Nie mogłam znaleźć sobie miejsca, kręciłam się, chodziłam z jednego pomieszczenia do drugiego. Moje myśli ciągle były przy Jake'u, martwiłam się o niego, chciałabym przynajmniej wiedzieć, czy wszystko u niego w porządku, czy jest zdrowy, czy żyje. Nie mogę go stracić, nie w taki sposób. Napiłam się kawy i złapałam za telefon. Chciałam zająć czymś myśli, więc próbowałam wyciągnąć coś z chmury Hannah. Było to czasochłonne zajęcie, wiążące się z logicznym myśleniem i stuprocentową koncentracją. W końcu udało mi się złamać kod, swoją drogą, chyba powinnam pomyśleć nad byciem programistką. Uzyskałam dostęp do nagrania przedstawiającego pokój, prawdopodobnie było to mieszkanie Hannah. Natychmiast wysłałam je do Jake'a. Nie włączył się tak jak podejrzewałam. Westchnęłam cicho i dopiłam kawę. Dzień planowałam spędzić z Cedrikiem, który specjalnie dla mnie wrócił wcześniej od babci. Człowiek złoto. Spojrzałam na zegarek, powinien zaraz tutaj być. Nie miałam pomysłu na to, co konkretnie będziemy robić, prawdopodobnie obejrzymy jakiś dobry horror a potem wzajemnie będziemy się straszyć, Cedrik z natury jest strasznym panikarzem, więc będzie zabawnie. W końcu usłyszałam pukanie, otworzyłam drzwi i przywitałam się z chłopakiem.
- Napijemy się kawy? - Rzuciłam krótko, po czym przeszliśmy do kuchni.
- Jak się czujesz? - Spojrzał na mnie swoimi brązowymi oczami i usiadł na krzesło.
- Lepiej, Jake załatwił sprawę z filmem. - Podałam chłopakowi kubek z kawą.
- A co z Jake'em?
- Na razie się do mnie nie odzywa, pisałam z nim chwilę wczoraj. Ale musi się ukrywać. - Zajęłam miejsce na przeciwko chłopaka i zacisnęłam swój kubek w dłoniach.
- Nie martw się mała, wróci.
Nagle zobaczyłam nową wiadomość. Serce zabiło mi szybciej i od razu ją odczytałam. Ostatecznie okazało się, że to Jessy. Miała dla mnie niespodziankę, wysłała mi zdjęcie tabliczki Duskwood. Widocznie chciała pokazać mi miasto. Wspomniałam o tym Cedrikowi, w odpowiedzi na to popatrzył się na mnie jednoznacznym wzrokiem, od razu wiedziałam co ma na myśli.
- Cedrik nie... Obiecałam Jake'owi, że nie pojadę do Duskwood. - Zaprotestowałam.
- Ale nie będziesz sama, nie obiecałaś, że nie pojedziesz ze mną. Pomyśl, Jessy zrobiła niespodziankę Tobie, a my zrobimy niespodziankę Jessy. Zwiedzimy Duskwood nie tylko na zdjęciach, to dwie godziny jazdy. - Klasnął w dłonie podekscytowany i zerwał się z miejsca.
- Dobra. I tak nie mamy co robić. Skoro ma być to niespodzianka, to napiszę jej, żeby przyszła w to miejsce za 2 godziny, bo teraz...?
- Jesteś u lekarza. - Dokończył chłopak.
Napisałam do Jessy wiadomość informującą, że Duskwood będę gotowa zwiedzić dopiero za około dwie godziny. Dziewczyna lekko zmarkotniała, ale ostatecznie uznała, że moje zdrowie jest najważniejsze i jest gotowa poczekać. Wraz z Cedrikiem złapaliśmy za kurtki i wyjechaliśmy w trasę. W drodze do miasta śpiewaliśmy różne piosenki, wskazywaliśmy na piękne krajobrazy i dużo żartowaliśmy. Dawno nie mieliśmy tak spontanicznej wycieczki, co dawało, jeszcze większą frajdę.
- Jak sobie wyobrażasz Duskwood? - Zapytał chłopak i zmienił bieg w samochodzie.
- Jak dziwne, małe miasteczko w mrocznym klimacie. a Ty? - Spojrzałam na Cedrika, który wyszczerzył zęby.
- Ja dokładnie tak samo! Nawigacja pokazuje 10 minut, szykuj się Olivia na przygodę!
- Przygoda w Duskwood? To brzmi irracjonalnie! - Zaśmiałam się.
Kilka minut później byliśmy już u celu. Pod tabliczką stała rudowłosa dziewczyna, wydawała się pisać coś w swoim telefonie. Nie myliłam się, kilka sekund później otrzymałam od Jessy wiadomość o treści ,,jesteś już?''. Razem z Cedrikiem rzuciliśmy sobie znaczące spojrzenia, po czym chłopak zatrzymał pojazd. Rudowłosa zwróciła na to uwagę i z zaciekawieniem patrzyła na nasz samochód. Nie zwlekałam dłużej i złapałam za klamkę, otwierając drzwi.
CZYTASZ
Duskwood/Jesteś
FanfictionPewnego dnia w Duskwood zaginęła dziewczyna - Hannah Donfort. Trzy dni po zaginięciu jej chłopak dostaje z jej numeru, wiadomość z tajemniczym numerem telefonu. Opowiadanie inspirowane grą, w rozmowy będę wplatać swoje własne dialogi kiedy, co i jak...