CH17. Dictates how I feel
Louis się poprawił. Minęły trzy dni, a on był całkowicie wolny od narkotyków i czuł się względnie dobrze. Co jakiś czas łapały go chwile, w których bardzo trzęsły mu się ręce, jednak po jakimś czasie wszystko przechodziło, co tylko utwierdziło go w przekonaniu, że nad wszystkim panował. Zbierał więc pochwały od swoich przyjaciół i Harry'ego, którzy szczerze dopingowali go w odstawieniu, chociaż dwa razy dostał od Zayna i Liama zaproszenie na palarnię. Za każdym razem jednak palił papierosa, próbując ignorować kuszący zapach marihuany.
Próbował jak najbardziej wyeliminować ze swojego życia toksyczną substancję, dlatego ostatnie trzy doby spędził u siebie lub u Harry'ego, rozkoszując się bliskością bruneta. Całowali się, przytulali, jedli słodkości i przede wszystkim bardzo dużo rozmawiali. Przez ten czas Louis poznał Harry'ego lepiej, niż w ciągu ostatniego miesiąca i bardzo mu się to podobało. Młodszy chłopak był wspaniałą osobą do rozmowy, szczególnie na temat błahych spraw.
Tak było więc w piątek wieczorem. Rodzice Harry'ego wyszli z domu na spotkanie biznesowe, dzięki czemu mogli się spotkać u bruneta bez zbędnych problemów. Anne za każdym razem czekała na jego potknięcie i wręcz zabijała go swoim spojrzeniem, które bardzo trudno było ignorować. Louis wiele razy powstrzymywał się przed wystawieniem jej środkowego palca, ale wiedział, że to wywoła między nimi jeszcze większą wojnę.
— Co powiesz na to, żeby obejrzeć serial? — zaproponował Louis, kiedy leżeli przytuleni w łóżku. — Ostatnio zapisałem sobie na liście Sex Education. Ma całkiem dobre opinie, więc możemy skorzystać z mojego konta i obejrzeć chociaż dwa odcinki.
Nie spodziewał się, że nie dostanie na to odpowiedzi. Był zdziwiony, gdy po tych słowach zapadła cisza, podczas której Harry zrobił się cały czerwony na twarzy. Louis spojrzał na niego pytająco, przez co brunet jeszcze bardziej się speszył i nieśmiało wtulił twarz w jego szyję.
— Co jest? Stało się coś?
Harry jęknął cicho i przytulił się do niego jeszcze mocniej.
— Hej, co jest? Trochę mnie martwi twoja reakcja – powiedział szczerze. Kiedy nie dostał odpowiedzi, odsunął się od Harry'ego, położył palce na jego podbródku i zmusił go do spojrzenia mu w oczy. — Co się stało?
— Ja... — zaczął niepewnie, a jego oczy zaszkliły się przez zawstydzenie. — Oglądałem już to, bo kiedy powiedziałeś mi, że mnie kochasz... No wiesz, pomyślałem... Ugh, to takie głupie...
— Ale co jest głupie, Loczku? — zapytał z uśmiechem, wyczuwając, jaka będzie odpowiedź. — Wstydzisz się, że obejrzałeś to dla mnie, żeby dowiedzieć się czegoś o seksie?
Harry spuścił spojrzenie i zacisnął usta w wąską linię. Louis jeszcze nigdy nie widział, żeby był tak czerwony z powodu zawstydzenia. Z jednej strony było to dla niego smutne, a z drugiej całkiem urocze.
— Oglądałeś kiedyś porno?
To pytanie wszystko przeważyło. Harry odwrócił się do niego plecami i wcisnął twarz w poduszkę, ledwo powstrzymując się od krzyku. Zignorował dłoń Louisa na swoim ramieniu i mocno trzymał się prześcieradła, żeby Louis go do siebie nie przyciągnął.
— Harry, nie denerwuj się tak. To normalne, że byłeś ciekawy. Większość nastolatków ogląda porno i czyta erotyki — zapewnił go łagodnym głosem. Powoli przejeżdżał palcami po jego plecach, chcąc go uspokoić. — Zanim zacząłem uprawiać seks, to oglądałem porno niemal codziennie. To nie jest powód do wstydu, a jeśli zrobiłeś to, bo pomyślałeś o mnie, to jest mi szczególnie miło.
CZYTASZ
Don't judge a book by its cover | larry
FanfictionLouis Tomlinson był typowym bad boyem - w każdy weekend widziany był na alkoholowo - narkotykowych imprezach palącego papierosa. Przeklinał, obrażał innych, miał najgorsze oceny i ścigał się na motorach. Podczas szkolnej nocy filmowej poznaje Harry'...