18. Pijacka amnezja

99 8 39
                                    

Dym unosił się nad jeszcze płonącą wioską. Dało się wyczuć zapach palonego drewna oraz ciał, trawa i roślinność wokół poczerniała. Wszystko stało się tak szybko, nikt nie wiedział kto podpalił wioskę ani też po co. Ci co uciekli najpewniej przeżyli, ale jeżeli nie znajdą pomocy to i tak niedługo zginą. Nieopodal wioski stała malutka rudowłosa elfka z lekkimi oparzeniami, w podartej sukience. Mocno ściskała szmacianego kota, którego uszyła jej matka. Teraz ciało kobiety leżało gdzieś w wiosce, a raczej nie ciało a jego resztki. Niebieskie oczy elfki były lekko opuchnięte od płaczu, jednak dziewczynka już nie płakała. Zrozumiała, że to nie ma sensu bo łzy nie przywrócą jej rodziny i domu.

Nieopodal przechodził krasnolud razem z niziołkiem. Mężczyźni byli w lesie narąbać drewna na opał gdy zauważyli dym unoszący się wysoko w górę i postanowili to sprawdzić. Valarad zauważył elfkę wpatrującą się w spaloną wioskę. Ogień zaczął się bardziej roznosić, więc krasnolud podbiegł do dziewczynki z zamiarem zabrania jej z tego parszywego miejsca.

- Co ty tu robisz sama? - zapytał zaniepokojony krasnolud. Dziewczynka nie odpowiedziała tylko spojrzała na twarz krasnoluda i się do niego przytuliła.

Wtedy Valarad postanowił, że zabierze tą biedną istotę ze sobą do jego kompanii.

***

Idalia obudziła się nad ranem. Niezbyt pamiętała co się wczoraj działo, w jej głowie ukazywały się tylko trochę zamazane obrazy. Elfka otworzyła oczy i zamrugała parę razy dokładnie rozglądając się po pomieszczeniu. Była na swoim materacu, przykryta kocem. Oprócz niej nikogo nie było w środku domu.

Delikatnie podniosła się do pozycji siedzącej i od razu rozbolała ją głowa, więc położyła się z powrotem i obróciła na prawy bok. Próbowała sobie przypomnieć wczorajsze wydarzenia więc zamknęła oczy i sięgnęła do swoich wspomnień. Pamiętała na pewno, że piła z Jaskrem w karczmie a potem gdzieś poszli.

Nagle drzwi się otworzyły a do środka weszła Rita z jakimś naparem w kubku.

- O nie śpisz już, jak tam twoja głowa? - zapytała. Idalia myślała, że Rita jak to miała w zwyczaju zacznie się na nią wydzierać, ale dzisiaj była wyjątkowo wyrozumiała.

- Boli, ledwo co pamiętam wczorajszy dzień...

- No po takiej ilości alkoholu to nie dziwota, że masz pijacką amnezję - odparła blondynka i postawiła przy materacu Idalii napar - ziółka na ból głowy - powiedziała Rita wskazując na kubek.

- Dzięki. Widzę, że masz dzisiaj dobry humor. Czyżby zasługa Ciarana?

Idalia znowu się podniosła do pozycji siedzącej i podniosła kubek z podłogi. Był ciepły w dotyku co oznaczało, że napar musiał być jeszcze gorący.

- Tego durnia co mi przychodzi w pracy przeszkadzać? Nie no co ty. Po prostu tak jakoś mam dobry humor - Rita wydawała się być zakłopotana co bardzo rzadko się u niej widziało.

Idalia tylko uśmiechnęła się lekko i wzięła łyk naparu. Oczywiście, że był gorący więc elfka od razu pożałowała swojej decyzji o napiciu się.

- Ja wiem, że masz dzisiaj kiepski poranek ale żeby tak od razu się poparzyć jeszcze? No nic, ja uciekam bo mam dzisiaj coś do załatwienia, a ty jak się ogarniesz idź do Iorwetha. Chciał z tobą porozmawiać.

- Mhmm...

Rita wyszła a Idalia po chwili uświadomiła sobie, że nie zapytała blodynki o to gdzie jest Iorweth. No nic, poszuka go na własną rękę. Dziewczyna wzięła kubek z gorącym naparem i zaczęła dmuchać w ciecz, żeby był chociaż trochę chłodniejszy. Upiła jeszcze jeden łyk i zaczęła się rozglądać w poszukiwaniu swojego ekwipunku. Buty zauważyła od razu więc szybko je ubrała. Nie wiedziała czego Iorweth będzie od niej chciał, ale i tak nie zabrała ze sobą broni która leżała oparta o ścianę w kącie. Zgarnęła jeszcze tylko swoją torbę, poprawiła spodnie i zawiązała koszulę. Parę łyków naparu trochę postawiło ją na nogi, dlatego wypiła chwilę później cały, mimo że dalej był trochę gorący.

Zaufaj Mi || Iorweth x OC [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz