- Co robisz? - Zapytał Cedrik, kiedy wyciągnęłam telefon.
- Głupie pytanie, zapraszam grupę do Aurory. - Prychnęłam, jakby to było coś zupełnie oczywistego.
- Chyba, nie będziesz im robić wywiadu. - Zaśmiał się szatyn.
- Weź lampkę biurową! - Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej. - Oczywiście, że nie!
- Pani detektyw się zdenerwowała? - Jake uśmiechnął się złośliwie podając mi czarną lampkę biurową, która jeszcze chwilę temu stała na stoliku przy oknie.
- Bardzo śmieszne. - Złapałam za przedmiot, po czym odniosłam go w przeznaczone dla niego miejsce. - Zbierajcie się.
- Już? - Mężczyźni zrobili zdziwione miny, musiałam przyznać, że wyglądali dość głupio.
- Oczywiście. Będziemy pić do wieczora! - Zaśmiałam się ubierając buty. - Musimy ich śledzić. Nasza trójka na ich trójkę. - Chwyciłam za kurtkę znajdującą się na wieszaku i szybkim ruchem założyłam odzież na siebie. - Ja biorę Avril.
- Kto, by się spodziewał! - Cedrik przekręcił oczami. - Avril nie jest winna! - Oburzony chłopak otworzył drzwi, by pójść do swojego pokoju.
- Wiem, że czujesz do niej miętę, dlatego za nią nie pójdziesz. - Spiorunowałam przyjaciela wzrokiem.
- A Ty nienawiść, więc niech pójdzie za nią Jake! - Zawiesiliśmy spojrzenie na czarnowłosym.
- Boje się naszego duetu. - Odpowiedział chłodno Jake drapiąc się po głowie. - Liv byłaby zdolna do morderstwa, gdyby znowu zobaczyła nas razem.
- Cedrik ma rację, będziesz najbardziej neutralny. - Westchnęłam ściągając z wieszaka kurtkę Jake'a, podając mu ją. - Ja idę za Jessy, a Cedrik ja Cleo.
- Dlaczego Ty idziesz za Jessy? - Cedrik uniósł jedną brew ku górze. - Nie wierzysz w moją neutralność?
- To Twoja była. - Skomentowałam krótko. - A moje relacje z Jessy uległy pogorszeniu. - Mam wrażenie, że są teraz dość neutralne.
Wszystko zostało ustalone. Mieliśmy śledzić naszych przyjaciół, a raczej naszych podejrzanych. Brzmiało to dość drastycznie, jednak to był jedyny sposób, by powtrzymać sprawcę i odnaleźć Lilly. Posmutniałam na myśl o blondynce. Kiedyś jej nienawidziłam, ale później, stała się jedną z najbardziej zaufanych osób z grupy. Nie mogłam znieść myśli, że znajdziemy ją martwą. Wzdrygnęłam się na myśl o ciałach pozostałych członków grupy. Nie chciałam nawet myśleć o blondynce, która może leżeć teraz gdzieś pod drzewem zamordowana jednym z najgorszych i najokrutniejszych sposobów.
Minęło dwadzieścia minut zanim znaleźliśmy się na rynku Duskwood. Jak się okazało, był to trafny czas, ponieważ chwilę później zauważyliśmy Cleo. Schowaliśmy się za fontanną, czekając aż dziewczyna znajdzie się w bezpiecznej odległości.
- Powodzenia. - Powiedziałam do Cedrika, który kiwnął głową, a następnie ruszył za dziewczyną.
- Gdzie może być Jessy i Avril? - Rzuciłam spojrzenie na bruneta, który natychmiast odpowiedział mi chytrym uśmiechem. - Zapomniałam, że mam najbardziej inteligentnego chłopaka na świecie.
- Jessy jest teraz nad jeziorem, a Avril łazi po sklepach. - Jake skrzywił się na samą myśl o babskich zakupach. - To będzie nużący dzień. - Westchnął. - Powodzenia kochanie. - Chłopak posłał mi uśmiech, po którym poczułam, że wszystkie moje wnętrzności skręcają się.
Rozdzieliliśmy się. Ja ruszyłam pędem nad jezioro. To było ulubione miejsce Jessy. W trudnych chwilach przewidywalne było to, że się tam znajdzie. Lecz dlaczego nie bała się tam iść sama? Była prawdziwą panikarą, a kiedy na wolności chodzi seryjny morderca, udaje się na spacer na odludzie? Znalazłam się na ścieżce, prowadzącej nad jezioro. Dla bezpieczeństwa zeszłam z niej, udając się głębiej w las, by nie narazić się na ewentualną konfrontację, jeśli rudowłosa będzie wracać w kierunku Duskwood.
CZYTASZ
Duskwood/Jesteś
FanfictionPewnego dnia w Duskwood zaginęła dziewczyna - Hannah Donfort. Trzy dni po zaginięciu jej chłopak dostaje z jej numeru, wiadomość z tajemniczym numerem telefonu. Opowiadanie inspirowane grą, w rozmowy będę wplatać swoje własne dialogi kiedy, co i jak...