Biegliśmy przed siebie. Byliśmy w lesie lecz mimo to nie obchodziło mnie to, znałem ten las jak własną kieszen czego nie powiedziałbym o y/n która chyba mnie tutaj zamorduje.
Po dłuższej bieganinie bez konkretnego celu zatrzymaliśmy sie w środku lasu (załóżmy, że kleszcze nie istnieją).
- kurwa, możesz mi wytłumaczyć co tu się odwala? Ten psychol chyba chce mnie zabić, ty zaciągasz mnie do lasu? Proszę....powiedz co tutaj się dzieje..
Dziewczyna energicznie pociągnęła swą dłoń w dół przez co puściłem jej rękę. Wpatrywałem się w jej piękne tęczówki.
-Myślałem nad tym, by Ci wszystko wytłumaczyć. Ale sprawy się nieco skomplikowały.
-Skomplikowały? - spytała, a jej oczy powoli robiły się szkliste.
- Wiem, y/n.. zdaję sobie sprawę z tego, że możesz mnie znienawidzić.. możesz chcieć o mnie zapomnieć i nigdy do tego nie wracać, ale proszę..proszę cię o jedno. Poczekaj jeszcze trochę, proszę...
-Myslisz, że to takie łatwe? Myślisz, że gdy powiesz parę gówno wartych słów to coś zmienisz? Nie jesteś w stanie zmienić tego co chcesz zmienić...
Po jej policzkach spływały coraz to kolejne łzy. Gdy na nią patrzę, serce mi pęka... ale ma racje nie jestem w stanie zmienić tego co chce zmienić.
Nie zmienię do tak tym, kim jestem. Podeszłem do dziewczyny by ją przytulić, od razu zrobiła to samo. Czulem jak materiał mojej bluzy powoli nasiąka jej łzami..
-Przepraszam.. tak cholernie cię przepraszam y/n.
****
Ponownie otworzyłem drzwi do mojego domu. Y/n była strasznie zmęczona, wręcz zasypiala na stojące więc o dziwo przyszliśmy do mnie a nie do niej. Bylo też kilka lekkich problemów dlaczego nie poszliśmy do niej, ale to już jest mało ważne.
Chlopaki chyba spali, zauważyłem tylko Hana siedzącego na balkonie, który dokańczał swojego papierosa.
Poszliśmy do mojego pokoju. Na wszelki wypadek zamknąłem drzwi gdyby Chanowi coś odwaliło ale mam nadzieję, że się opanuje i zechce ze mną porozmawiać.
-Y/n?
-hm?
-kontaktujesz? Jeszcze?
-chyba jakoś tak..
-To dobrze, masz tutaj moje spodenki i T-shirt. Jeśli chcesz się przebrać.
-albo mogę Ci pomóc
- Ty zboku, aż tak to jeszcze nie odleciałam.
Zaspana wlekła się w stronę łazienki.
****
-Oo ty Krowo! No ale, że swojej bff łóżka nie załatwiłeś?
Wróciła już przebrana.
- możesz zawsze, ze mną spać.
Poklepałem miejsce tuż obok.
-No chyba, że wolisz spac na tej wersalce, która jest bardziej niewygodna niż nogi Felixa.
- czyje?
-nieważne, to jak?
-ile my się przyjaźnimy? Trochę czasu chyba zleciało, WIEC-
na tym słowie podniosła lekko ton
- myślę, że mogę Ci już zaufać. Życia jeszcze z tobą nie straciłam. Odziwo.
-no widzisz B F F.
Y/n wgramolila się do łóżka rozkładając się na łóżku jak jakiś lord przez co zajęła chyba z ¾ łóżka.
-jak mnie zwal..
Jak się okazało?..zwaliła...
-kuźwa y/n, przysięgam udusze cię.
Dziewczyna nie odpowiedziała, więc chyba juz zasnęła..
CZYTASZ
Stay With Me
Teen FictionJesteś Y/N, masz 20 lat i mieszkasz w Korei Południowej. Pracujesz wraz ze swoją przyjaciółka w biurze. Uwielbiasz taniec i spiew. Całkiem przypadkiem kogoś poznajesz. Czy ta osoba zmieni twoje życie na zawsze?