POV JAKE
Kiedy obudziłem się rano, przetarłem zaspane oczy i od razu sięgnąłem po telefon, uśmiechnąłem się widząc wiadomość od Olivii. W pewnym sensie wiadomości z porannym powitaniem stały się naszą przyjemną rutyną. Odpisałem jej ,,dzień dobry'' po czym wstałem i udałem się do łazienki by się odświeżyć. Nigdy nie sądziłem, że mogę czuć się w ten sposób, myśleć o kimś i wiedzieć, że nie wyobrażam sobie dnia bez tej osoby. Na początku bałem się, że rozmowa nie będzie taka sama jak na czacie Internetowym, że zdania nie będą się kleić, a my nie będziemy wiedzieli co powiedzieć, jednak okazało się, że rozmawia nam się jeszcze lepiej. Olivia jest bardzo inteligentna, zna się na wielu tematach i można z nią rozmawiać o wszystkim i niczym. Często cofałem się myślami do dnia, w którym pomogłem jej zejść z tego cholernego mostu, co by się stało gdybym nie zdążył? Natychmiast wyparłem z siebie tę myśl. Skoro ją złapałem, oznaczało to, że wszechświat chciał naszego spotkania z jakiegoś konkretnego powodu. Myśle, że nawet go znam, choć ciągle tak trudno mi to powiedzieć na głos, uwielbiam jej uśmiech, jej szczery śmiech, niebieskie oczy i poczucie humoru, nawet jej obrażanie się wydaje mi się na swój sposób urocze, choć nie ukrywam, że bywa drażniące. Przyznam, że dłuższy czas bez niej budzi we mnie niewyobrażalną tęsknotę, dziwne uczucie którego nie potrafię opisać, czasami odczuwam wręcz fizyczny ból. Zakochałem się w niej. Zakochałem się w blondynce, do której napisałem w sprawie porwania, w tej dziewczynie, która jako pierwsza przełamała barierę mojej nietykalności, nie robiąc zupełnie nic, wystarczyło kilka słów i rozmów, by moje myśli szalały. Włączyłem strumień wody i przemyłem nim twarz, po czym delikatnie osuszyłem ją ręcznikiem, następnie ubrałem się i wszedłem do kuchni by zaparzyć kawę, bez której nie wyobrażałem sobie funkcjonowania. Bywało, że był to mój jedyny napój w ciągu dnia z powodu znacznych problemów, które zaczęły powoli odchodzić. Wraz z upływem czasu wiele spraw rządowych rozwiązało się, a prześladowcy dawali mi spokój. Obiecałem sobie, że już nigdy nie wplątam się w podobne sprawy, nawet nie chcę. Kiedy zalałem kawę wodą, wziąłem kubek to ręki i postawiłem go obok mojego monitora. Musiałem jeszcze raz przejrzeć wszystkie informacje w sprawie Hannah i spróbować wydobyć coś nowego. Uważnie czytałem wszystkie informacje, które znałem już na pamięć, jednak może pojawi się mały szczegół, który zwróci moją uwagę. Wszedłem na czat Cleo i Richy'ego. Czytałem powoli konwersację, trafiłem na wątek w którym dziewczyna włamała się do warsztatu i przeprosiła za to chłopaka. Richy napisał, że kłócił się z ojcem, ponieważ ktoś ponownie gdzieś sam wyszedł. Tylko kto? Richy pisał w formie żeńskiej, może to jego matka, która na coś choruje? Ale co to wnosiło do naszego śledztwa? Sprawy rodzinne Richy'ego nie powinny być powodem naszego zainteresowania. Spojrzałem na zegarek, wskazówki pokazywały 13:30, z Olivią umówiłem się na 14:30. Chciałem przewietrzyć umysł i pomyśleć, więc postanowiłem wyjść wcześniej z domu i trochę odpocząć na świeżym powietrzu. Złapałem za wiosenną kurtkę, ubrałem buty i udałem się w stronę parku. Pogoda dziś była ciepła, do tego stopnia, że jednak postanowiłem zdjąć z siebie odzież. Włożyłem ręce do kieszeni spodni, wolno spacerując alejami parku błądziłem w myślach, niektóre wydawały mi się dobrym tropem, niektóre były abstrakcyjne, przynajmniej tak mi się wydawało. Nigdy nie działałem pochopnie, musiałem mieć na coś twarde dowody, nikt nie jest winny póki nie udowodni się mu winy. To bardzo mądre wyrażenie, którym się kieruje. Nagle z moich przemyśleć wyrwał mnie znajomy głos.
- Hej! - Odwróciłem się w stronę dźwięku. Dziewczyna w okularach machała do mnie wesoło.
- Cześć. - Podszedłem do okularnicy siedzącej na trawie pod drzewem. Trzymała notes i ołówek, prawdopodobnie znowu coś rysowała. - Nowe dzieło? - Zapytałem uśmiechając się lekko.
- Jak miło, że moje prace nazywasz dziełem! - Zaśmiała się, lekko poprawiając okulary, była dziwnie zdenerwowana, choć starała się tego nie pokazywać. - Usiądź, pokaże Ci! - Poklepała miejsce obok siebie, a ja usiadłem obok. Delikatnie przysunęła mi swój rysunek, na którym znajdowały się jakieś dzieci bawiące się w parku.
CZYTASZ
Duskwood/Jesteś
FanfictionPewnego dnia w Duskwood zaginęła dziewczyna - Hannah Donfort. Trzy dni po zaginięciu jej chłopak dostaje z jej numeru, wiadomość z tajemniczym numerem telefonu. Opowiadanie inspirowane grą, w rozmowy będę wplatać swoje własne dialogi kiedy, co i jak...