Siedziałam w salonie gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Wiedziałam że przyszły już pierwsze osoby.
Poszłam do przedpokoju mijając się z Jake'em. Ten poszedł póki co do sypialni. Ustaliliśmy że wyjdzie gdy będą wszyscy.
Otworzyłam drzwi A tam zobaczyłam Cleo, Jessy i Dana. Zaprosiłam ich do środka. Dosłownie chwilę po nich pojawiła się reszta.
Każdy znalazł sobie miejsce do siedzenia.-No więc, o co chodziło?- spytała Lilly.
-Można powiedzieć że są 2 sprawy. Nie wiem od której zacząć.- podrapałam się po karku.
-Może od tej o której rozmawiałyśmy rano.- zaproponowała Jessy. Widziałam ciekawość w jej oczach. Skimnęłam głową po czym wstałam i poszłam do sypialni.
Skimnęłam głową do Jake'a. Zaczęłam wracać do salonu, każdy na mnie patrzył.
Ich wzrok powędrował na Jake'a. Prawie każdy miał oczy jak 5 złotych. Jedynie Dan i Jessy nie zareagowali jak inni. Wydaje mi się że Jessy powiedziała Danowi.
-Nie mówiłaś że kogoś masz.- powiedziala oburzona Lilly.
-Nie rozumiesz Lilly. Nikt raczej tego nie robi.- powiedziałam.- To jest Jake.- Teraz oczy każdego były jak chwilę temu.
-Hakerman zmartwychwstał?- klasnął w dłonie. Pokręciłam głową, Dan się chyba nigdy nie zmieni.
-Jake...?- usłyszałam głos Hannah.
-Jak to się stało?
****
-Czyli znów będziesz uciekał?- spytała Lilly. Jake jedynie przytaknął skimnięciem głową. Widziałam wzrok Hannah, spojrzała na mnie po czym na Jake'a. Ona wiedziała.
-Będziesz uciekała, z Jake'em. Prawda?- spytała. Jessy spojrzała na mnie zmartwiona tak samo jak Lilly.
-Jeśli zostanę w końcu na pewno mnie znajdą. Poza tym, podjęliśmy decyzję.- spojrzałam na Jake'a. Uśmiechnęłam się do niego.- Jesteśmy razem.- przyznałam.
Szczęście na oczach dziewczyn pojawilo się tak szybko jak u dzieci gdy zobaczą coś słodkiego. Natomiast Thomas z Danem pokrecili jedynie oczami.
-Ale to nie jest wszystko. Ivy mówiła O drugiej sprawie. Raczej nikt z Was nie wiedział że Richy żyje i wyszedł niedawno z więzienia?- Każdy zdziwiony spojrzał na Jake'a.
-Tak, zapewne nikt nie wiedział patrząc po waszych minach. Dziś jak jechaliśmy do sklepu spotkaliśmy go. Zmienił się.. na złe.- powiedziałam smutno.
-Nigdzie nie było o tym, nam też nikt nie dał znać. Nawet jego rodzice.
- Nie wiem, boję się tylko że pobyt w więzieniu mu zaszkodził.- powiedziałam.
Dziewczyny spojrzały po sobie smutno.
Po około godzinie rozmowy już na dość luźniejsze tematy, grupa zaczęła się zbierać do swoich domów.
Pożegnaliśmy wszystkich. Odetchnęłam spokojnie ciesząc się że już po wszystkim.
Usiadłam na kanapie w salonie, Jake zrobił to samo. Położyłam głowę na jego ramie.
-Spodziewałam się innej reakcji. Myślałam że Lilly z Hannah będą złe albo będą chciały Ciebie przytulić. Ale one nic.- Jake spuścił głowę.

CZYTASZ
The End.../Jake Duskwood
FanficFanfik jest moją teorią którą zostanie przeobrazona w opowieść, historię. Teoria wzięła się z ostatnich części końcówki 10 odcinka które wam oczywiście pokaże w pierwszym rozdziale zanim zacznę opowieść. Dlatego serdecznie zapraszam Was. ⚠️Okładka n...