8

117 5 8
                                    

Zostalaś tylko ty i Han.

Chłopak uklękl przed tobą.

-Masz zamiar mnie odwiązać?!

-Być może.... ale pod jednym warunkiem.

-JEZUS UDUSZE CIE. No ale dobrze kontynuuj.

- Warunek jest taki, że gdy cię odplącze nie będziesz się wydzierać.

- Spoko.

Ta na pewno

Chlopak przesunął się bliżej i zaczął odwiązywac związane nogi. Gdy mogłaś już wstać szybko wybiegłaś z pokoju.

Pieprzyc te ręce

Usłyszałaś biegnącego chłopaka.

Zauważyłaś schody, czyli można było wywnioskować ze dom jest piętrowy.

Zbiegłaś ze schodów. Lecz zatrzymałaś się ponieważ ujrzałaś sześcioro mężczyzn w salonie? Chyba był to salon.

Patrzyli sie na ciebie z osłupieniem, nawet Hyunjin który nie dawno zostawił ciebie wraz z Hanem. Jeden z nich przeliczał całkiem sporą ilość pieniędzy wraz z czarna torba obok. Dwójka grała w bilarda. Jeden siedział na fotelu i przeglądał coś w telefonie. Reszta o czymś rozmawiała popijać drinki.

Nagle poczułaś jak coś a raczej ktoś chwyta cie za związane ręce. Przyciska do ściany, po twarzy i wlosach mogłaś poznać, że był to hyunjin

- Nie nauczli ciebie rodzice że po schodach się nie biega?

- najwidoczniej niezbyt wpoiłam sobie tę wiedzę. A ciebie na nauczyli, że trzeba mieć szacunek do dziewczyn?

- niezbyt wpoiłem sobie tę wiedzę.

Wyrwałaś się z rąk chłopaka i zeszłaś ze schodka.

-coś ty za jedna? - odezwal się w chłopak

- To chyba dziewczyna Hana

-a nie hyunjina?

- przestańcie, ona jest niczyją dziewczyną.

-w takim razie kim ona jest?

-sam nie wiem.

Patrzyłam się na nich, na zmianę. Raz na Hyunjina raz na jakiegoś innego.

-chodź, rozwiąże ci ręce.

Z wielką niechęcią ruszyłaś za blondynem. Usiadliście na jakiś krzesłach. Chłopak delikatnie i ostrożnie rozwiązał ci sznur.

- boli ? Masz zaczerwienione nadgarstki.

-ciebie by to nie bolało jak banda psycholi porwie cię i przywiąże do krzesła.

-nie jesteśmy psycholami.

- czyżby?

Nagle do kuchni wbiegła Han. Szybko zeszłaś z krzesła.

-Y/n! Tu jesteś. Był Warunek.

- mam w dupie twoje warunki, kto normalny porywa dziewczynę wieczorem do swojego domu?! Oszałeś do reszty?!

- y/n Jezu, to nie tak.

Cała ósemka się się ciebie patrzyła.

(Od autora- wyobraźmy sobie, że nie są uśmiechnięci)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Od autora- wyobraźmy sobie, że nie są uśmiechnięci)

Chłopak podszedł do ciebie, odsunęłaś się od niego.

-wal się.

Spoliczkowałaś go I wybiegłaś z domu.


Stay With MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz