Spojrzała na swoje odbicie w lustrze, które znajdowało się w szatni. Białą koszulę wcisnęłam w czarne spodnie. W pasie zawiązałam przepaskę, a perukę związałam w niskiego koka. W uszach miałam kolczyki perełki. Zamknęłam szafkę, po czym wyszłam z pomieszczenia.
Skierowałam się do restauracji, gdzie powitała mnie kobieta koło trzydziestki. Długie czarne włosy zaplotła w warkocz, który sięgał jej do pośladków. Brązowe tęczówki przyglądały mi się z serdecznością. Była bardzo kształtna, że zastanawiałam się, czy to w ogóle naturalne.
- Juliet? - Spytała, stając naprzeciwko mnie. Przytaknęłam, na co wyciągnęła dłoń w moją stronę. - Aria. Jestem managerem gastronomii. - Przywitała się z przyjaznym uśmiechem.
- Co mam robić? - Spytałam bez zbędnych rozmów.
- Już cię lubię. - Puściła mi oczko. Pokazała gestem ręki, abym za nią ruszyła. - Tutaj jest bar. Nalewamy tu alkohole i robimy drinki. - Pokazała na ladę, za którą znajdował się dużo półek wypełnionych butelkami przeróżnych alkoholi. Zaprowadziła mnie na zaplecze. - Zmywak, tutaj znosimy wszystkie naczynia. - Powiedziała, po czym wskazała na ścianę obok, w której była prostokątna dziura. - Tutaj odbierasz posiłki i zanosisz je na salę. Musisz poruszać się szybko. Są trzy kelnerki na salę i każdej jest przypisany rewir. Zaraz pokażę ci twój. - Rzuciła, spoglądając na mnie przez ramię.
Prowadziła mnie dalej. Pchnęła metalowe drzwi, które prowadziły na korytarz. Każde drzwi były podpisane: kuchnia, spiżarnia, chłodnia, napoje.
- Poradzisz sobie? - Spytała poważnie, mierząc mnie niepewnym wzrokiem.
- Pracowałam już jako kelnerka. - Wyjaśniłam, na co odetchnęła z ulgą, a następnie się szeroko uśmiechnęła.
- Mogłaś tak od razu. - Stwierdziła, przewracając z rozbawieniem oczami. Poklepała mnie po ramieniu, po czym gestem dłoni pokazała, abym za nią poszła. Wyszłyśmy na salę. Stoliki były już nakryte i ustawione w kształcie litery U. Podeszła do nich i przystanęła przy jednym z krzeseł. - Do tego miejsce jest twój sektor. - Odparła, spoglądając mi w oczy i kładąc dłoń na oparciu. - Wiesz, co masz robić. Sprawdzać dzbanki, zabierać puste talerze, ale nie za szybko. Patrzysz na ułożenie sztućców na talerzach, jeśli gość odłożył je byle jak, po prostu pytasz. - Sprostowała. Wszystko to wiedziałam, jednak do jej obowiązków należało przeszkolenie mnie. Przytakiwałam na to, co mówiła. Nie była to trudna robota. Nagle zaprowadziła mnie na koniec sali, gdzie stały dwie kanapy i stolik kawowy. - Tutaj Panowie Allard będą prowadzić rozmowę biznesową po podaniu kolacji. Twoim zadaniem jest co niedługi czas sprawdzać, czy nic nie chcą do picia lub do jedzenia. Najlepiej, abyś kręciła się w pobliżu, ale nie za blisko. Nie masz zwracać na siebie uwagi. - Doinformowała mnie. Jest to wykonalne. - Jesteś pewna, że podołasz temu zadaniu? Szef jest bardzo wymagający. Wiem, że ciebie wybrał...
- Aria poradzę sobie. - Położyłam jej dłoń na ramieniu. Wypuściła głośno powietrze z płuc.
- Musisz. Wszyscy stają na głowie, aby wszystko wypadło idealnie. - Powiedziała przyciszonym głosem, ruszając w stronę baru. - Ten człowiek jest trochę specyficzny. - Dodała szeptem, jakby była się, że ktoś jeszcze ją usłyszy. Zmarszczyłam brwi, ale nie drążyłam tematu.
Stojąc za barem, obserwowałam, jak goście się schodzą. Nie minęło dziesięć minut, a sala była już wypełniona. Dwie dziewczyny koło mnie się kręciły, nie zamieniając ze mną ani słowa. Między sobą też nie rozmawiały. Kierowniczka sprawdzała, jak się wszystko trzyma. Niespodziewanie zaszła mnie od tyłu i szepnęła mi do ucha.
- Jak przyjdzie VIP, zaczniemy podawać kolację. - Wzdrygnęłam się, spoglądając na nią przez ramię.
- Skąd będę wiedzieć, który to? - Spytałam. Wszyscy wyglądali tu jak pieprzeni milionerzy. Trudno będzie mi odróżnić tego najważniejszego.
CZYTASZ
Housekeeper [18+]
RomanceNie istnieje coś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia. Pierwsze, co poczujemy to pożądanie od pierwszego spojrzenia. Miłość to poetyckie określenie pożądania, lecz to mroczna siła, której nie da się oponować.