Rozdział XIV

619 43 12
                                    

POV Jake

Minęły trzy dni od czasu zaginięcia Olivii. Trzy cholerne dni dłużące się w nieskończoność, całkowicie niewnoszące nic do naszej sprawy, prócz złudnej nadziei, która pojawiała się nagle i znikała dokładnie w ten sam sposób. Monitorowaniem równocześnie działania cyfrowe osób z Duskwood, dowiedziałem się, że rozwieszali po mieście ogłoszenia ze zdjęciem Olivii, opisem i numerem telefonu. Wątpiłem, że to w jakiś sposób okaże się pomocne, jednak życie potrafi nas zaskoczyć, o czym przekonałem się już nie raz. Wczorajszego wieczora miał odezwać się psycholog Olivii, jednak Cedrik nie napisał do mnie żadnej wiadomości, więc prawdopodobnie tego nie zrobił, zapomniał, czy wie więcej niż możemy przypuszczać? Postanowiłem nie tracić czasu i napisać do chłopaka.

Jake: Pojawiły się jakieś nowe informacje?

Cedrik: Nic związanego z Olivią, psycholog się do mnie nie odezwał, jeśli nie zrobi tego dzisiaj to pójdę do niego sam

Jake: Co znaczy nic nie związanego z Olivią?

Cedrik: Dyskutowałem z Jessy o niejakiej Amy Bell Levis

Jake: Olivia twierdziła, że osoba o takim imieniu jechała z nią i Hannah w dniu wypadku.

Cedrik: Czy to ta sama osoba?

Jake: Prawdopodobnie tak. Więc możemy przypuszczać, że jeśli sprawcą jest mężczyzna bez twarzy, uprowadził właśnie ostatnią osobę uczestniczącą w wypadku samochodowym, podczas którego zginęła Jeniffer.

Cedrik: Więc musimy działać szybko

Jake: Coś ciągle mi tutaj nie pasuje. Zastanawiam się czy podążamy dobrym tropem.

Wyszedłem na balkon aby trochę przewietrzyć umysł. Rześki wiatr delikatnie rozdmuchiwał moje włosy. Oparłem ręce o balustradę balkonową przez chwilę zawieszając na niej wzrok. W głowie huczało mi tylko pytanie ,,Olivia gdzie jesteś?''.  Starałem się połączyć wszystkie fakty. Zastanawiało mnie, dlaczego ją porwał, przecież była tak samo niewinna jak Jennifer. Czekałem na jeden mały szczegół, który da jasny obraz na całą sytuację. Podszedłem do komputera, starałem się po raz tysięczny sprawdzić, czy telefon Olivii został uruchomiony, jednak niestety ponownie nadzieja zgasła. Wracając myślami do człowieka bez twarzy, przypomniałem sobie dzień ataku na blondynkę i groźby przez telefon. Gdyby chciał zrobić jej krzywdę lub uprowadzić, prawdopodobnie zrobiłby to wtedy w lesie. Z tego co zauważyłem, zawsze chciał ją zastraszyć, by odsunąć ją od śledztwa, jakby zdawał sobie sprawę z tego kim jest i, że sama ma niewiele wspólnego ze zdarzeniem, nie miała przecież nawet 14 lat. Nagle dostałem wiadomość od przyjaciela Olivii.

Cedrik: Według psychologa Olivia żaliła się na agresywne zachowanie Kevina

Jake: Oczywiście, jak mogliśmy to pominąć? Trzeba uważniej się mu przyjrzeć, prawdopodobnie możemy wykluczyć człowieka bez twarzy.

Cedrik: Zajmę się tym, napisze później

POV Cedrik

Siedziałem w swoim pokoju, zastanawiając się nad słowami psychologa. Czyżby Kevin miał z tym coś wspólnego? Do mojego pokoju zapukała Jessy, zaprosiłem dziewczynę do środka i wskazałem jej miejsce obok mnie na łóżku.

- Jakieś nowe wiadomości? - Zapytała dziewczyna po czym usiadła obok.

- Kevin może mieć z tym coś wspólnego, straciliśmy 3 dni nie biorąc go pod uwagę. - Powiedziałem zdenerwowany podnosząc się z miejsca.

- Kim jest Kevin? - Dopytywała ciekawsko dziewczyna.

- Były chłopak Olivii, byli razem dwa lata, ostatnio mówiła, że ją nachodził. A nawet uderzył ją w twarz.

Duskwood/JesteśOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz