|| NIGHTMARE ||

56 4 0
                                    

✥

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie przychodzi w południe. Nie przychodzi po południu. Nie przychodzi wieczorem. Odwiedza mnie w nocy, kiedy sam jak cień zapełniam twardy kawałek materaca. Leżę nagi, wykrwawiając się prawie do śmierci. Ciemne bordo płynu, brudzi lewą pierś, a zimne, wyżerające jak silny środek chemiczny, ostrze wbija się w wewnętrzną stronę mej dłoni. Łkam bo bez niego czuję się jak nikt. Nic. Umieram. Ginę. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie kogoś innego niż on. Powrót do niego jest raniący, lecz życie bez niego jest jak gorzkie, długie zakończenie żywotu w najstraszniejszych męczarniach. Pragnę zrobić kolejny, ostateczny krok. Telefon brzęczy, a gdy leniwie spoglądam na ekran, tylko jedno imię sprawia, że wszystko idzie w zapomnienie. Suga. Odbieram od niego, a on lękliwie pyta czy wszystko ze mną w porządku? "Nie zdążyłem usunąć twojego numeru. Wybacz. Niebawem to zrobię." Odstawiam telefon, i myślę. Rozkminiam o śmierci tak długo, że drzwi do mojej sypialni otwierają się a w nich stoi on. "Jesteś zmorą?" Pytam więc, gdyż wtedy sylwetka Sugi wydawała się tak nierealna. "Co ty sobie robisz? Dlaczego nas tak ranisz?" Klęknął nad łóżkiem, wyrzucając na podłogę ostrze, które ostrożnie wyciągnął z mej drżącej już dłoni. "Wyjdź stąd. Dlaczego tu przyjechałeś? Nie jesteśmy już razem." Oburzam się, uciekając od niego wzrokiem. Jak zawsze ma gdzieś moje pytania. Wskakuje na łóżko i podnosi moje wiotkie ciało by ułożyć plecy oraz głowę na swoim ciepłym torsie, który odziany był w przyjemny, miękki sweterek. "Miałem cholerne przeczucie. Śniłeś mi się Jimin. Śniło mi się, że na moich oczach, wbijasz sztylet w swoje serce. Musiałem tu przyjechać." Jego nos ląduje w moich złotych włosach. Pozostawia na głowie ten ciepły, palący oddech, który jest jak lek na mój stan. "Mój delikatny Jiminie , nie rań się." Dodaje głosem miłości, gdy jego dłonie zaczynają wędrować po mym ciele. "Nie rób tego. Po prostu do mnie wróć. Ten miesiąc rozłąki, traktuje cię gorzej niż mnie. Potrzebujesz mnie Jimin. Potrzebujesz miłości, jaką potrafię obdarować cię tylko ja." Najgorsze w tym wszystkim było to, że miał rację. Nikt nie pokazał mi takiego rodzaju przywiązania. Wtuliłem się w niego najmocniej jak potrafiłem.
"A teraz otwórz oczy. Otwórz oczy i zadzwoń do mnie. Czekam na ciebie. Czekam na twój głos, dotyk. Czekam na mojego Jimina."

❇ ABOUT US ❇ || Yoonmin fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz