🍀Czterdzieści Dwa🍀

290 39 9
                                    

Midoryia obudził się o piątej nad ranem i nie mógł już dalej spać. Ubrał na siebie jasny sweterek, spodnie oraz szalik. Wyszedł po cichu z sypialni, zachodząc do pokoju, który aktualnie należał do Mateo. Chłopak spał spokojnie, ale po śladach na poduszce dało się domyślić, że płakał.
Młody mężczyzna wcale mu się nie dziwił. Sytuacja w jakiej się znaleźli była bardzo trudna. Wszystko wydarzyło się szybko. Może nawet i za szybko. Dodatkowo w nerwach.

Wyszedł na taras, wpatrując się w las. Przeprowadzili się do domu dwa lata temu. Mieli dość centrum miasta. Tutaj mieli spokój. Poza tym dojazd był niczego sobie. Co prawda obaj posiadali własne auta, ale dojeżdżały tutaj pociągi oraz busy, więc nie było najgorzej. Piętnaście minut pieszo od nich znajdowały się pierwsze sklepiki, a pół godziny dalej większy market. Chłopcy nie mieli na co narzekać.

Midoryia chuchnął w dłonie. Wrzesień, pomimo, że to dopiero pierwszy tydzień, nie należał już do najcieplejszych. Mężczyzna wolał lato. Z drugiej strony za miesiąc znów otworzą lodowiska. Powrócą z Katsukim do ćwiczeń na lodzie oraz na zajęcia z dzieciakami, które od roku tak uwielbiali.

Po swoich występach trenerzy mocno naciskali, aby wzięli pod swoje skrzydła grupy dzieci. Z początku byli niechętni, ale wystarczył miesiąc, aby pokochali bycie trenerami. Izuku zajmował się dzieciakami w przedziale wiekowym od czterech do dziewięciu lat, natomiast Katsuki od dziesięciu do piętnastu. Później jak te dzieci chciały dalej się rozwijać w łyżwiarstwie, mężczyźni pomagali znaleźć każdemu osobistego trenera, który jeździliby z podopiecznym na zawody i uczył dalej.

Nagle od tyłu poczuł uścisk na biodrach. Odwrócił się, widząc Bakugo.

— Czemu nie śpisz? — spytał go, składając buziaka na wargach wyższego.

— O to samo mógłbym zapytać ciebie. Jest prawie szósta rano. — Ziewnął blondyn, opierając podbródek na głowie zielonowłosego.

— Nie mogę. Ciągle mam w głowie to co się wydarzyło. Mój ojciec zdradził moją matkę na tych swoich "wyjazdach służbowych". — Wziął dwa ostatnie słowa w cudzysłów. — Kto wie czy nie zdradzał na okrągło z różnymi kobietami. Zostawił ciężarną samą, prawdopodobnie nawet o tym nie wiedząc. Poza tym sam Mateo... — westchnął ociężale, opierając ramiona o barierkę. — Odniosłem wrażenie, że jego matka oraz on nie mieli żadnej więzi między sobą. Zresztą sama powiedziała, że przyleciała tutaj po alimenty, a skoro mój ojciec nie żyje to nie ma po co trzymać dziecka przy sobie. Czyli urodziła maszynkę do pieniędzy, która na nic się nie przydała. Jeszcze się zabezpieczyła w razie, gdyby się nie udało. Tym wyżeknięciem się syna.

Bakugo chciał objąć swojego chłopaka, ale usłyszeli za sobą głośne tupnięcie. Odwrócili się, widząc trzynastolatka w za dużej piżamie, w którą mężczyźni go przebrali po przyjeździe. Mateo wyglądał na zdenerwowanego. Odgarnął z czoła długą grzywkę, patrząc w oczy brata.

— Moja mama wróci!! Ona...ona zawsze taka była, ale wróci! Nie chcę tutaj zostać i nie zostanę!!

— Twoja matka nie wróci — odezwał się Bakugo. Nie było to delikatnie powiedziane. Trzynastolatkiem miotały negatywne emocje. Nie myślał zbyt racjonalnie i nie chciał słyszeć czegoś takiego.

— Wróci!

— Nie wróci, zrozum. Porzuciła cię, bo okazałeś się być dla niej niepotrzebny.

— Katsuki! — krzyknął Izuku. Nie spodobały mu się słowa wypowiedziane do Mateo. Był tylko dzieckiem, które jeszcze nie przyzwyczaiło się do nowej sytuacji. Miał prawo zaprzeczać rzeczywistość.

— Przecież mówię prawdę. Ma trzynaście lat, więc-

— Właśnie! Ma trzynaście lat, nie masz prawa tak do niego mówić — powiedział ostrym tonem. Pierwszy raz uniósł się, co wyraźnie zbiło blondyna z tropu. Poczuł nagły gorąc, który kwitnie mu na twarzy. Wstyd był w tym momencie odpowiedni.
Mateo w tym czasie zamknął się w swoim pokoju. Zaczął płakać, doskonale wiedząc, że mama nie wróci po niego. Z drugiej strony wciąż trzymał się nikłej nadziei, że może jednak wydarzy się cud. Nie chciał zmian. Pragnął powrotu do starego życia.

Przypomnij mi to uczucie //Bakugo x Deku//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz