𝗧𝗛𝗜𝗥𝗧𝗘𝗘𝗡;

273 34 4
                                    

POV. Lilly

- Lilly, kolacja! - usłyszałam kogoś krzyk.

Wstałam z łóżka na którym leżałam, po czym zeszłam po schodach na dół. Weszłam do jadalni, gdzie zauważyłam kanapki. Wzięłam swój talerz, po czym ruszyłam do swojego pokoju.

- Nie zjesz z nami? - spytał Sonny, na co ja pokiwałam głową na nie.

POV. Sonny

- Naprawdę myślisz, że ona by z nami zjadła? - spytał Erwin, gdy dziewczyna zniknęła z naszego pola widzenia - Nie przepada za nami. Ona nawet pewnie nie chce z nami mieszkać i robi to tylko ze względu na rodziców.

Erwin miał rację. Lilly nigdy by z nami nie zamieszkała, gdyby nie miała takiej konieczności. W końcu nie bez powodu przez jakiś czas nas unikała.

- Ej... - odezwał się Ivo, a wszystkie oczy spojrzały w jego stronę - Bo tak sobie myślałem... - zrobił chwilę przerwy - Skoro teraz są te wszystkie ataki na wioski... To też kiedyś dojdzie do nas...

- Do czego zmierzasz? - przerwał mu Carbonara.

- Dowiedzielibyśmy się, gdybyś mu nie przerwał - wtrącił David.

- Akszli to teraz oboje mu przerywacie - odezwał się również Erwin.

- Ty w tym momencie również - David spojrzał na niego.

- Dobra chłopaki! Zanim to się przerodzi w kłótnie, to może dacie mu powiedzieć do końca? - przerwałem im.

Chłopaki już nic na to nie odpowiedzieli, tylko pokiwali głowami i znów spojrzeli się na Ivo.

- Po prostu tak sobie myślałem, czy nie wziąć Lilly do naszego roku... No wiecie, tam będzie bardziej bezpieczniejsza niż tutaj... - podrapał się po karku.

- Masz w pewnym sensie racje - odezwał się Erwin.

No po nim bym się tego nie spodziewał.

- Pomyślimy o tym - dodał Carbo, po czym wróciliśmy do jedzenia.

𝟏𝟖𝟗𝟗 ;; 𝗶𝘃𝗼 𝗰𝗮𝗿𝗯𝗼𝗻𝗮𝗿𝗮Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz