Siedziałam na kanapie w objęciach ojca. Przestałam już płakać, ale nadal ciężko mi się oddychało. Mężczyzna złożył pocałunek na mojej głowie, masując dłonią moje przedramię. W pomieszczeniu zapanowała kompletna cisza. Uchyliłam powieki i ujrzałam Benjamina. Stał na drugim końcu salonu, opierając się plecami o ścianę. Nogi miał skrzyżowane tak samo jak ręce na klatce piersiowej. Na jego czole znajdowały się marszczki, co oznaczało, że o czymś intensywnie myśli. Usta zacisnął w niezadowoleniu. Patrzył na mnie, ale wzrok bruneta był zamglony, jakby był tu tylko fizycznie.
- Chodź. - Powiedział, podnosząc się powoli. Przekręciłam głowę w kierunku ojca. Trzymał mnie za nadgarstki i pomógł mi wstać. Zmarszczyłam brwi zdezorientowana. - Pokażę ci twój pokój. - Wyjaśnił, ostrożnie ciągnąć mnie w nieznanym kierunku. Byłam wykończona po płakaniu, więc nawet nie miałam siły protestować. Z drugiej strony nie miałam powodu, aby za nim nie iść.
Nacisnął klamkę od jednych z białych drzwi, pchając je. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i wstrzymałam oddech na ten widok. Ściany pokrywała farba w kolorze pudrowego fioletu. Na środku stało dwuosobowe, białe łóżku, które zostały idealnie pościelone. Po prawej stronie od niego znajdowały się ogromne okna, a przy nich stała duża toaletka. Przy wejściu stała szafa od sufitu do ziemi. Meble miały odcień jasnej szarości. Podłoga została wyłożona jasnymi panelami. Przy łóżku leżał dywanik w kolorze ścian.
Zakryłam usta w szoku, zastanawiając się, czy to nie jest sen. Ten pokój był po prostu cudny i nie przypominał kompletnie reszty mieszkania. Tutaj czułam się, jakby zawierał dusze mamy. Może wariuje, ale się tak czują psychopaci, to mogę nim być.
- Miała być to sypialnia moja i Isabelli. Została zaprojektowana w jej stylu, ale gdy odeszła, zamknąłem ten pokój na klucz. Za dużo było w nim uczuć. - Powiedział i wyczuwałam, jak słowa sprawiają mu ból. Starał się ukryć za maską obojętności, ale słabo mu to szło. - Trochę go przerobiłem, gdy dowiedziałem się, że zgodziłaś się przyjechać. Mam nadzieję, że ci się podoba. - Wyszeptał niepewnie. Weszłam do środka, omiatając wzrokiem wnętrze. Na samym końcu zatrzymałam się spojrzeniem na mężczyźnie. Obserwował mnie z konsternacją, trzymając dłonie w kieszeniach dresów. Stał lekko przygarbiony, co rzadko mu się zdarzało.
- Jest idealny. - Oznajmiłam półgłosem. Ojciec wypuścił z ulgą powietrze z ust i uśmiechnął się zadowolony. Podniósł rękę na wysoko klatki piersiowej, aby spojrzeć na zegarek.
- Powinniśmy się przygotować. - Zmienił temat, przybierając poważny wyraz twarzy. - Mam coś dla ciebie. - Zakomunikował, podchodząc do szafy, a następnie ją otworzył. Wyjął z niej czarne pudełko zawiązane na białą wstążkę. Zbliżył się do mnie i wręczył przedmiot. Niepewnie go wzięłam, po czym usiadłam na łóżku. Powoli otworzyłam pudełko. Moim oczom ukazał się fioletowy, gładki materiał. Przejechałam ostrożnie opuszkami palców po nim. Niespiesznie wyciągnęłam ubranie z opakowanie i wyciągnęłam je na odległość, aby się jemu przyjrzeć. - Jako dziecko twoja mama miała w takim kroju czarną i bardzo ci się spodobała. Powiedziałem ci wtedy, że jak dorośniesz to, ci taką sprawię. - Wyjaśnił, a ja na niego spojrzałam, nie wierząc, że naprawdę pamiętał o marzeniu ośmiolatki. - W żadnym sklepie nie mogłem takiej znaleźć, więc zleciłem ją do uszycia przez moją dobrą krawcową. - Dodał na jednym wydechu. Odłożyłam sukienkę na pościel, po czym wstałam i objęłam tatę. Czułam, że zszokowałam go tym gestem, ale go odwzajemnił.
- Dziękuję. - Wyszeptałam, uśmiechając się od ucha do ucha. Kątem oka zauważyłam ruch, więc zerknęłam przez ramie mężczyzny, nadal go przytulając. O framugę opierał się Benjamin, wyginając szeroko wargi. Ochroniarz odchrząknął, czym zwrócił uwagę ojca. Zerknął na niego z pytaniem wymalowanym na twarzy.

CZYTASZ
Housekeeper [18+]
RomanceNie istnieje coś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia. Pierwsze, co poczujemy to pożądanie od pierwszego spojrzenia. Miłość to poetyckie określenie pożądania, lecz to mroczna siła, której nie da się oponować.