𝗙𝗢𝗨𝗥𝗧𝗘𝗘𝗡;

263 30 3
                                    

POV. Sonny

Wstałem dzisiaj wyjątkowo wcześnie, ponieważ już o 6:45 stałem na nogach. Zszedłem po schodach na dół, a później skierowałem się do kuchni, gdzie zastałem Lilly.

- Lilly? - spytałem lekko zdziwiony - Już nie śpisz?

- Nie - odpowiedziała - nie spałam tak naprawdę całą noc - dopowiedziała.

- Zaraz, co? Powinnaś jak najszybciej iść spać - podszedłem do niej.

- To nie ma sensu. I tak nie zasnę - mruknęła.

- Dlaczego?

- Zawsze przed snem rodzice do mnie przychodzili i opowiadali różne historie ze swojego życia - powiedziała, a w jej oczach zaczęły zbierać się łzy - bez ich historyjek nie potrafię zasnąć...

Było mi jej szkoda. Myśl, że straciła swoich rodziców z dnia na dzień... Jest okropna.

Podszedłem do młodszej, po czym ją przytuliłem. Lilly na początku była trochę spięta, ale później oddała uścisk i się popłakała.

- Chciałabym, aby oni tu ze mną byli... - powiedziała szeptem.

- Ja też Lilly, ja też... - odszepnąłem jej, wzmacniając uścisk.

- Co tu się dzieje? - spytał Erwin, wchodząc do kuchni.

No i popsułeś nastrój.

Odsunąłem się od dziewczyny, aby spojrzeć na pastora.

- Nic wartego Twojej uwagi - odpowiedziałem mu - dlaczego nie śpisz?

- To samo pytanie mógłbym zadać Tobie - powiedział trochę sucho.

- Ale ja zadałem je pierwszy, więc żądam również pierwszy odpowiedzi - założyłem rękę na rękę.

- Jestem wyspany, więc nie śpię, a Ty? - podniósł jedną brew do góry.

- Ja tak samo - mruknąłem.

Między nami nastała cisza. Erwin patrzył się na mnie i na Lilly, a ja i Lilly na Erwina.

Co on do niej ma? Nic mu nie zrobiła...

- A Ty? - siwy zwrócił się do dziewczyny - Dlaczego nie śpisz?

- Nie chce - odpowiedziała szybko.

- Mhm - mruknął pastor.

Wyszedłem z kuchni nie chcąc, aby sytuacja pomiędzy nami stała się gorsza. Za mną wyszła również dziewczyna.

- Nie lubicie się? - spytała prosto z mostu.

- Nie... Znaczy... Lubimy się, ale nie za bardzo. W naszym roku jestem policjantem, a on kryminalistą. To jasne, że nie mamy za dobrych relacji.

- Ah, tak... Zapomniałam, że nie jesteście z tego roku - zmieszała się - to ja pójdę do siebie i... Może spróbuje się zdrzemnąć.

Pokiwałem głową, a dziewczyna weszła po schodach na górę.

- Ah, tak... Zapomniałam, że nie jesteście z tego roku - usłyszałem za sobą głos Erwin'a.

Wywróciłem tylko oczami na jego zachowanie, po czym postanowiłem, że pójdę do swojego pokoju.

POV. Lilly

- Ah, tak... Zapomniałam, że nie jesteście z tego roku - usłyszałam głos tego siwego, gdy zamykałam swoje drzwi.

Co on do mnie ma? Czy to przez to, że słyszałam ich rozmowę? Inni jakoś nie mają do mnie o to problemu...

Weszłam na swoje łóżko. Położyłam się na plecach i obserwowałam sufit. Po kilku minutach moje oczy zaczęły się zamykać, a ja odpłynęłam w krainę snu...

𝟏𝟖𝟗𝟗 ;; 𝗶𝘃𝗼 𝗰𝗮𝗿𝗯𝗼𝗻𝗮𝗿𝗮Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz