Wyszłaś ze swojego domu wraz z chłopakiem. Szliście w milczeniu. Czułaś że musicie sobie wyjaśnić parę spraw, które niestety nie należały do najłatwiejszych szczególnie gdy jedno darzyło drugiego pewnym uczuciem, a z kolei jedno dążyło do tego by utrzymać te przyjaźń jak najdłużej.
Przechadzaliscie się po pobliskim parku. Patrzyłaś w ziemię czekając aż to on pierwszy się odezwie.
- wiesz y/n.. musimy porozmawiać.
-tez tak sądzę.
-zbierłem sie by Ci to powiedzieć od dłuższego czasu ale kompletnie nie wiem jak więc myślę, że dziś będzie git.
- Widzę, że się stresujesz. Ale nie masz czym, jesteś ze mną więc wrzuć na luz.
-lubię cię..
-oo ja też cie lubię.
- Nie, ty mnie lubisz tak jak przyjaciela, któremu dałabyś ostatniego żelka, lepsza stronę łóżka a ja lubię cię jako kogoś ważniejszego. Kogoś komu mógłbym codziennie na dzień dobry kupować kawę i crossanta, kogoś komu dawałbym bukiety czerwonych róż.
Zamurowało ciebie. Stałaś jak wryta. To co powiedział Hyunjin było piękne, ale ty wiedziałaś ze i tak siebie nie zdołasz oszukać.
-Jezu... Hyunjin... to było piękne. Nie wiem jak to opisać. Tak bardzo nie chce cię zranić, naprawdę ale musisz to zrozumieć że kocham cie jako przyjaciela któremu mogę powiedzieć wszystko.. przepraszam, przepraszam.
Chłopak wpatrywał się w ciebie bez żadnej reakcji, natomiast w twoich oczach powoli zbierał sie słony płyń coraz to bardziej i bardziej aż pojedyncze łzy zaczęły spływać po twoich bladych policzkach które jeszcze niedawno były różane.
-Ejj..
Chłopak objął twoją twarz rękoma gładząc ją kciukami.
- To nie ty powinnaś płakać, tylko ja.
Złapał cie za podbródek unosząc go do góry, teraz oboje wpatrywaliscie się sobie w oczy.
♡
S
iedziałaś na ławce. Głowę opartą miałaś o ramię chłopaka które ją podpierało. Wzrok wlepiony miałaś w ziemię po której skakały co jakis czas gołębie.
- zjebałam.
- Nie, nie zjebałaś.
- Jak nie jak tak, zrozumiem jeśli weźmiesz mnie za kompletna kretynke wpatrzoną w świecie, zrozum...
- Kurwa y/n. Kocham cie a to oznacza, że będę przy tobie do końca, będę walczył z uczuciem do ciebie ale to, że dalas mi kosza nie znaczy, że się od ciebie odwrócę, fakt zabolało jak chuj ale mnie tak prędko się nie pozbędziesz.
Twój wzrok skupił się na twarzy chłopaka. Widziałaś w niej ból. Nie zdziwiło cie to, sama byłabyś załamana.
Chłopak objął twoją dłoń. Jego była zimna niczym zetknięcie opuszka palca z metalem, twoją natomiast ciepla, jak policzki po długim bieganiu.
- pocałowałabym cie Hyunjin ale tego nie zrobię bo wiem, że wyszłabym na kompletna wariatkę.
-wcale nie, ale rozumiem.
- ciesze się, że mimo wszystko jesteś przy mnie.
-To dla mnie zaszczyt. Dobra jebac, dawaj pójdziemy na ramen.
Twoje oczy mimowolnie zabłysnely a usta wygięły tworząc szczęśliwy grymas.
- Jezu uwielbiam cie.
- Ja ciebie bardziej.
Oboje wstaliście z ławki. Chłopak niepewnie dotknął twojej dłonie po czym zlepił je razem w uścisku.
♡
Była godzina 18 więc większość knajp były nadal otwarte. Aktualnie przechodziliście przez jakąś zatłoczona uliczkę. Gdzieniegdzie walały się śmieci po fast foodach lub innych produktów.
Właśnie wchodziliście do jednej z wielu knajp a w zasadzie była to restauracja no ale w końcu kto patrzy na szczegóły. Zasiadliscie na kanapie przed która stał stół wraz z mini grillem na którym można smażyć mięso które się zamówiło. Lecz wy nie będziecie piec mięsa A jeść zupe.
Podszedł do was kelner z menu które po chwili było już w waszych rękach.
- My poprosimy dwa razy Ramen.
Kelner zapisał wasze zamówienie w notatniku i poszedł do kuchni.
- Masz jakieś plany?
- W zasadzie to nic konkretnego.
Rozmawialiście o blachostkach, mało interesujących rzeczach. Czekaliście na Wasze jedzenie, które już po chwili niósł kelner.
- Smacznego.
-Dziękujemy.
Ukłonił sie i wrócił za lade.
♡
Wracaliście już do twojego domu.
- Za dużo wrażeń jak na dzisiejszy dzień.
-tez tak sądzę.
-kiedy wracasz do pracy?
Byłaś zaskoczona tym pytaniem bo tak właściwie to sama nie znałaś na nie odpowiedzi.
-Tak właściwie, to sama nie wiem. Nie wiem czy były jakieś szkody bo zamachu, czy ktoś ucierpial.
- Ou to ten, nie dobrze.
-no.
Dalszą drogę przeszliście w ciszy. Komfortowej ciszy na pewno nie należała ona do tych gdy żadno z was nie wie o czym gadać i czekacie aż ktos zabierze głos.
♡
W domu powitala was twoja babcia.
- jesteście głodni? Zrobić wam coś dobrego do jedzenia?
- nie trzeba babciu, zjedliśmy na mieście.
-ehh niech wam będzie ale jeśli jednak zglodniejecie to mówcie.
-jasne.
Krzyknęłaś i poszliście po schodach do twojego pokoju. Opadłaś zmęczona na łóżko natomiast hyung usadowił się wygodnie na fotelu.
Po chwili się odezwał.
- y/n ja musze lecieć. Chłopaki napisali ze to pilne.
-serioo? Musisz iść?
-niestety tak, odezwę się później.
- No dobra.
Przytuliłaś chłopaka który po chwili opuscil twój pokoju. Znów runelas na łóżko i nawet nie wiedziałaś kiedy usnelas.
CZYTASZ
Stay With Me
Teen FictionJesteś Y/N, masz 20 lat i mieszkasz w Korei Południowej. Pracujesz wraz ze swoją przyjaciółka w biurze. Uwielbiasz taniec i spiew. Całkiem przypadkiem kogoś poznajesz. Czy ta osoba zmieni twoje życie na zawsze?