔 𝘄𝗶𝗲̨𝗰 𝘁𝗮𝗸... - 𝗼𝗱𝗲𝘇𝘄𝗮ł 𝘀𝗶𝗲̨ 𝗽𝗼 𝗰𝗵𝘄𝗶𝗹𝗶 - 𝗕𝗲̨𝗱𝗲̨ 𝘀𝘇𝗰𝘇𝗲𝗿𝘆, 𝘀𝘁𝗿𝗮𝗰𝗶ł𝗲𝗺 𝗱𝗼 𝗻𝗶𝗰𝗵 𝘇𝗮𝘂𝗳𝗮𝗻𝗶𝗲. 𝗝𝗲𝗱𝘆𝗻𝗮̨ 𝗼𝘀𝗼𝗯𝗮̨, 𝗸𝘁𝗼́𝗿𝗲𝗷 𝘂𝗳𝗮𝗺 𝘁𝗼 𝗧𝘆... 𝗦𝗮𝗺 𝗻𝗶𝗲 𝘄𝗶𝗲𝗺 𝗱𝗹𝗮𝗰𝘇𝗲𝗴�...