Wprowadzające w różnoraki nastrój krótkie opisy chwil pomiędzy Yoongim a Jiminem. Pobudzające do pracy wyobraźnię, w której opisane krótkie momenty dzieją się na własny pięknie dramatyczny sposób 💞
Pisane wyłącznie z perspektywy Jimina.
*Planuję...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
✥ Nigdy nie przypuszczałem, że zabijesz dla mnie człowieka. Wtedy gdy szlochając, błagałem cię na kolanach o zamordowanie z zimną krwią mojego największego wroga, nie przeszło mi przez myśl, że moje słowa potraktujesz na poważnie. Spodziewałem się po tobie tego, że dasz mu nauczkę lub agresywnie wyznaczysz gdzie jest jego miejsce… Ale to, co zrobiłeś piątkowej nocy, przeszło moje największe wyobrażenia… Twoje ręce błyszczały od ciemnoczerwonej krwi. Twarz przedstawiała istnego mordercę. Źrenice były niespokojnie powiększone, usta psychopatycznie ustawiające się w księżyc a skóra poplamiona kropelkami rozpryśniętej cieczy. Przerażałeś mnie całym sobą… Drżałem kiedy zabójca, którym się stałeś, przydusił mnie do twardej ściany tak mocno, że brakowało mi tchu, a usta wpiły się w moje, aby jeszcze bardziej uniemożliwić mi normalne oddychanie, brutalnie wpychając do środka język. Moje dłonie zacisnęły się na twojej bluzie w miejscu klatki piersiowej, i pociły jej strukturę ze strachu… “Zabiję dla ciebie każdego, kto sprawi, że z tych pięknych oczu znów spłynie chociaż jedna łza.” ~ Mówiłeś szepcząc, po zakończeniu ognistego pocałunku. “Suga nie…” “Spalę całe miasto dla ciebie. Spalę ich… Boleśnie wytnę im serca… Będą cierpieć. Będą błagać o litość jak błagał on.” ~ Tłumaczyłeś spokojnie, przyprawiając mnie o dreszcze. Pragnąłeś już na zawsze stać się moim własnym, żywym okrutnikiem, każącym płacić mym oprawcom za swe czyny. Odpłacać się cennym życiem, gdyż nic innego nie syciło cię tak bardzo jak to.
