Rozdział 5

107 7 3
                                    

Mery właśnie przybijała piątkę z facetem stojącym na bramce – duszne powietrze dotarło do mnie w mgnieniu oka.

- Ej, ludzie! To jest Jurek!

Pomachaliśmy kolesiowi wielkości trzydrzwiowej szafy i wpuścił nas za darmo.

- Ty nigdy nie płacisz za kluby? – spojrzałam w roześmianą twarz przyjaciółki.

- No proszę Cię, Matylda! Jestem tu prawie co weekend, znam się z właścicielem. Nie można zdzierać ze swoich ludzi, bo nikt nie będzie przychodził.

Pokręciła głową na moją naiwność i przeszliśmy do szatni.

- Cześć Krycha!

Z krzesełka zerwała się przeciętnie wyglądająca dziewczyna w dżinsach i wyciągniętym zielonym T-shircie. Zaczęliśmy podawać jej płaszcze.

- Krycha ma na imię Krystyna, ale wszystkim przedstawia się jako Crystal. Podobno bliżej jej charakterem do laski z Dynastii, aniżeli do tej lektorki, ale no wolę nie sprawdzać.

Krycha wytknęła zakolczykowany język Maryśce.

- Wkurzasz mnie Mery. Masz drugie ostrzeżenie.

Przyjaciółka prychnęła do nas.

- Najlepsze jest to, że nie wiadomo co się stanie po trzecim.

Dostałam swój numerek, Kamil złapał mnie za rękę i nie czekając na Michała, pociągnął za dziewczynami do baru.

Sala dyskotekowa była już przepełniona. Po prawej stronie mijaliśmy małe loże mieszczące maksymalnie cztery osoby, a w głębi, na podwyższeniu wyraźnie oddzielone linami, znajdowały się loże VIP. Na samym środku lokalu stał przeogromny bar. Pomimo niebieskiego światła dookoła, bar był podświetlony na różowo-żółto. DJ po lewej stronie miał specjalną budkę na podeście i świetnie się bawił do remiksu 'Chery chery lady'.

Kiedy przebiliśmy się do barmanek, Mery właśnie chodziła za bar i ściskała wszystkich
w geście przywitania.

- Dzisiaj ja stawiam! – Wykrzyknął Kamil do Mery. – Otwórz mi rachunek u dziewczyn!

Kiwnęła głową i zaczęła coś tłumaczyć najbardziej eleganckiej dziewczynie za barem: była cała ubrana w złote cekiny, ciężką złotą biżuterię, a długie brązowe włosy miała związane
w ultra ciasnego kucyka na samym czubku głowy.

Poczułam, że ktoś staje blisko za mną, odwróciłam się, żeby napotkać promienny i lekko wstawiony uśmiech Michała.

- Coś już zamówiliście?

Kamil wzruszył ramionami i pokazał na Mery, która zaczęła coś nam przygotowywać.

- Wiesz, wygląda na to, że właśnie coś dla nas się przygotowuje.

Mając ciągle w pamięci jak mocny był mój pierwszy drink tego wieczoru, zaczęłam się bać.

- Patrycja, czy Ty widzisz co ona tam wlewa?

- Nie, ale zmieniała alkohol już trzeci raz i zakazała nam tańczyć bez niej.

Patrycja poprawiła sukienkę.

- Jak się nie pospieszy, to ja Cię Matylda zabieram na parkiet i pokażemy tym siksom, jak to się robi!

- Oj tak tak! Jeszcze pamiętam niektóre ruchy!

I kiedy już zaczęłam poruszać biodrami w rytm muzyki, Maryśka przyniosła tacę pełną kolorowych drinków.

- To mój autorski przepis! Pijcie do dna! Jak najszybciej się da!

Mafijny DługOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz