-Cholera.-powiedzialam wkurzona.
-Co się stało?- usłyszałam głos bruneta za sobą. Obrocilam się do niebieskookiego przodem.
-Nie mogę za cholery nigdzie znaleźć mojego telefonu. Przeszukałam CAŁY dom dosłownie i nigdzie go nie ma.- podniosła jeszcze jakąś bluzę jednak pod nią też go nie było.- Już wczoraj miałam kłopot ze znalezieniem go.- spojrzalam na Jake'a.- Chyba ze zostawilam go w barze u Phila.- Jake zmarszczył brwi, nie lubił gdy się o nim wspomina. Zwłaszcza że wczoraj poszłam do jego baru.
-Daj mi chwilę.- podszedł do biurka które leżało w tym samym pomieszczeniu. Zaczął coś klikać na komputerze. Nie zajęło mu to nawet 5 minut. Usłyszałam jedynie westchnęcie ze strony bruneta.-Jest w barze Phila.- powiedział zrezygnowany.
Pokrecilam głową na boki po czym udałam się do przed pokoju. Gdy chwyciłam za klamkę z zamiarem wyjścia z domu, usłyszałam huk. Spojrzałam zdziwiona w stronę pokoju z którego wychodził Jake.
W oczach miał ogień. Był wściekły.
-Jake? Co się stało?- chłopak zaczął ubierać buty. Złapał mnie za rękę po czym wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do auta i z piskiem opon ruszyliśmy.
Nic nie mówiłam. Jednak widziałam jak zaciska dłonie na kierownicy.
Zatrzymaliśmy się na parkingu przy barze wcześniej wspomnianego chłopaka.
-Idź po niego, będę czekał tutaj.- powiedział. Zmarszczyłam brwi jednak zrobiłam co powiedział.
Wysiadłam Z auta i poszłam do środka, tam podeszłam do baru.
-Ivy, dzisiaj też przyszłaś?- uradowany spojrzał na mnie. Iskierki zaświeciły w jego oczach.
-Tak na prawdę to przyszłam o czym pogadać.- spojrzałam na wokół siebie.- Ale nie tu.- uśmiechnęłam się niepewnie. Spojrzał na mnie pytająco. Jednak nic nie powiedział, uśmiechnął się po czym pomachał do jednego z pracowników aby zajęli jego miejsce na czas gdy wyjdzie.
Od razu po wyjściu chłopaka odciągnęło na bok po czym usłyszałam jak zaczął szeptać coś z bólu. Spojrzałam w tamtą stronę. Jake przytrzymywał go za koszulkę.
-Ty śmieciu jeden.- syknął przez zęby wkurzony.- Myślałeś że się nie dowiem?!- krzyknął A ja patrzyłam na nich zdezorientowana.
-Ivy weź tego wariata ode mnie!- powiedział z pretensjami.
-Nie próbuj nawet wymagać od niej pomocy, gdyby tylko wiedziała co zrobiłeś.- powiedział.- Mam tak ochotę połamać tobie ten krzywy nos.
-Jake o co chodzi?- spytałam bruneta, domagając się wyjaśnień.
Ten wyciągnął z bluzy barmana mój telefon po czym mi to podał.
-Miałem zamiar go zwrócić, ale nie miałem jak się do Ciebie dobić wczoraj więc chciałem to zrobić dzisiaj.- tłumaczył się.
Bez słowa Jake wyciągnął jego telefon i mi podał.
-Co ty robisz?!- barman zaczął się irytować jednak wzrok Jake'a spowodował że znów siedział cicho.
-Nie zostawiłaś telefonu w barze, on go zabrał gdy nie patrzyłaś.- na twarzy Phila momentalnie pojawił się strach.- I pobrał z Twojego telefonu jakieś zdjęcia.- rozszerzyłam oczy nie mogąc w to uwierzyć.
Pomachałam głową na boki zrezygnowana. Odblokowałam telefon Phila, okazało się że wystarczyło tylko przesunąć strzałke do góry. Weszłam w galerię i pierwsze co zobaczyłam to moje zdjęcia które zrobiłam jakieś 4/5 lat temu, były one zrobione nad jeziorem, byłam wtedy tam z moimi znajomymi z klasy. Na zdjęciach byłam w samym bikini.
Wyszłam ze swoich zdjęć, nie byłam jedyną dziewczyną którą miał w galerii. Usunęłam swoje i innych dziewczyn zdjęcia. Jeśli jakaś chciała mu takie dać to na pewno je odzyska. Nie chce aby bez wiedzy innych miał takie zdjęcia.
Osobiście nie czułam się komfortowo gdy miał takie moje zdjęcia w swojej galerii, zwłaszcza że ukradł mi telefon aby je zdobyć. Nie znam go prawie w ogóle.
Oddałam telefon Philowi po czym odciągnęłam Jake'a.
-Idziemy, nie ma co marnować czasu.- skierowałam słowa do niebieskookiego. Ten spojrzał na barmana z mordem w oczach jednak tum razem mu się upiekło. Puścił go i poszedł za mną.
Wsiedliśmy do auta, Jake nie zdąrzył nawet odpalić auta A jego telefon zaczął piszczeć.
-Cholera.- wyciągnął urządzenie, ja zmarszczyłam brwi i spojrzałam na ekran jego telefonu.- Federalni nas namieżyli.- powiedział ruszając auto.
-Co?- serce zaczęło bić mi mocniej.
-Wiedzą poniekąd naszą lokalizację.- spojrzał w tym aby podczas wyjazdu nie uderzyć w inne auto.- Musimy się stąd wynieść jak najszybciej się da.
W ciągu pięciu minut znaleźliśmy się przy domu. Spakowaliśmy nasze już gotowe rzeczy do bagażnika.
Schowałam klucze pod donice w umówionym miejscu po czym odjechaliśmy. Przyznam że wiedziałam na co się pisze ale mimo wszystko i tak się boję. Spojrzałam na Jake'a. Nie okazywał żadnej emocji, był skupiony na drodze.
Wzięłam telefon do ręki.
-Ivy proszę nie używaj teraz z telefonu, wszelka aktywność może pomóc im w namieżeniu nas.- spojrzałam na telefon. Wyłączyłam go i odstawiłam do schowka w drzwiach.
Nie chciałam o nic pytać bruneta, nie teraz. Wiedziałam że musi się skupić. Zwłaszcza że zawsze uciekał sam. Jednak teraz gdy sobie tak myślę, czy dla niego to nie jest ciężar? Znaczy..chodzi o to że kiedyś bez problemu wziął swoje rzeczy i ruszył. A teraz jestem ja i musi również zadbać o mnie.
Spusciłam głowę zdając sobie sprawę że zdołowałam się w takim momencie. Spowodowałam że te życie zaczęło mi się mniej podobać. Nie z powodu że nie chciałam takiego życia, z powodu że on mógł takiego nie chcieć.
Spojrzałam na niego ponownie, nie okazywał emocji jak wcześniej. Oparłam więc głowę o szybę i skupiłam całą swoją uwagę na tym co działo się na dworze.

CZYTASZ
The End.../Jake Duskwood
Fiksi PenggemarFanfik jest moją teorią którą zostanie przeobrazona w opowieść, historię. Teoria wzięła się z ostatnich części końcówki 10 odcinka które wam oczywiście pokaże w pierwszym rozdziale zanim zacznę opowieść. Dlatego serdecznie zapraszam Was. ⚠️Okładka n...