4. Skandal i pieniądze.

7.1K 352 38
                                    

Zaparkowałam pod centrum handlowym. Chwyciłam torebkę z siedzenia pasażera i wysiadłam. Zamknęłam samochód, po czym schowałam kluczyki do kieszeni czarnej marynarki. Jak na dziesiątą rano było już sporo osób. Rozglądałam się za jakimś sklepem z ubraniami. Uznałam, że małe zakupy mi nie zaszkodzą i chciałam opuścić cztery ściany mojego mieszkania. Weszłam do Zary. Przemierzałam alejki, rozglądając się. Chodziłam w sumie bez celu. Nie miałam nic upatrzonego. Przyszłam bardziej na oglądanie. Kupię to, co rzuci mi się w oko.

Chwyciłam w ręce satynową koszulkę na ramiączkach. Uniosłam ją, aby się jej przyjrzeć. Miała odcień krwistej czerwieni, co od razu przypadło mi do gustu. Przerzuciłam ją przez łokieć i kontynuowałam poszukiwania. Po chwili zwróciłam uwagę na czarną sukienkę. Bez zastanowienia ją chwyciłam, po czym ruszyłam do przymierzalni. Odetchnęłam z ulgą, widząc, że jedna kabina jest wolna. Nie będę musiała czekać. Weszłam pospiesznie. Zaczęłam od bluzki. Spojrzałam na swoje odbicie. Opinała piersi, a niewielki dekolt eksponował obojczyki i szyję. Stanęłam przed lustrem w różnych pozycjach, aby zobaczyć z każdej strony, jak wyglądam. Na pewno ją wezmę.

Rozebrałam się do bielizny, aby założyć sukienkę. Na szczęście była rozciągliwa, a nie na zamek, co ułatwiało sprawę. Ułożyłam ją, po czym się jej przyjrzałam. Okrągły dekolt razem z opinającym materiałem podkreślał kształty. Sięgała mi przed kolana. Dzięki krótkiemu rękawowi idealnie nadawała się na lato. Przejrzałam się ostatni raz i uznałam, że obie te rzeczy kupuję. Przebrałam się z powrotem w czarne spodnie, koszulkę i marynarkę. Poprawiłam falujące się włosy, a następnie wyszłam z kabiny. Gdy opuściłam przebieralnie z zamiarem podejścia do kasy, ktoś z impetem na mnie wpadł.

- Kurwa. - Zaklął mężczyzna. Poznałabym ten głos wszędzie. Podniósł koszulkę, którą przez niego upuściłam. Podał mi ją, mamrocząc niezadowolony przeprosiny. Spojrzał mi w oczy, ale zdawało mi się, że mnie nie poznał.

- Nie tylko w pracy jesteś taki miły. - Rzuciłam. Naprawdę powiedziałam to na głos? Cholera! Szatyn zmarszczył brwi, przyglądając mi się. Nie zajęło mu długo, aż zrozumiał kto przed nim stoi. Przyjrzał się z szokiem moim włosom.

- Co ty masz kurwa na głowie, Juliet. - Zaakcentował moje imię, na co przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz. - Masz zamiar z tym czymś przyjść do hotelu? Znasz w ogóle dress code? - Zdenerwował się, patrząc na mnie chłodnymi tęczówkami. Prychnęłam pod nosem. Przymrużył powieki, jakby chciał zrozumieć moją reakcję. Na pewno się takiej nie spodziewał.

- Noszę ten kolor od ponad roku. - Wróciłam do niego wzrokiem. - Znam zasady Panie Allard. W pracy noszę perukę, jakby pan jeszcze nie zauważył. - Odparłam, przewracając oczami i wzięłam od niego koszulkę. - Miłych zakupów. - Rzuciłam i chciałam już odejść, ale jego dłoń zacisnęła się na moim nadgarstku. Zmarszczyłam czoło, spoglądając na niego pytająco.

- Przepraszam za moje uniesienie się. - Widziałam, że niechętnie mnie przeprasza, ale czułam, że są szczere. - W ramach przeprosin zapraszam na kawę. - Zaproponował, a ja uniosłam zaskoczona brwi. Wyswobodziłam delikatnie rękę, co nie było trudne, bo gdy zauważył, że chcę się uwolnić, puścił mnie.

- Dlaczego miałabym się zgodzić? - Spytałam niepewnie, uważnie mu się przyglądając. Chyba pierwszy raz widzę, jak się uśmiecha. Chodzi mi tu o szczery uśmiech. - Lepsze pytanie, czemu pan to zaproponował?

- To tylko kawa i nie mam nic do stracenia. Myślę, że pani tak samo. - Zauważył, wzruszając obojętnie ramionami. Oboje się w siebie wpatrywaliśmy przez dobrą minutę. Ludzie nas mijali, nie zwracając na uwagi. Staliśmy, po prostu patrząc sobie w oczy. Było to delikatnie niekomfortowe, ale nie ma bata, że pierwsza odwrócę wzrok. Nie wiem szczerze, na co czekałam. Odpowiedzi były dwie. Tak albo nie. Z czym zwlekałam? Nie mam pojęcia, ale badałam wzrokiem jego ciemne tęczówki. Pod jego lodowatym spojrzeniem dostałam gęsiej skórki. Zagryzłam wargę, rozmyślając nad odpowiedzią. Nie uległo to uwadze mężczyzny. Miałam wrażenie, że na moment wstrzymał oddech. Może mi się tylko wydawało?

Housekeeper [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz