140 (²/²)

430 22 9
                                    

Jude i Cardan: *wychodzą z dworu Madoka*

Jude: Co to miało być?

Cardan: Ale co, kochanie...?

Jude: Już wiesz co. To o dziecku królewskiej pary.

Cardan: Jeśli coś źle powiedziałem przepraszam, kochanie. Ale to, że chciałbym, żebyśmy stworzyli rodzinę to nie kłamstwo.

Jude: *przewraca oczyma*

Jude: *trochę łagodnieje*

Jude: Nie o to mi chodzi, głuptasie. Chodzi mi o to wyjaśnienie.

Cardan: Ale jakie.

Jude: "A już para królewska mieć powinna, by..."? By co? By przedłużyć linię panowania Kolcowojów? Jeśli chcesz mnie tylko po to, to...

Cardan: Nie... NIE! Wybij to sobie z głowy! To nie prawda, Jude! Nawet tak nie myśl...

Jude: To dlaczego tak powiedziałeś?

Cardan: Nie wiem dlaczego... Mój ojciec miał kilkoro dzieci, ciągle powtarzał, że to dlatego, żeby mieć jak największy wybór. Traktował nas tylko jako kandydatów do tronu. Chociaż nie, mnie tak nie traktował. Mnie ignorował i udawał, że nie istnieję. Wybacz mi, to się nie powtórzy. I wcale tak o tobie nie myślę, nie śmiałbym.

Jude: Na pewno?

Cardan: A czy mogę kłamać?

Jude: *śmiejąc się* No nie.

Cardan: Właśnie.

Jude: No dobrze.

Jude: *całuje męża*

Okrutny Książę ~ TalksyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz